Rozdział 36 : Wybory

320 25 0
                                    

Podobnie jak ostatnim razem, Hermiona opadła na kolana w opuszczonej sali z trofeami.

Szybkie zaklęcie Draco potwierdziło, że cała część zamku była pozbawiona jakichkolwiek żywych stworzeń. Trzęsąc się z niecierpliwości, teraz, gdy potwierdzili prywatność, Hermiona pracowała nad zamkiem błyskawicznym, gdy jego twardy penis wyskoczył. Był dokładnie taki, jakiego zapamiętała: długi i twardy. Ostrożnie położyła usta na jego czubku i lekko go pocałowała. Oczy Draco rozbłysły.

Ośmielona teraz, gdy oboje przyznali, że tego chcą w swoim wątłym związku, Hermiona chciała się z nim podrażnić. Na jego czubku, tuż przed jej oczami, utworzyła się perła lepkiego płynu. Posmakowała tego, przeciągając językiem po jego długości i powodując, że wydał niski jęk.

– Ćśś! – upomniała, zatrzymując się, by sięgnąć po różdżkę i na wszelki wypadek rzucić zapobiegawcze muffliato .

– No cóż, kiedy tylko się droczysz... – zaprotestował głosem graniczącym z jękiem.

W odpowiedzi wzięła go tak głęboko, jak tylko mogła, zanim dotknął tylnej części jej gardła. Odpowiedział ostrym wdechem.

Osiągnięcie orgazmu nie zajęło mu dużo czasu.

Przygotowana, Hermiona patrzyła, jak rozpadał się na jej oczach. Chociaż na jakiś czas zrezygnował ze swojej publicznej maski wokół niej, w Draco Malfoyu wciąż było kilka innych warstw – warstw, które zdawały się po prostu odpadać, gdy jego oczy się rozszerzały, a potem zamykały. Dwukrotnie wepchnął się w jej usta, a gorąca lepkość jego uwolnienia zebrała się w tylnej części jej gardła.

Z westchnieniem ulgi, jego zmiękczający członek wysunął się z jej ust, a ona przełknęła głośno. Albo już się do tego przyzwyczajała, bo zrobili to już dwa razy, albo tym razem smak nie przeszkadzał jej tak bardzo.

Poczuła teraz lekki skurcz w łydce od klęczenia. Wstając i rozciągając obolałe mięśnie, starannie wygładziła ledwo zmarszczoną spódnicę i koszulę mundurową.

– Czy idziemy kontynuować patrol?

– Absolutnie nie – zaprotestował, obejmując ją ramionami. – Jakim byłbym człowiekiem, gdybym nie odwdzięczył się? Miałem przyjemność, ale ty nie miałeś żadnej.

Hermiona zgodziła się z małym, psotnym uśmiechem.

– Jakie to okropnie niesprawiedliwe.

Pochylił się, by pocałować małżowinę jej ucha, po czym cicho wymamrotał:

– Pozwól mi to naprawić.

Tym razem to ona zajmowała najciemniejszy kąt ledwo oświetlonego pokoju z trofeami. W mgnieniu oka jej koszula od munduru została rozpięta, a dłoń Draco zniknęła pod rąbkiem plisowanej spódnicy. Westchnęła cicho, gdy jego palce przesunęły się po jej wejściu, śliskim z podniecenia po tym, co mu zrobiła zaledwie kilka chwil temu. Poczuła powolne budowanie jego uśmiechu na obojczyku, gdy zaczęła się wiercić.

Doprowadzenie jej do orgazmu zajęło mu więcej czasu niż jej. Kiedy wydawało się, że jest już blisko, Draco składał gorące pocałunki na jej szyi i klatce piersiowej, dotykając materiału jej koszuli wszędzie tam, gdzie się z nią zetknął. Następnie wymamrotał jej do ucha:

– Rozpadnij się, Hermiono. Rozpadnij się dla mnie.

Całe jej ciało zarumieniło się od gorąca, wpadając w dreszczowy orgazm. Przez kilka chwil opierała się tylko o ścianę, oddychając ciężko z powodu następstw.

– Czy jest pani gotowa już zakończyć patrol, panno Prefekt? – zażartował Draco, a kącik jego ust uniósł się w uśmieszku zadowolenia.

Z uśmiechem poczucia winy zaprotestowała:

[T] The Eagle's Nest [PL] //DRAMIONE by HeartOfAspenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz