Rozdział 24- Pyszne śniadanie

443 17 7
                                    

Najpierw posprzątają te trzy sale z krwi, a dopiero potem jej zabiję to dobry plan. Wyszłam z pokoju przekazałam plan chłopakom i ochroniarzom. I wróciliśmy do domu.

Oczami Hailie Następnego dnia 

Obudziłam się o 5.30 i poszłam na siłownię. Waliłam w worek, biegałam na bieżni i zrobiłam deskę. O godzinie 6. 30 poszłam do kuchni i zrobiłam pancakes. Tak wyglądała jedna porcja

Po stawiłam na stole 7 porcji i poszłam budzić resztę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po stawiłam na stole 7 porcji i poszłam budzić resztę. Ann dziś nie pracuje bo jest niedziela. Dziś lecimy moim samolotem do Pensylwanii. Najpierw poszłam do swojego pokoju bo przypomniało mi się że mamy jeszcze spotkanie organizacji która specjalnie przeleciała na bal zaręczynowy, który się nie udał. W garderobie znalazłam piękną sukienkę:

 W garderobie znalazłam piękną sukienkę:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I takie szpilki

Mamy sierpień więc jest jeszcze ciepło, więc nie będę no to niczego zakładała

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mamy sierpień więc jest jeszcze ciepło, więc nie będę no to niczego zakładała. Włosy zostawiłam rozpuszczone tylko je troszkę pofalowałam. Zrobiłam też makijaż

 Żeby wejść do mojego pokoju trzeba przejść obok pokoi chłopaków i Adriana

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

 Żeby wejść do mojego pokoju trzeba przejść obok pokoi chłopaków i Adriana. Wykorzystałam ten fakt i schodząc na dół pukałam po 10 razy do każdych drzwi. Tylko Adrian, który już nie spał mi otworzył drzwi. Był już w czarnym garniturze który kupiłam wszystkim braciom i Adrianowi oczywiście. Razem z Adrianem rozmawialiśmy o Organizacji i zaszliśmy na dół. O godzinie 7.30 Krzyknęłam na cały głos

- POMOCY! POMOCY! POMOCY! ON MNIE BIJE I CHCE STRZELIĆ Z BRONI DO MNIE! POMOCY!

Adrian patrzył na mnie z uśmiechem na twarzy. Zaraz usłyszeliśmy chłopaków zbiegających po schodach.

- Zostaw ją albo strzelamy!!!- Krzyknęli w tym samym czasie moi bracia. Ja z Adrianem  zaczęliśmy się śmiać. Chłopaki opuścili broń i patrzyli się na nas

- Zostaliście... ściągnięci na dół... słynnym sposobem Princessy.- Powiedział Adrian który tak ja jak nie mógł się przestać śmiać.

- Zapraszam do śniadania sama robiłam. -Powiedziałam swowim lodowatym głosemi pokazałam ręką by siadali.

-To jest zaje- Zaczął mówić Dylan ale spojrzał mój lodowaty wzrok i przerwał. 

Nie wiem czemu ale w tym momencie zachciało mi się płakać. Poczułam jak po moich polikach lecą łzy. Pobiegłam do łazienki i się przeraziłam.   

Rodzina Monet i OrganizacjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz