Rozdział 26: Dzień dobry 🔞🔞

32 7 0
                                    


Lien obudził się, czując ciepły oddech na policzku. Otwierając oczy, ujrzał przystojną twarz śpiącego mężczyzny.

"Jesteś tu!" – Raed niemal krzyknął w myślach, czując, jak jego serce bije szybciej.

Mężczyzna nie poruszył się, bojąc się, że to sen, i starał się nie mrugać, patrząc na piękne, miękkie usta, które tak bardzo chciał pocałować. Przesuwając dłonią po policzku z dwudniowym zarostem, Lien pochylił się do przodu, nie mogąc oprzeć się pokusie dotknięcia tych ust.

Delikatny dotyk ust Nan i, jak się wydawało, setki fanfar radowały się w Raed. To nie jest sen, on naprawdę tu jest, obok niego, śpi, wszystko takie uwodzicielskie!

„Ugh..." Nan był oburzony przez sen, czując, że ktoś go chce z niego wyrwać.

Raed delikatnie oblizał miękkie wargi mężczyzny, podczas gdy jego dłoń powędrowała do bielizny Nan, czując, że od pasa w dół jego mąż już nie śpi.

Nan zadrżał i przewrócił się na plecy. W Korei spał mało, potem lot trwał prawie 6 godzin, a że dzisiaj był piątek, w który miał wracać, mężczyzna chciał się trochę przespać.

Lien spojrzał na mafiosa leżącego w łóżku, na którego ręce leżał, i uśmiechnął się przebiegle. Raed wszedł pod koc, ułożył się wygodnie pomiędzy nogami śpiącej gwiazdy i ostrożnie podciągnął brzegi jego bokserek, uwalniając z nich podekscytowanego członek męża.

"Mój, jesteś mój! To wszystko jest moje!" – Lien cieszył się jak dziecko, przesuwając lekkimi muśnięciami po pniu, czując opuszkami palców każdy spuchnięty na nim wianek.

Oto jest... To samo bosko przyjemne podniecenie, którego Raed nie czuł od tygodnia. Pomimo tego, że początkowo chciał porozmawiać z Nan, teraz słowa zeszły na dalszy plan, uwalniając głodną bestię.

Oblizując wargi, mężczyzna zakrył nimi główkę penisa Nan, rozkoszując się sposobem, w jaki drgał on w jego ustach. Powolne, delikatne ruchy, aby nie obudzić śpiącej Nan, sprawiały mężczyźnie, którego usta zajęte były pieszczotami, szaloną przyjemność.

„Ach..." z ust śpiącego Nan  wydobył się jęk, który teraz śnił o lodziku swojego Małego Królika.

Lien przesunął językiem po wędzidełku, a penis w jego ustach drgał za każdym razem pod wpływem tego dotyku. Tęsknił za nim tak bardzo, że po 5 minutach delikatnych pieszczot, zupełnie zapomniawszy, jego nos dotknął brzucha męża, zanurzając jego wielkiego kutasa we własnym gardle.

Nan szybko otworzył oczy, zdając sobie sprawę, że to nie był sen, i podnosząc brzeg koca, zamarł. Patrzyły na niego płonące pasją oczy w kolorze whisky, członek mafiosa był całkowicie w ustach mężczyzny i było to ... diabelnie seksowne.

„Lien..." ochrypłym głosem Nan zawołał mężczyznę między jego nogami, który podniósł głowę, trzymając ciągle jego penisa wargami i natychmiast opadł w tył.

- Aaach... Co robisz? – pytanie było retoryczne, ale mimo to otrzymał odpowiedź.

„Budzę męża..." odpowiedział Raed, wyjmując na chwilę penisa z ust i kontynuując ssanie.

„Ugh... Lien..." jęknął Nan, bo on też szaleńczo za nim tęsknił.

Lien spojrzał na mafiosa i Nan wiedział już na pewno... że kocha tego mężczyznę.

Dłonie Raeda przesunęły się do dwóch stwardniałych sutków i wykręcił je dwoma palcami, nie wypuszczając upragnionego lizaka z ust. Nan jęczał z przyjemności. Nie mógł nawet marzyć, że dzisiejszy poranek, który miał być równie szary i nudny jak ostatni tydzień, okaże się tak przyjemny.

Oswojenie NosorożcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz