– Miłego ostatniego semestru, kochanie.
– Tak będzie, mamo – obiecała Hermiona, całując oba policzki matki.
– I trzymaj się z dala od kłopotów.
– Zrobię, co w mojej mocy, tato.
–Mhmm – mruknął Todd nieprzekonany.
Kierując swój wózek w stronę bariery pomiędzy peronami dziewiątym i dziesiątym, Hermiona od niechcenia oparła się o cegły łukowego przejścia i pomachała na pożegnanie rodzicom. Tłum hałaśliwych nastolatków przeszedł obok, maskując jej odejście ze świata mugoli. Po złożeniu kufra w wyznaczonym miejscu na platformie, podniosła transporter Krzywołapa i wyciągnęła szyję nad tłumem, szukając... cóż, wmawiała sobie, że szuka Harry'ego, Ginny lub Rona, ale miała też nadzieję na spojrzenie Draco.
– Hermiono! – przebił się do niej znajomy głos ponad hałasem łzawych pożegnań, pohukiwania sów i eksplozji jakichś sztucznych ogni, które były niewłaściwie przechowywane w kufrze czwartoklasisty.
Dostrzegając charakterystyczne włosy Weasleyów zmierzające w jej stronę, Hermiona krzyknęła:
– Ginny!
Kiedy obie czarownice objęły się, Hermiona zauważyła nowy psotny błysk w oku przyjaciółki.
– Harry już załatwił nam przedział. Chodź.
Gdy ją prowadzono, Hermiona rzuciła ostatnie spojrzenie na zatłoczony peron, ale nie dostrzegła żadnego śladu Malfoyów. Z ukłuciem rozczarowania poszła za Ginny na tył pociągu, gdzie Harry siedział już w ostatnim wagonie i dogoniły Neville'a i Lunę.
– Hej, Hermiono – przywitał się z nią jej najlepszy przyjaciel. Na jego twarzy pojawił się nowy, beztroski uśmiech, do którego Hermiona nie była przyzwyczajona. Bycie Harrym zawsze wiązało się z mnóstwem stresorów; być może jego nowo odkryta żywiołowość była po prostu taka, jaką byłaby zawsze, gdyby Harry nie był Chłopcem, Który Przeżył. Radośnie poklepał ją po ramieniu. – Miłą miałaś przerwę świąteczną?
– Właściwie całkiem spokojną – skłamała. – Witajcie, Neville, Luna... dokąd Ron się udał?
Luna wtrąciła poważnie:
– Mam nadzieję, że nie dał się oszukać dabberblimpom. Są szczególnie aktywne o tej porze roku.
Nikt nie zapytał.
Ginny prychnęła.
– Prawdopodobnie jest przyklejony do twarzy niejakiej Daphne Greengrass.
– Wygląda na miłą – zadumał się Harry, radośnie siadając na miejscu obok swojej dziewczyny.
– Tak – potwierdziła szybko Hermiona, siadając obok Neville'a.
Ginny dodała:
– Odwiedziła nas w Norze po Bożym Narodzeniu. Mama chciała ją poznać. Jak na osobę, która chce umawiać się z Ronem, jest całkiem w porządku.
– Czy ona nie była Ślizgonką? – Neville zapytał z ciekawością.
– Ale teraz jest Krukonką – broniła ją szybko Hermiona. – Ona jest moją Przyjaciółką.
Neville się roześmiał.
– Nie martw się, Hermiono. Myślę, że wszyscy osiągnęliśmy już punkt, w którym ocenianie osób na podstawie uprzedzeń do starego Domu mamy za sobą. Spójrz na Harry'ego i Ginny. Spójrz na Deana. Byłoby głupio nie lubić Ślizgonów. Poza tym... Mam teraz Theo Notta w moim dormitorium i jest jednym ze starych węży. Nie jest taki zły, po prostu jest typem samotnika.
CZYTASZ
[T] The Eagle's Nest [PL] //DRAMIONE by HeartOfAspen
FanfictionWojna została wygrana. Powrót na ósmy rok do Hogwartu, żeby zakończyć naukę, nie zapowiadał się łatwy dla Hermiony. Jednak w prawdziwą panikę wpadła, gdy dyrektor McGonagall nakazała ponowny udział uczniów wszystkich klas w Ceremonii Przydziału, żeb...