Rozdział 12: Nowe Ciało

44 9 0
                                    


***Po nocy z Nan***

Po drodze Lien zatrzymał się w aptece po krem ​​​​i wrzucił go do plecaka, aby w pracy móc przejść na ranę po ukąszeniu na tyłku. Kiedy dotarł do pracy, na parkingu, na niego, znajomego.

- Spieszysz się? Czy całkowicie spóźniłeś się do pracy? – Kin prowadzący się sarkastycznie, alternatywny na przyjaciela, który do niego poszedł.

– Dziś pierwszy dzień po przebudzeniu! Tak bardzo tęskniłem za pracą, jak mógłbym się spóźnić! – Lien ucieszył się i po dogonieniu Kina oboje poszli do wind.

-Z kim byłeś wczoraj? – Kin po cichu zadał pytanie w windzie, bo byli tam inni ludzie.

– Dobrze się bawiłem w siłowni.

– Kogo okłamujesz, Raed?! Widziem cię na parkingu w ramionach przystojnego mężczyzny! Zabrałeś swojego męża i mi nie powiedziałeś? Ech... nazywam mnie swoimi przyjaciółmim... - burknął Kin udając urażonego.

„To tak, jakbyś mnie nie dał... Nie mogę mieć męża". „Mam zbyt często bzika na punkcie seksualnym, aby należeć do kogokolwiek" – Lien wzruszył ramionami, pokrywa z wietrzny, a jego własne słowa „Jestem twoje" przemknęły mu przez świat.

– Założymy się o 5 tysięcy bahtów, że dziesięć, których wczoraj przyprowadziłeś, będziesz szukać? – powiedział Kin wyzywająco, wyciągając rękę, aby się pozbyć.

Lien eliminowany na Kina z niedowierzaniem, unoszeniem urządzenia.

- Co? Boisz się przegranej, Lien? - jego przyjaciel nadal mu dokuczał.

- 10 tysięcy! Rozumiesz, że przegrałeś, Kin? Ja wybieram z kim się prześpię, a on... Jak zwykle raz, no, może dwa... - mężczyzna podejmuje wyzwanie, ściskając przyjaciela dłoni.

- Zobaczymy. Na jeden, dwa, a może na resztę życia... - powiedział Kin wszedł do swojego biura i zamykając drzwi, pozostawiając Lien, który poszedł do swojego biura, pogrążony w głębokich myślach.

Kin na parkingu śladu ugryzienia na wardze przyjaciela, ale nie ostrzega się, obawiając się, że może zrujnować nowe hobby Lien.

„Ile minęło? 8? Za 3 miesiące Molly ukończy życie. Och... Czy w tym roku odbędzie się kolejny szał z okazji jego rocznicy, czy też temu człowiekowi uda się powstrzymać Lien? – pomyślał Kin, przebierając się w ubranie robocze.

Po wspólnym porannym spotkaniu, które zostało utworzone, dowiedział się, że chłopaki pomyślnie przeszli poprzednią sprawę i teraz nie ma pracy.

„Kin, chodźmy do stołówki, należy wyjąć i wyjąć, bo inaczej zasnę" – po spotkaniu planistycznym Lien trzyma przyjaciela za rękę i pociągnął go w stronę kawiarni.

-Nie jadłeś od rana? Poważnie? Spałeś dokładnie? - Kin zadawał pytania.

„Nie jadłem, poważnie, może półtorej godziny..." – jest obsługiwany przez mężczyzn, a Kin wypływa się szeroko.

- Wow! Szczere odpowiedzi, bez kłamstwa się, ktoś ma humor, prawda? Jak Twój mąż będzie pracować w tygodniu, jeśli spał półtorej w porze? – zażartował Keen.

„Nie, że będzie dla niego trudny, kiedy wyszedł, spał" – wypalił Lien, a Kin złapał go za broń, uciecc go.

– Czy wczoraj pieprzył cię w świetle tak, że uszkodzony ci mózg, Lien? Jak można opuścić nieznajomego samego w mieszkaniu? A co do użycia? – Kin prawie krzyknął, a Lien tylko zachichotał.

Oswojenie NosorożcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz