Gdy słońce wzeszło na niebie, światło padło przez świetlik w bibliotece w oczy Tommy'ego, powodując, że jęknął i przeniósł się głębiej w ciepło komfortu pod sobą. Spędził chwilę, próbując zamrugać sennością swoich oczu. Ziewnął zmęczony, ale poczuł, że silna potrzeba zwinięcia się z powrotem pod ciepłą kołdrą snu szybko mija. Ale kiedy próbował usiąść, poczuł, jak ramię wije się wokół jego pleców i przyciąga Tommy'ego z powrotem do klatki piersiowej.
Tommy podniósł wzrok i poczuł, jak płonie mu twarz, gdy zobaczył, kto nie pozwala mu usiąść. Wilbur. Mężczyzna mocno spał, a okulary miał przekrzywione na twarzy. Rozejrzał się i stwierdził, że oboje nadal leżą na podłodze, choć wydawało się, że Wilbur podłożył mu dwie duże poduszki, na których mógł odpocząć. Dlaczego mężczyzna pozwolił Tommy'emu przespać całą noc, gdy był unieruchomiony jako poduszka pod nastolatkiem, Tommy nie mógł zrozumieć.
Ale najwyraźniej Wilbur nie miał z tym problemu, ponieważ teraz nie chciał wypuścić Tommy'ego. Jego uścisk był mocny, ale nie bolesny, a jeśli już, to Tommy miał ochotę się poddać, zaakceptować swój los i wrócić do łóżka. Kto by pomyślał, że Wilbur jest taki przylepny?
Tommy usłyszał za sobą ciepły chichot. Odwrócił się w stronę hałasu i zobaczył Phila siedzącego w fotelu i patrzącego na tę dwójkę dość czule. Mężczyzna uśmiechnął się.
- Utknąłeś, kolego?- Tylko trochę. Wilbur trzyma mnie w śmiertelnym uścisku. - szepnął Tommy, a Phil zaśmiał się cicho. Odłożył plik dokumentów na bok i wstał. Delikatnie rozwarł ramiona Wilbura, zostawiając Tommy'emu wystarczająco dużo miejsca, aby się wyśliznąć.
- Podaj mi tę poduszkę. - poprosił Phil, spoglądając na prostokątną poduszkę. Tommy zgodził się i musiał powstrzymać się od śmiechu, kiedy Phil wsunął poduszkę w przestrzeń, w której nie było już Tommy'ego. Wilbur uścisnął ją mocno, zadowolony z wabika.
Tommy wstał i powiedział:
- Dzięki. Przez chwilę bałem się, że nie przeżyję. Uratowałeś mi życie, Philzo Minecraft.Phil uśmiechnął się i delikatnie poczochrał włosy chłopca, ku wielkiemu zaskoczeniu Tommy'ego i najwyraźniej Phila także. Przez chwilę patrzył na swoją dłoń, wyglądając na zszokowanego, po czym cofnął ją i szybko przeprosił:
- Przepraszam. Powinienem był zapytać, zanim to zrobiłem.- Jest w porządku. Nie przeszkadza mi to. Chyba po prostu nie przyzwyczaiłem się jeszcze do tak dużej ilości fizycznego uczucia. Mój brat nie jest najcieplejszą osobą.
Phil wyglądał na nieco zasmuconego, ale szybko się otrząsnął i powiedział:
- No cóż, w takim razie pozwól mi temu zaradzić. - następnie ponownie zaczął czochrać włosy, co wywołało chichot Tommy'ego.Patrząc za mężczyznę, Tommy zauważył, że inna postać również śpi. Techno leżał rozciągnięty na kanapie, a jego włosy zakrywały oczy. Jedno z jego ramion również zwisało bezwładnie z kanapy.
- Spaliście tutaj? Całą noc? - zapytał Tommy, nieco zszokowany. Phil skinął głową.
- Wilbur martwił się, że jeśli przeniesiemy cię do pokoju gościnnego, obudzisz się sam i będziesz przestraszony. Więc zdecydowaliśmy, że po prostu się tutaj rozbijemy. Chłopcy wydawali się prawie tak samo wyczerpani jak ty, więc niedługo po tobie zasnęli.
Tommy'emu zrobiło się ciepło na sercu na ten gest. Nikt wcześniej tak nad nim nie czuwał. Nawet Dream. Nawet wtedy, gdy Tommy był tak chory ze skrzydeł, że George zaczął się zastanawiać, czy przeżyje tę noc.
- Nic mu nie będzie, George. Tommy zawsze wraca do formy. Przestań się martwić.
Tommy przełknął gulę w gardle i wykrztusił:
- Dziękuję.
CZYTASZ
The Golden Phoenix //PL
FanfictionW jego snach zawsze był jakiś głos. Miękki, melodyjny głos, który śpiewał kołysankę ich matki. Bardziej monotonny, ale równie kochający głos, który obiecał, że pewnego dnia nauczy go walczyć, oczywiście gdy będzie już wystarczająco duży. Kochający g...