5. Emily

335 28 2
                                    

   Na wstępie tego rozdziału chciałabym Wam wszystkim bardzo podziękować za to, że nadal ze mną jesteście, jak i za to, że znajdujecie czas na przeczytanie mojej historii. Wiele to dla mnie znaczy. Wasze komentarze i kolejne gwiazdki napędzają mnie do dalszej pracy.
   Kiedyś, już o tym wspominałam ale napiszę to jeszcze raz :). Kochani, rozdziały tego tomu będą wpadać na wattpada troszkę wolniej. Za co Was bardzo przepraszam :) Wiecie wiosna i natłok obowiązków zawodowych trochę mnie spowalniają , ale żyję i mam się dobrze. Nie martwcie się, na pewno dalej piszę. Proszę Was jedynie o odrobinę cierpliwości, za co z góry Wam bardzo dziękuję :) . Za jakiś czas się poprawię, obiecuję.
A teraz zapraszam Was do przeczytania kolejnego rozdziału. Miłej zabawy.
Pozdrawiam baaardzo serdecznie. Zapracowana ;) Kasia.

                    ~~~~~~

   Nie wiem czy to efekt substancji, którą wstrzyknął mi Rafael, czy może olbrzymiego stresu na który byłam ostatnio narażona, ale mój umysł nie do końca działał poprawnie.
Co prawda, ponownie czułam, że leżę na czymś miękkim. Po tym kogo spotkałam w gabinecie Rafaela, było to bardzo pocieszające i zaskakujące zarazem. Z całą pewnością świadczyło to o tym, że nadal żyję. Dziwił mnie jednak, jakikolwiek brak bólu, który z pewnością powinien nadejść po przebudzeniu.
   Jednak co innego mnie teraz bardzo martwiło. Mój nos strasznie mącił mi w głowie. Zewsząd otaczał mnie znajomy i upajający zapach mchu, lasu i deszczu. Ta subtelna mieszanka boleśnie przypominała mi o tym co straciłam. Przypominała mi o zmiennym, który tak niedawno był tuż obok mnie. Bicie mojego serce jak zawsze w takich momentach niebezpiecznie przyspieszyło. Poczułam niewyobrażalny ból spowodowany tęsknotą za nim. Wiedziałam, że nie jest to czas ani miejsce aby wspominać przeszłość. Musiałam szybko odciąć się od tych natrętnych ale i cudownych wspomnień, które niestety mnie rozpraszały. Teraz musiałam szybko zorientować się w obecnej sytuacji i w miarę moich możliwości zacząć działać. Zacisnęłam zęby i otworzyłam oczy.

   Pokój, w którym się obecnie znajdowałam był całkowicie odmienny od poprzedniego. Ten, sprawiał wrażenie zamieszkałego. Osoba która go wykończyła, robiła to w dość chaotyczny sposób, ale o dziwo wszystko tu ze sobą idealnie współgrało. Zamiast zimnej bieli otaczały mnie stonowane kolory ziemi. Ściany pomalowano w kolorze ciepłego brązu, a wszelkie dodatki i meble były w odcieniach ugru lub ochry. Wszystko razem tworzyło przytulną, domową atmosferę.
   Obecnie, w pokoju byłam sama. Pomimo ciepła, które tu panowało, ktoś przykrył mnie wzorzystym i miękkim kocem. Z racji tymczasowej tak jakby wolności, musiałam jak najszybciej rozeznać się w sytuacji. Nie byłam skrępowana, mogłam więc poszukać potencjalnej drogi ucieczki.
Nasłuchując dźwięków rozchodzących się po domu, od razu dowiedziałam się, że w pomieszczeniu obok ktoś bierze prysznic. Cały dom i teren dookoła posiadłości wypełniony był ludźmi. Doskonale słyszałam jak ich krew cicho śpiewała do mnie. Na dworze, prawdopodobnie przy dobrej zabawie jakieś bo małe dziecko strasznie piszczało z radości. Z kuchni dochodziły do mnie odgłosy przygotowywania posiłku przez jakiegoś człowieka. Ewidentnie życie w tym domu biegło swoim codziennym, niczym nie zmąconym trybem.

-Co się tu dzieje? Co ja tu robię ?-pomyślałam.
- Czy on jest taki głupi, że zabrał mnie do swojego domu?

Ponownie byłam zagubiona. Nie do tego byłam przygotowana. Spodziewałam się jedynie bólu i tortur.
   W tym właśnie momencie usłyszałam jak jakaś przebywająca w kuchni kobieta zwraca się z prośbą do jednego w domowników.
Momentalnie mój świat stanął w miejscu i zapłonął. Moja krew zawrzała, a mój instynkt przejął nade mną kontrolę. To był impuls, który eksplodował we mnie i zmusił do działania. Od teraz liczyła się dla mnie tylko i wyłącznie jedna kwestia, a mianowicie zemsta. Za nic nie mogłam przegapić takiej okazji. Pomimo, że dom wypełniony był innymi istotami. Musiałam zaryzykować. Szybko przekalkulowałam swoją sytuację. Jestem cała i zdrowa. Nikt mnie nie związał. Nie byłam aż nad to wyczerpana. Do tej pory, u Rafaela, żywiłam się wyłącznie syntetyczną krwią. Dlatego wiedziałam, że teraz jest dla mnie najbardziej dogodny czas. Jestem wampirem i z całą pewnością wykorzystam swoją przewagę.
Już nigdy więcej nie dopuszczę do tego, aby w przyszłości być ponownie narażoną na spotkam z tym strasznym człowieka. Musiałam koniecznie zlikwidować swojego demona i to bez względu na konsekwencje. Za wszelką cenę musiałam uwolnić się od strachu przed nim.

Pierwszy (TOM 2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz