W końcu, w trójkę zasiedliśmy na werandzie. Ona przed nami, lekko kołysała się na bujanej ławce, a ja wraz z Benem siedzieliśmy na przeciwko niej w drewnianych fotelach. W tej chwili, z całą pewnością, pomimo prawdopodobnie grożącej nam wojny, byłem szczęśliwy. Nareszcie odzyskałem moją Emily. Przez tę krótką chwilę nic innego dla mnie się nie liczyło. Ponownie było mi dane spoglądać w te piękne fiołkowe oczy, które już dawno rzuciły na mnie swój czar.
Dopiero teraz, jak odzyskałem tę wspaniałą kobietę, w pełni uświadomiłem sobie, jak bardzo mi jej brakowało. Momentalnie zamarzyłem o naszym wspólnym powrocie do domu, o możliwości zaznania z nią życia, w niczym nie zmąconym spokoju. Niestety byłem świadomy, że nie nastąpi to w najbliższym czasie. Wiedziałem, że nasze problemy dopiero teraz się rozkręcają, a za chwilę mogą nas nawet przerosnąć.
Oprócz uporządkowania spraw z wampirami jak i granicami muszę zawalczyć o spokój i bezpieczeństwo mojej kobiety.
Po tym jak wyszedłem z tej pieprzonej łazienki, jak zobaczyłem co dzieje się w sypialni zrozumiałem, że nasza droga do domu będzie kręta i cholernie długa.
Na pewno zanim ruszymy do przodu, muszę dopaść tego padalca, który wyrządził jej krzywdę. Po tym, czego byłem świadkiem, nie miałem już innego wyjścia. W jej oczach krył się olbrzymi ból i mrok. Musiałem koniecznie znaleść lekarstwo na jej bolączki.
Przynajmniej tak, po części, odkupię swoje winy. Doskonale zdawałem sobie sprawę, że za obecną sytuację tak na prawdę odpowiedzialny byłem wyłącznie ja. To przebywanie ze mną, skierowało na nią zainteresowanie jej toksycznej rasy. Nie mogłem sobie tego wybaczyć.
Dodatkowo, nie licząc sprawy Nicka, to ja nakazałem jej wyjazd z obozu, a to doprowadziło nas do Meksyku. Powinienem lepiej ją chronić, powinienem być zawsze o krok przed wampirami. Nareszcie zrozumiałem, że to przy mnie była, jest i będzie najbardziej bezpieczna. Tylko ja jestem w stanie odpowiednio ją ochronić. Dlatego od teraz już zawsze powinna być blisko mnie. Gdy w sumie w dobrej wierze kazałem jej wrócić do domu, okazałem się wielkim głupcem. Głupcem, który miał klapki na oczach.
Męczyły mnie również wyrzuty sumienia odnośnie dzisiejszego poranka. Nie było mnie przy niej w momencie, w którym najbardziej mnie potrzebowała. W momencie, w którym się wybudziła. Przez dwie doby wytrwale przy niej czuwałem. Pech chciał, że dopiero kiedy postanowiłem wziąć szybki prysznic, ona się obudziła. Mogłem przecież łatwo to przewidzieć. Powinienem jakoś temu zaradzić. Była po przejściach, w obcym miejscu i logiczne było, że jak się obudzi to mylnie odbierze swoje położenie. Czemu nie domyśliłem się, że będzie zagubiona, a tym bardziej wzburzona. Może jakbym jeszcze przez chwilę poczekał, może jakbym poprosił o wsparcie Bena, to uchroniłbym ją przed niepotrzebnym stresem. Na pewno, w jakiś sposób powstrzymałoby to nieporozumienie z Nickiem.
Co prawda nie obawiałem się o jego zdrowie. Facet dzięki przynależności do Navy SEAL nie raz w swym życiu porządnie już oberwał. Z racji specjalistycznego wyszkolenia wojskowego był przyzwyczajony do częstego odczuwania bólu jak i do długotrwałej walki.
W pokoju, wraz z mym wilkiem, doskonale panowaliśmy nad sytuacją. W każdej chwili byliśmy gotowi wkroczyć i ich rozdzielić. Nic złego by się nie stało. Nawet na moment w nią nie zwątpiliśmy. Dawałem jej czas, który potrzebowała. Chciałem aby nie straciła wiary w siebie. Chciałem aby uwierzyła, że może zapanować nad swoją naturą. Niestety teraz nie mogę wymazać z pamięci jej oczu. W sypialni, skrywał się w nich ból, strach, najczarniejszy mrok. Z całą pewnością bardzo cierpiała.
Po wszystkim, byłem z niej bardzo dumny. Pomimo traumatycznej historii, która z pewnością kryła się za atakiem na Nicka, nie postąpiła jak klasyczny wampir. Doskonale wiem, o czym myślał Ben, gdy stał tuż przed nią. Bał się, że Emily w jednej chwili postąpi jak każdy, spotkany przez nas, wampir. Po prostu czekał jak Emily bez zbędnych skrupułów rozszarpie gardło Nickowi. Oboje byliśmy świadomi, że nasza wampirzyca ma na tyle siły aby to zrobić. Jednak moja mała, tak jak przewidziałem, okazała się inna. Była nad wyraz silna i doskonale kontrolowała swoją naturę. Teraz z dumą na nią spoglądałem. Nawet nie była świadoma do czego jest zdolna.
![](https://img.wattpad.com/cover/364223288-288-k912715.jpg)
CZYTASZ
Pierwszy (TOM 2)
Novela JuvenilW tomie 1 pt. „Pierwsza" poznajemy historię wampira i zmiennego. Przez odmienność tych dwóch ras pragnę dodać do mojej historii odrobinę magii i tajemniczości. Nieoczekiwanie życie Emily i Logana krzyżuje się i jedno z nich zmuszone jest do wa...