Rozdział 7: Przeklęty Dom 🔞🔞

56 7 0
                                    

Lien zszedł do siedziby pożądania i rozpusty, aby przebrać się w czyste ubranie. Zrobił już pierwsze wrażenie na panu domu, więc nadszedł czas, aby pokazać pozostałe atuty. Ubrał się i poszedł prosto do pokoju ciotki, żeby sprawdzić, jak się czuje.

Puk, puk

Lien wszedł zaraz po zapukaniu, a kobieta uśmiechnęła się do niego. Usiadł na skraju jej łóżka i przyłożył dłoń do czoła.

- Masz zawroty głowy lub jesteś obolała? – zapytał czule, jakby kobieta była nie tylko gospodynią, ale matką.

- Żadnego bólu i zawrotów głowy, synu. Dziękuję... Max powiedział mi, że zrobiłeś dzisiaj śniadanie. I nie tylko dla mnie, ale i dla innych. Było pyszne" – kobieta przykryła dłoń mężczyzny swoją.

- Ciociu, uważaj na siebie. Weź pigułki i poproś lekarza o wykonanie kolejnej tomografii komputerowej za cztery tygodnie. Myślę... że dzisiaj wyjadę. Twój szef tu jest, mam nadzieję, że do południa znajdzie przyzwoitego zastępcę na twoje miejsce" – Lien rozmawiał z ciocią, uśmiechając się.

- Och, kochanie, możesz mi pomóc zejść na dół? Muszę porozmawiać z Khun Nanem" – zapytała, a Raed skinął głową.

Kiedy schodzili po schodach, usłyszeli odgłosy uderzeń i krzyki. Lien pomógł kobiecie zejść i zobaczyli dwóch walczących mężczyzn w salonie, z których jeden atakował, a drugi nawet się nie bronił.

- Jak mogłeś? Chcesz zmiany? - krzyknął ten, który zadawał ciosy.

- Tew! Wystarczy! – krzyknęła ciocia Fluff, a chłopak odwrócił się w jej stronę, widząc, jak obiekt ich kłótni trzyma ją za ramiona.

- Ty! – Chłopak rzucił się w stronę Lien, a on od razu zdał sobie sprawę, co zaraz nastąpi.

Raed zrozumiał, że facet wpadł w histerię, nie mógł odepchnąć ciotki w obawie, że upadnie. Dlatego szybko oceniając sytuację, Lien zrobił krok do przodu, blokując sobą kobietę.

Bam

Jego pięść uderzyła w dłoń jeńca, a chwilę później dłoń faceta była owinięta za jego plecami i opierała się o klatkę piersiową Lien.

- Myślę, że powinieneś sparować się z Maxem. Masz paskudne reakcje, bezwartościowe nerwy i młodzieńczą głupotę. Zobacz, co zrobiłaś! Ciocia ma obolałe ramię i gorączkę, a ty zwiększasz jej obciążenie pracą. Wiesz, jak trudno jest zetrzeć krew z takiego parkietu, co? – Lien skarcił faceta, od czasu do czasu mocniej podciągając jego ramię do góry, żeby zabolało bardziej.

- Puścić mnie! Wejdźmy na ring i rozstrzygnijmy to jak mężczyźni! - wybuchnął facet.

- Jesteś kompletnym idiotą? Czy Ty też jesteś zazdrosny o aktorów porno? Nie chcę twojego chłopaka. On nawet nie jest w moim typie. Przestań zachowywać się jak dziecko. A może jesteś zły, że to obejrzał i ci tego nie pokazał? Jesteś ochroniarzem, gdzie twoja samokontrola i powściągliwość? - Lien kontynuował wykład, gdy na schodach pojawiła się postać Nanfhy.

- Powiedziałem wypuść mnie!

- UH Huh. Puszczę cię tak szybko jak tylko będzie to możliwe. Najpierw przeproś ciocię i obiecaj, że sam zmyjesz krew! - Lien postawił mu ultimatum.

- Dobrze? Pozwól, że Ci pomogę, powtarzaj: „Przepraszam Ciociu Fluff, że poplamiłem parkiet i dodałem Ci dodatkowej pracy. Sam zmyję tą krew i już nigdy więcej nie będę robić bałaganu w domu. Obiecuję się uspokoić, a swoje sprawy z mężem będę załatwiał w łóżku lub na ringu."

Oswojenie NosorożcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz