Rozdział 4- włamanie

955 27 1
                                    

Po 10 godzinach w samolocie dotarliśmy do mojego rodzinnego miasta. Nie przyjechałam tu z Willem bo zapomniałam czegoś tylko dlatego że jutro są zawody strzeleckie w których uczestniczę. 

-Bardzo duża jest twoja rezydencjia-powiedział z zachwytem Will

-Wiem, nie zdziw się jeśli na schodach lub w jakimś pokoju zastarz ochronę-Powiedziałam moim lodowatym głosem.-Jeśli spotkasz ochronę to powiedź: Princessa jest najlepsza i najmądrzejsza3011

-To jest hasło?-Spytał się mnie Will

-Tak, oni wiedzą że tu jesteś ale będą chcieli hasło- powiedziałam i dodałam-U mnie też jest pomoc domowa pani Ann ona zaprowadzi cię do twojego pokoju. Za godziną proszę żebyś przyszedł do salonu.

-Tak jest szefowo-Zaśmiał się Will i poszedł za Ann która właśnie weszła do garażu.

Ja w tym czasie musiałam ogarnąć papiery. Po 10 min zadzwoniła moja prawa ręka Lucas:

-Witaj szefowo.

-Witaj Lucasie coś się stało ?- Zapytałam zdziwiona 

-Tak ktoś chce panią i pani braci zabić w rezydencji monetów doszło do włamania 36 ludzi całych ubranych na czarno ale pani ochroniarze ich wygonili ale nie zdążyli złapać bo uciekli na motorach-Odpowiedział Lucas i po głosie poznałam że jest zmartwiony.

- Dziękuję że mnie poinformowałeś niech moi ludzie będą na podwórku Monetów A ja załatwię braciom lot do mnie jeszcze dziś przed północą będą u mnie.- Opowiedziałam i się natychmiast rozłaczyłam. Pocholerkę Vincent ma swoich ludzi jeżeli to moi odbierają ataki wrogów. Jestem wściekła i to bardzo ale mam genialny pomysł. 

-Pani Ann może pani zawołać mojego brata Willa?- Spytałam

- Oczywiście panienko Monet- powiedziała gosposia i poszła na górę a ja postanowiłam zadzwonić do Vincenta 

-Witaj drogi bracie-Powiedziałam moim lodowatym głosem

-Witaj Hailie coś się stało?-Spytał Vince a ja się zazłościłam że zamiast powiedzieć mi że mieli włamanie to on się mnie pyta czy coś się stało jakby to teraz miało znaczanie

- Tak, za pól godziny macie być na lotnisku i przylecicie do mnie i nie ma żadnych ale. Po 1 mieliście włamanie więc jesteście zagrożeni, a po 2 jutro jest konkurs strzelecki z najlepszą kobietą która ma ksywkę Queen wiem że święta trójca ją uwielbia więc chłopakom się spodoba ten pomysł, a ty sam w domu nie zostaniesz więc też przyjedziesz. Dobrze?

-Dobrze już ich wołam i się pakujemy do widzienia siostro

-Do widzienia bracie- odpowiedziałam i się rozłaczyłam i napisałam do moich pilotów samolotowych że zaraz mają lot z moimi braćmi a Vincentemu napisałam adres lotniska i nazwę samolotu. Po chwili usłyszałam głos Willa.

Rodzina Monet i OrganizacjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz