Rozdział 22 : Noc Halloween, część I

353 25 0
                                    

– Powiedz, że nie masz zamiaru w tym iść!

Hermiona spojrzała na swój strój i wierciła się niespokojnie. Tego wieczoru odbywała się impreza Halloween, a ona miała na sobie sweter z długimi rękawami i parę nigdy wcześniej nie noszonych dżinsów. Choć wyglądała zwyczajnie w porównaniu z niektórymi kostiumami, które wiedziała, że tam zobaczy, uznała, że wygląda wystarczająco dobrze – a po stresującym poranku, jaki przeżyła, nie chciała zwracać na siebie uwagi. Ona też nie cieszyła się zbytnio na te tańce... nie wtedy, gdy dręczyły ją nowo odkryte bóle spowodowane artretyzmem Draco.

– Dlaczego nie? – zapytała głosem, który zabrzmiał nieco ciszej, niż by chciała.

– To impreza Halloween – podkreśliła Lisa. Była Puchonka ubrała się w piękną renesansową suknię (oczywiście w kolorze czarnym, żółtym i złotym), wraz ze sznurami pereł zwisającymi z jej szyi i bioder. Jej krótkie włosy były z grubsza zebrane w elegancki kok.

– Jestem pewna, że nie będę jedyną osobą, która nie ma kostiumu.

– Nie o to chodzi! – nalegała jej przyjaciółka. – Do tego będzie ci za ciepło w tym kardiganie. Ma długie rękawy.

– Rzuciłam zaklęcie chłodzące – odrzuciła argument Hermiona. Potrzebuję tych rękawów...

Lisa przechyliła głowę i podejrzliwie zmrużyła oczy.

– Dlaczego nie chcesz założyć kostiumu?

– Po prostu nie czuję się zbyt świątecznie, ok? – warknęła Hermiona, a jej irytacja narastała.

Kładąc dłonie na biodrach w sposób, który dziwnie przypominał Ginny Weasley, Lisa stanęła nad nią.

– Słuchaj, mam kilka zapasowych strojów. Dlaczego po prostu nie spróbujesz...

– Naprawdę wolę nosić sweter.

– Ale to takie nudne!

– To będzie tak, jakbym przyszła przebrana za mugola.

Lisa przewróciła oczami.

– To nie jest mądre.

– To nie podlega negocjacjom, Lisa.

– Ale, Hermiono...

Z cichym okrzykiem frustracji Hermiona podwinęła rękaw prawego ramienia, w miejscu wyciętej blizny „Szlama".

– Właśnie dlatego, ok?

– Merlinie! – wykrzyknęła Lisa, blednąc z przerażenia na widok zniszczonego ciała. – Co się stało?

– Zostało tam wycięte w kwietniu ubiegłego roku, kiedy Harry, Ron i ja zostaliśmy schwytani przez Szmalcowników i przewiezieni do Malfoy Manor. Byłam torturowana przez Śmierciożerczynię, która postanowiła zostawić mi cudowną pamiątkę, abym pamiętała ten szczególny wieczór – wyjaśniła. spokojniej, niż się czuła. Szybko odwinęła rękaw z powrotem. – Dość powiedzieć, że nie mam ochoty się jeszcze z tym pokazywać. Dopiero na początku semestru zaczęło się wreszcie goić.

Zaniepokoiło ją, gdy w oczach Lisy zabłysły łzy, a dziewczyna przyjrzała się jej uważniej.

– Jesteś taka odważna, Hermiono. Nie wyobrażam sobie siebie robiącej połowę rzeczy, które wiem, że robiłaś, walcząc z Sama–Wiesz–Kim. – Zatrzymała się, żeby się wzdrygnąć. – Nie rozumiem też, jak możesz spędzać tyle czasu sam na sam ze Śmierciożercą na swoich patrolach. Pomyśleć – torturowano cię w jego domu!

Czując, że rozmowa obróciła się przeciwko niej, Hermiona spróbowała:

– Malfoy naprawdę nie jest taki zły.

[T] The Eagle's Nest [PL] //DRAMIONE by HeartOfAspenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz