Rozdział 22: Nowy przyjaciel

24 7 0
                                    


Paskudny pisk monitora pracy serca zirytował budzącego się Lien. Otwierając oczy, ukazał się przed nim biały, nieznany sufit i odwracając głowę w bok, mężczyzna zobaczył Kina śpiącą na krześle. 

Wczoraj po spotkaniu z Nan Kinowi wydało się podejrzane, że Raed do niego nie zadzwonił. Zamówił więc taksówkę do jego mieszkania. Dotarł na miejsce około 3 nad ranem. Po 5 minutach ciągłego naciskania dzwonka nie było ciągle odpowiedzi. Kin wpisał hasło i po wejściu do mieszkania zobaczył swojego przyjaciela leżącego na podłodze obok pudełek z penisami.

 Uśmiechając się na myśl o skali obrazy Nan, Kin poszedł do łazienki po amoniak. Lien nie zareagował więc natychmiast wezwał on pogotowie oraz poinformował Nanfę. 

Mafioso był już gotowy rzucić się na pomoc swojemu Małemu Królikowi, ale Keen zabronił tego. Jeśli przyjdziesz teraz, w przyszłości ponownie doświadczysz wczorajszego bólu. Kin obiecał Nan, że zostanie z Lien, dopóki się nie obudzi.

„Kin..." zawołał przyjaciela, przeciągnął się i ziewnął.

-Nie śpisz, śpiąca królewno? Zadzwoniłem do pracy i powiedziałem, że do poniedziałku bierzesz wolne. P'Sam odpowiedział, że w ciągu 5 lat zgromadziłeś wystarczającą ilość urlopu na kolejne 2 tygodni wakacji. Więc połóż się i odpocznij" – Kin wstał z krzesła.

- Dlaczego tu jesteś? – zapytał Raed, rozglądając się po pokoju i wciskając przycisk podnoszący wezgłowie łóżka, aby usiąść.

- Wczoraj... piłem z kolegą i postanowiłem nie wracać do domu. Po imprezie poszedłem do ciebie. Leżałeś na korytarzu i nie reagowałeś na amoniak. Zadzwoniłem po karetkę. Dlaczego mi nie powiedziałeś, że znowu masz ataki paniki? – wyjaśnił Kin, po czym w jego tonie pojawiło się niezadowolenie.

- Nie było ich tu przez długi czas. Nie wiem, co je powoduje... – wymamrotał mężczyzna.

- Powiedz mi, przyjacielu, po co ci do cholery sześć pudeł fiutów? – zażartował przyjaciel Raeda.

Sygnał dźwiękowy stał się szybszy, wskazując na szybkie bicie serca pacjenta, a Lien poczuł, że ​​ręce znów mu się trzęsą.

- Telefon! Gdzie jest mój telefon? – zapytał drżącym głosem mężczyzna, a Kin widząc jego stan, skinął głową w stronę stolika przy łóżku.

Podchodząc do stołu, Lien drżącą ręką próbował chwycić smartfon, ale ten wysunął mu się z ręki na podłogę. Kin podszedł, podniósł urządzenie i podał je swojemu przyjacielowi. Raed otworzył linię, próbując dodzwonić się do Nan, ale zobaczył, że jest zablokowany. Połączenie poprzez kartą SIM zakończyło się krótkimi sygnałami dźwiękowymi. Lien znów zaczął się krztusić, upuszczając telefon z rąk na łóżko. Głos... Musiał tylko usłyszeć głos Nan, żeby się uspokoić.

„Oddychaj, Lien... Wdech... wydech... słuchaj mojego głosu... wdech... wydech..." Kin trzymał przyjaciela za ręce, mówiąc powoli i miarowo.

Po 5 minutach Lien poczuła się lepiej i Kin postanowił dobić leżącego mężczyznę: - Co się dzieje, Lien? Co zrobiłeś, że Twój mąż nie odbiera telefonu?

Uderzenie w twarz i wczorajsza kłótnia stanęły przed oczami Raeda.

„To, co zrobisz od tej sekundy, już mnie nie dotyczy..." – chłodne zdanie wypowiedziane przed wyjściem Nan.

„Wczoraj... Nan oddał mi moje «trofea» z pucharu, pudełka na korytarzu też były od niego" – Lien spojrzał na telefon leżący między jego nogami i przemówił drżącym głosem.

Oswojenie NosorożcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz