Rozdział 5 : Jaśmin i ocet

499 32 0
                                    

Następnego ranka samotny sokół okrążył wieżyczkę Wieży Ravenclawu, podczas gdy blade promienie wczesnego światła tańczyły po powierzchni Czarnego Jeziora. Sokół z łatwością prześliznął się przez niewidzialną barierę, odpływając nad Zakazanym Lasem. Hermiona obserwowała jego leniwy postęp z okna pod jej baldachimem, owinięta w błękitną kołdrę.

Testral nagle wyskoczył ze skraju lasu i porwał ptaka w powietrzu, z apetytem pożerając poranny posiłek.

Zaniepokojona oderwała szeroko otwarte oczy od okna. Spojrzawszy na zegar na ścianie – było dopiero kwadrans po szóstej – wiedziała, że tego ranka nie zaśnie już więcej. Odechciało jej się też jeść, gdy z okna wieży zobaczyła los sokoła.

Wszystkie jej koleżanki z ósmej klasy spały spokojnie, więc Hermiona włożyła szlafrok i zebrała wszystkie swoje rzeczy niezbędne do długiej, relaksującej kąpieli w łazience prefektów.

Było wcześnie i nie robiła nic złego, ale i tak była wdzięczna, że nie spotkała nikogo na korytarzach.

Jedną z zalet bycia Krukonem, pomyślała Hermiona, zanurzając się pod pianą wypełniającą ogromną wannę, jest bliskość tej łazienki.

Wynurzając się na powierzchnię, wciągnęła głęboko do płuc gęste, perfumowane powietrze, po czym oparła się o krawędź wanny i rozejrzała po pomieszczeniu. Witraże zdobiły większość ścian, które poza tym były wyłożone tym samym rodzajem płytek co podłoga. Wanna była mniej więcej wielkości małego basenu i pozłacana prawdziwym złotem. Hermiona uwielbiała przychodzić tu wczesnym rankiem, kiedy nikt inny jej nie przeszkadzał. Miło było mieć kilka chwil niezakłóconej prywatności.

Na krawędzi wanny znajdowały się dziesiątki kranów o nietypowych kształtach, z których każdy gotowy był do wypuszczenia innego rodzaju mydła. Hermiona wybrała tylko jedną – swoją ulubioną – która wyrzucała gęste, piankowate chmury, na których można było niemal się unieść, jeśli udało się wystarczająco równomiernie rozłożyć swój ciężar. Na całej powierzchni unosiły się kwiaty jaśminu.

Chociaż Hermiona nigdy nie brała długiego prysznica, kąpiele to inna historia; kąpiele były relaksujące i zmysłowe. Kiedy skończyła, było już kwadrans po siódmej i poczuła się znacznie lepiej niż wtedy, gdy była świadkiem, jak testral pożera sokoła.

Otwierając odpływ i zawijając włosy w ręcznik, ubrała się w weekendowe ubrania. Było już na tyle późno, że ktoś mógłby zobaczyć, jak wychodzi, a ona nie chciała być w szlafroku, gdyby doszło do takiej konfrontacji. Zaczęła wycierać włosy ręcznikiem, zauważając z ogromnym zdziwieniem, że ich umycie nie zniwelowało efektu prostowania Lisy z poprzedniej nocy.

Kiedy skończyła, Hermiona spojrzała w wysokie lustro na swoje odbicie. Dziewczyna, która obejrzała się za siebie, miała długie, długie włosy, prawie do pasa. Niemałym szokiem było to, że poręczny urok Lisy niemal całkowicie je wyprostował w bardzo krótkim czasie. To było trochę niepokojące, pomyślała, ponieważ prawie nie była podobna do siebie. Zostawiła włosy rozpuszczone do naturalnego wyschnięcia i wychodząc, wsunęła swoje rzeczy w zgięcie łokcia.

Wychodząc, niemal wpadła prosto na Malfoya.

– Granger? – gapił się, bardzo nie w stylu Malfoya.

– Przepraszam – przeprosiła szybko, tylko w połowie rejestrując, na kogo prawie wpadła.

Przez chwilę stali w milczeniu: tylko Hermiona, Malfoy i posąg Borysa Oszołomionego, który strzegł łazienki prefektów. Kiedy nie schodził jej z drogi, zaczęła się niecierpliwić.

– Nie musisz wyglądać tak tęsknie, Malfoy – zadrwiła, powtarzając jego stwierdzenie z ich pierwszego wspólnego patrolu. – Chciałabym przejść.

[T] The Eagle's Nest [PL] //DRAMIONE by HeartOfAspenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz