1977–1983
Dziwnie było myśleć o sobie jako trzydziestotrzyletnim kawalerze. Trzy lata temu dwójka zamieniła trójkę, zatem trzydziestotrzyletnie urodziny urządziłem w głośnym stylu. Dlaczego akurat trzydziestotrzyletnie, a nie trzydzieste? Tego nie wiedziałem ja sam. W naszej wioskowej świetlicy pojawiło się około czterdziestu osób. Byli to wszyscy znajomi z pobliskich okolic, Kryśka i jej mąż i koledzy z pracy. Zaświadczyłem, że małe dzieci mają wstęp wzbroniony, bo jak to tak pić przy pięciolatkach.
Mój piętnastoletni już Krzysiek dostał pozwolenie na przyprowadzenie swojej koleżanki z klasy, którą ostatnio się zainteresował. Wypierał się, że on nie lubi dziewczyn, ale aż policzki mu się zaczerwieniły, kiedy jego koleżanka, Laura, przyszła do świetlicy wymalowana i wyuzdana jak na własne wesele. Patrzyłem sceptycznie na tę dziewczynę, bo miała w sobie coś takiego, oprócz kilku kilogramów nadwagi, że w ogóle jej nie polubiłem, mimo że zobaczyłem ją pierwszy raz w życiu.
Kiedy o drugiej w nocy siedziałem już trochę upity przy świecącym pustkami stole, odchyliłem głowę i zerknąłem w sufit. Przymknęło mi się na moment oczy i wtedy przypomniałem sobie twarze wszystkich czterech dziewczyn zamordowanych z moich rąk. Kto by pomyślał, że po takim czasie nie poczuje ani jednej skruchy względem nawet samych rodziców tych dzieciaków? Zero. Nic. Matki i ojcowie dwóch pierwszych wyrzuconych na drogę córek stracili nadzieję na odnalezienie sprawcy, bo władza miała to w dupie. Proste. Nie była to Warszawa, tylko zajebana wieś, która w sześćdziesiątym dziewiątym nie znała jeszcze takiego urządzenia jak lodówka.
Może po dwutysięcznym roku ludzie obudzą się i zaczną łączyć kropki niewyjaśnionych porwań i morderstw z lat powojennych i może złapią coś na mnie. Może. Czy się tego bałem? Skądże. Jeżeli będę żył za dwadzieścia lat, to jeszcze pomogę się złapać. Aktualnie Polska była zepsuta pod każdym względem i każdy podobny do mnie psychopata mógł grzeszyć, ile wlezie.
Chciałem jeszcze korzystać z tego przywileju. Im starszy się stawałem, tym mocniejszą miałem chęć na dominację zapłakanych dziewczynek. Zauważyłem, że z roku na rok to one coraz bardziej zaczęły grzeszyć swoim sposobem bycia: nic się, kurwa, z nimi na lepsze nie zmieniało. Było coraz gorzej. A ja przecież obiecałem mojej żonie wiele lat temu, że chociaż minimalnie postaram się to zmienić.
Przykładem mogła być kilka lat temu zamordowana Zosia. Ta piętnastolatka, która dręczyła Krzyśka i kusiła mnie swoim półnagim ciałem. Gdzie byli rodzice tej dziwki, skoro pozwalali na taki strój i taką erotyczność? Zaniedbali ją, więc skróciłem jej żywot, by nie przynosiła wstydu w kolejnych latach. Przez pewien czas obserwowałem zmagania jej rodziców. Mieli w chuj kasy i myśleli, że pieniądze zdradzą im wszystkie tajemnice morderstwa i zaprowadzą prosto do mnie. Bzdura. Poddali się po roku walki i wyjechali za granicę kraju. Dopełniłem swojego obowiązku i byłem z siebie w stu procentach dumny.
A ta Malwina, która wbiła mi koturn w buta i udawała niewiniątko? Jej matka wpadła w wymyśloną depresję i powiesiła się po kilku miesiącach we własnej sypialni. Ojciec popadł w alkoholizm. Przywiązani byli oni do swojej nieposłusznej i rozpuszczonej córki i taki właśnie spotkał ich los. Nie było mi ich żal. A bardziej tego mężczyzny. Było wychować córkę na przykładną kobietę i patriotkę.
Kiedy w siedemdziesiątym siódmym zamieniłem fiata na syrenę, popracowałem jeszcze kilka miesięcy i dobrowolnie się zwolniłem. Wziąłem jakieś dofinansowania na zniszczone pola, bo dziki w tamtym roku niemiłosiernie niszczyły uprawy, i stwierdziłem: chuj tam z tą robotą. Miałem pieniędzy w bród, a dodatkowo spędzony z Krzyśkiem czas nie zrobi nikomu krzywdy, tylko bardziej zacieśni naszą relację. Pod koniec tego roku miałem zamiar zatrudnić się w pobliskim magazynie, ale dni jeszcze pokażą.
![](https://img.wattpad.com/cover/312034028-288-k393565.jpg)
CZYTASZ
Chcieliśmy tylko dorosnąć
Mystery / ThrillerHistoria pięciorga polskich nastolatków zamieszkałych w małej zapomnianej wiosce. Po morderstwie jednej z koleżanek postanawiają rozwiązać zagadkę kryminalną i odkryć tożsamość tego, który od ponad czterdziestu lat, po wielu przestępstwach, nie zost...