Rozdział 28- lot

410 20 7
                                    

- Drodzy bracia, dziś mamy 10 sierpnia Dylan musi być w łóżku przez co najmniej 2 tygodnie więc za 3 tygodnie jedziemy do sami wiecie kogo.

skip time do 31 sierpnia

Przez 3 tygodnie moje dni wyglądały tak samo pobudka wspólne śniadanie i reszta dnia u Dylana na sali szpitalnej. Pokłóciłam się z  Adrianem więc jestem z braćmi sama w rezydencji. Dziś Dylan mógł opuścić salę szpitalną. Obecnie mamy godzinę 8.30 moi bracia niosą walizki z góry na dół, ja się muszę przebrać bo jestem w piżamce. Ubrałam się w to

  Na początku Vincent był zły bo 1 września jest rozpoczęcie roku szkolnego, ale jak usłyszał że rozpoczęcie jest dopiero 24 września zgodził się jechać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

  Na początku Vincent był zły bo 1 września jest rozpoczęcie roku szkolnego, ale jak usłyszał że rozpoczęcie jest dopiero 24 września zgodził się jechać. Pewnie się zastanawiał dlaczego rozpoczęcie roku jest 24.09 a nie 1.09, na to pytanie znam doskonale odpowiedź. Poprosiłam swoich ludzi o podpalenie tylko wejścia do szkoły. I niechcący spaliła się sala do W-F. Nie moja wina. Bliźniacy nie byli zadowoleni z wiadomości że będę z nimi w jednej klasie, ale nie mają nic do gadania. Fajne w tej ich szkole były mundurki nie ma spódniczek tylko są spodnie:

 Fajne w tej ich szkole były mundurki nie ma spódniczek tylko są spodnie:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gdy chłopaki znieśli walizki a było ich 14. Chłopaki po 2 a ja 4. Wiem dużo, ale w 2 walizkach miałam rzeczy Organizacji. Lecimy 4-5 dni. .

  Zapakowaliśmy się w 3 samochody i pojechaliśmy. Na lotnisku od razu podeszliśmy do samolotu z napisem Princessa. Lecieliśmy na Wyspy Kanadyjskie. Czekało nas 4-5 godzin samolotem. Wzięłam z sobą laptopa. I przez pół lotu pracowałam. W pewnej chwili Spojrzałam na Vincenta który pisał coś w telefonie. Przyjrzałam mu się bardziej i odczytałam jego myśli. Właśnie pisał wiadomość do ojca o naszym przyjeździe. A ja im zabroniłam nniech ma niespodziankę. 

-Nie wysyłaj tego Vincentcie! Mówiłam że nie wolno.- Powiedziałam do Vincenta ale on tylko na mnie spojrzał i pisał dalej, reszta chłopaków się na nas patrzyła. Ja nie wytrzymałam i rzuciłam w niego butem.

Rodzina Monet i OrganizacjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz