•☆wizyta u rosie☆•

313 16 4
                                    

Pov. Alastor
Obudziłem się i już chciałem wstawać gdy sobie przypomniałem że leży na mnie Lucyfer. Otworzyłem oczy i spojrzałem na niego. Słodki jest gdy śpi. Popatrzyłem na zegar który wisi na ścienie. JEST JUŻ 10?!?! O 11 MAM BYĆ U ROSIE!!! Popatrzyłem jeszcze raz na Lucyfera. Może jak się spóźnię ale przyjdę z nim to się na mnie nie obrazi. Dobra serio muszę już wstawać.
-kaczuszko czas wstawać.-
-ale czemu..?-
-idziemy do kogoś.-
-serio? Do kogo?-
-do Rosie, chciałem cię z nią poznać.-
-ughhh no dobrze już wstaje.-
Powiedział po czym próbował ze mnie wstać ale mu się to nie udało. Po chwili wstałem z łóżka i podałem mu jego ubrania i sam wyciągnąłem swoje z szafy.

Gdy byliśmy gotowi wziąłem go na ręce i ruszyliśmy do wyjścia.
Gdy doszliśmy do salonu Charlie się na nas popatrzyła.
-idziemy do Rosie, muszę jej podziękować za wątróbkę.-
Powiedziałem i wyszliśmy z hotelu.

Gdy byliśmy już w cannibal town wszyscy się na nas patrzyli zdziwieni a ja się z nimi witałem jak by nigdy nic.
Gdy dotarliśmy do jej domu zapukałem do drzwi. Po chwili otworzyły się drzwi a w nich zobaczyliśmy Rosie.
-ALASTOR A TY ZNOWU SPÓŹNIONY!!!I CO CI SIĘ STAŁO W SZYJE!?!-
-przepraszam ale ten oto tutaj pan nie chciał wstać. A w szyję to nieważne.-
-oj przepraszam nie zauważyłam że przyszedłeś z...-
Powiedziała i popatrzyła na Lucyfera który dalej był na moich rękach.
-Rosie prawda? Miło mi poznać Alastor dużo mi o tobie opowiadał.-
-mi też bardzo miło poznać waszą wysokość.-
Powiedziała i ukłoniła się
-wystarczy lucyfer.-
Po przywitaniu, Rosie od razu nas wpuściła i zaprowadziła do salonu. Posadziłem Lucyfera na kanapie po czym sam na niej usiadłem, na przeciwko nas był fotel na którym usiadła Rosie.
-więc Alastor opowiadaj, czemu nosisz króla piekieł na rękach?-
-to długa historia ale w skrócie to dla tego bo sam nie umie chodzić.-
-a okej, a coś pomiędzy wami jest czy tylko mi się zdaje?-
-wsumie to jesteśmy razem.-
-TO WSPANIALE!!! Planujecie już rodzinę czy jeszcze nie?-
-jescze n..-
-wsumie to ja już się od dawna zastanawiałem.-
-serio?-
-tak.-
-TO WSPANIALE!!-
Powiedziała Rosie a ja siedziałem zszokowany.
-herbaty?-
-tak chętnie się czegoś napiję.-
-ja też.-
-dobrze to poczekajcie tutaj a ja zrobię.-
Po tych słowach Rosie wyszła a ja zacząłem.
-serio myślałeś nad założeniem rodziny?-
-tak, a ty nie?-
-jescze mi się nie zdarzyło.-
-jak to?-
-jesteśmy z sobą 2 dni!-
-no i? A o czym myślałeś podczas sexu?-
-eee no nie wiem, MOŻE O TYM ŻEBY NIFFTY ALBO CHARLIE NIE WESZŁY BO BY DOSTAŁY TRAUMY!-
-a ja akurat o tym.-
Po chwili do salonu weszła Rosie a my przestaliśmy się już wydzierać, gdy podeszła do stolika położyła małą tackę z 3 filiżankami, imbryczkiem i cukierniczką. Odrazu wziąłem imbryk do rąk i zacząłem powoli nalewać wszystkim herbaty.
-a więc od kiedy jesteście razem?-
-od dwóch dni ale uprawiamy sex juxpż od ponad tygodnia.-
-uuu a kto jest na górze??-
-a jak myślisz Rosie? Oczywiście że ja!!!-
-to trochę zaskakujące. Tak szczerze nie byłam zaskoczona tym że jesteście razem.-
-nie?-
-Rosie...-
Powiedziałem przez zaciśnięte zęby po czym spuściłem głowę i zacząłem się cały czerwienić a Rosie spojżała na mnie a jej wzrok mówił ,,i tak wiesz że mu to powiem"
-co się stało?-
-a więc... Alastor już od dawna się w tobie podkochiwał.-
Powiedziała Rosie a ja zasłoniłem twarz rękami.
-tak? Od kiedy?-
-od pierwszej twojej wizyty w hotelu, od tamtej pory mówił tylko o tobie. W skrócie mówiąc, zakochał się po uszy.-
Powiedziała Rosie a ja się na nią spojrzałem z mordem w oczach ale ona kątynułowała.
-nawet miał o tobie mokre sny!-
-obiecałaś że to zostanie pomiędzy nami...-
-przecież jesteście już razem! Twój chłopak może wiedzieć o tym że już przedtem się w nim podkochiwałeś!-
-no właśnie al. Kontynułuj Rosie bo robi się ciekawie.-
-czasem nawet fantaziował o tobie.-
-uuun tego nie wiedziałem.-
- A NAWET!-
-BARDZO ŁADNĄ MAMY DZIŚAJ POGODĘ PRAWDA!?-
-al daj Rosie skończyć.-
-ALE TY TEGO NIE MUSISZ WIEDZIEĆ!-
-al przyniesiesz więcej cukru?-
-dobrze...-
Wstałem, podniosłem cukierniczke i poszedłem do kuchni żeby dosypaś tam cukru. Gdy wróciłem Lucyfer zaczął hihotać. Postawiłem cukierniczką na jej miejsce i usiadłem tym razem dalej od Lu
Lucyfera.
-uuu obraził się.-
Powiedziała Rosie a Lucyfer zaczął się do mnie przesuwać a gdy był już wystarczająco blisko wskoczył na moje kolana i zaczął mnie całować, niechętnie oddałem pocałunek a on położył rękę na moim policzku pogłębiając pocałunek. Po chwili poczułem jego język w ustach i zaczęliśmy waczyć o dominację, oczywiście że wygrałem z niewielkim wysiłkiem. Nagle go dod ciebie oderwałem i zacząłem.
-dokończymy później.~-
Powiedziałem a Lucyfer zaczął się czerwienić.
-czyli to tak się przepraszacie?-
-wsumie to tak.-
-ciekawe.-
-A LUCYFER WOGÓLE TO MMAM BARDZO STARE ZDJĘCIĘ ALASTORA!-
-TYLKO NIE TO!!!-
Powiedziałem a Rosie wybiegła z salonu po chwili wracając z czarnobiałym zdjęciem. Byłem na nim z Rosie, ona była ubrana w sukienkę a ja w garnitur, ona miała włosy spięte w koka a ja miałem włosy zaczesane do tyłu. Lucyfer po zobaczeniu fotografi odrazu się odezwał.
-ale słodko wyszliście!-
-czekaj podoba ci się ta fryzura którą miałem?-
-oczywiście że nie, wyglądałeś jak reuzel! Ale Ty Rosie wyszłaś pięknie.-
-właśnie wiedziałam że kogoś mi przypomina ale nie wiedziałam kogo!-
-ale tak czy siak wyszedłeś słodko.-
Powiedział po czym pocałował mnie w policzek a ja zarumieniłem się lekko.

Siedzieliśmy u Rosie do 21.30, a gdy wyszliśmy Lucyfer Powiedział że chce mi coś pokazać. Gdy go postawiłem na ziemi on zaczął się lekko chwiać ale dalej stał. Gdy nagle...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
•☆coś od autorki☆•
Sorki że tak późno ale musiałam ogarnąć mieszkanie a potem jeszcze przyszła do mnie koleżanka i siedziała u mnie do 19 a potem jeszcze musiałam coś sobie ugotować i się ogarnąć na dzisiaj. Więc nie miałam za bardzo czasu. Mam nadzieję że rozdział się podobał. Następny wstawię jutro albo po jutrze. A tak btw pozdrawiam wszystkich z grupki♡
Love vivi

enemies or maybe lovers?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz