rozdział 21- Plan zemsty

510 18 8
                                    

- Mam dobrą wiadomość...moi ludzie złapali wszystkich, którzy przyczynili się do zepsucia balu i zranienia Hailie.

- To bardzo dobrze, a kiedy będzie można ich pobić?- Spytał Dylan, który cały czas myśli  biciu. Chociaż teraz ja też bym ich pobił bo zrobili krzywdę malutkiej.

Oczami Hailie

Jestem zła na moich ochroniarzy bo to miał być bezpieczny bal, a ja trafiłam do szpitala. Nadal boję się Adri.. nie w sumie to go nie ale braci już tak. Ale wiem że mi nic nie zrobią. Mam dość siedzenia w szpitalu choć jest tu dopiero kilka godzin. Cieszę się że złapali tych ludzi. Jak tylko stąd wyjdę to muszę przeszkoloć jeszcze raz ochroniarzy, no chyba że ich wcześniej zabiję. Adrian powiedział mi że jeszcze  dziś wychodzę ze szpitala. Jak ja się k!#w$ cieszę!!!!!!!!! Mam dość braci. 

Tylko Adrian wie, że urodziłam się z dziwną rzeczą. Umiem czytać w myślach. Gdy jestem na spotkaniach Organizacji albo podpisuję ważne umowy to mi pomaga. Ale teraz mi przeszkadza, gdy patrzę na Willa to wiem że cały czas mówi na mnie malutka i jest na siebie zły. Vincent cały czas powtarza w głowie "Czemu ona, a nie ja''. Dylan, Shane, i Tony myślą o pobiciu tych osób, które zepsuły mi bal.

- Mam plan, jeśli chodzi o tych ludzi ale spokojnie każdy dostanie po 2 mężczyznach a resztę dam komuś innemu.- powiedziałam.

- A kto oprócz nas by chciał ich pobić?- spytał Adrian. On wie o kogo chodzi ale zapomniał co jeszcze ukrywam przed braćmi.

- Tú lo sabes muy bien, Satanás Dobrze wiesz, szatanie- powiedziałam po hiszpańsku, bo wiedziałam że bracia go nie umieją a Adrian już tak.

- Możecie mówić po polsku, a nie po chińsku?- Spytał mnie się Dylan. Jaki on głupi!!!!

-To nie chiński tylko hiszpański! Znacie Czarną Srokę?- spytałam braci

-Tak, ale ona zabiła kogoś ostatnia jakieś 2 tygodnie temu, dzień wcześniej jak do nas przyleciałaś... to ty?-Spytał się mnie...


Rodzina Monet i OrganizacjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz