4. PRZERAŻAJĄCY BÓL

86 6 1
                                    




Nicholas Black"

Muzyka grała, a ja wraz z Victorią kończyliśmy kolejne martini. Dźwięki i basy wibrowały w moich uszach. Chwyciłem kobietę w tali i ruszyliśmy na parkiet. Czułem się jak w raju. Ruszała się do melodii. Jej każdy ruch był poezją, na którą mogłem patrzeć. Jej ciało ruszało się obłędnie. Cholernie dobrze. Kiedy się obróciła i skierowała swoje ciało ku dołu, dostrzegłem za nią Drake'a. Mojego ojca. Tyrana. Kiedy to zobaczył zaniemówił. Stał sztywno i tylko obserwował. Spojrzałem w jego oczy. Widziałem złość i nienawiść. Wtedy ruszył w moim kierunku. Odepchnął dziewczynę na bok, a mi przy wszystkich ludziach przywalił z pięści prosto w twarz. Chwycił między palce mój nadgarstek i pociągnął za sobą. Wiedziałem co mnie czeka. Wiedziałem co powie. Co zrobi. Prowadził mnie za sobą do Sali VIP. Kopnął noga w drzwi, które się otworzyły. Huknęły wręcz. Rzucił mnie na fotel. Odbiłem się od miękkiego materiału i poprawiłem się do pozycji siedzącej. Muzyka w tym pomieszczeniu była wygłuszona.

- Zajebię cię!!! – krzyczał. – Jesteś pod moim słowem i masz robić co ci każe.

Jego twarz zrobiła się czerwona. Piana z pyska ciekła jak psu. Wiedziałem już, że nie rozmawiam z Drake'em. Rozmawiałem z jego druga osobowości. Osobowością, która ujawniała się tylko kiedy przyjmował prochy i alkohol. Wtedy, kiedy ktoś zniszczył ważne dokumenty lub zrobił coś za jego plecami. To nie był zwykły Drake.  

- Można pisać, dzwonić. – krzyczał dalej. – A ty nic, kurwa!!

Coraz bardziej miałem wrażenie, że zaraz mi przypierdoli.

- Zabawiasz się z laskami i myślisz, że nic ci nie zrobię. – parsknął. – Mylisz się. Zrobię i to dużo.

W pomieszczeniu znajdowali się jego pracownicy i dwie kobiety, które tańczyły na rurze.

- Nie zamknę cię w izolatce. Nie uderzę cię. – wymieniał dalej, a mi spadała ulga, że żadną z tych rzeczy nie chce mi zrobić.

- Zabawię się i to tak, że zapamiętasz to do końca życia.

I tak właśnie było.

Podszedł do szafki, z której wyciągnął najbardziej ostry nóż. Położył go na stoliku, po czym sięgnął do kieszeni w spodniach i wyciągnął paczkę. Paczkę, w której trzymał papierosy. Wyciągnął dwa. Jednego wsadził sobie między wargi i odpalił. Drugiego podał mi. Był to skręt. Nie papieros. Skręt. Wiedziałem już o co mu chodzi. Poddałem się. Wstałem i jednym ruchem ściągnąłem z siebie koszulę. Mina ojca zmieniła się. Pojawił się uśmiech. Złowieszczy uśmiech. Usiadłem i odpaliłem skręta. Wciągałem dym do płuc, aby uspokoić wewnętrze uczucie. Zawsze ojciec tak robił. Robił to, by udusić we mnie chęć zemsty. Myślał, że to pomagało. Tłumiło moje ja w środku.

- Odwróć się. – oznajmił.

Przytaknąłem. Zrobiłem o co prosił. Poczułem ból. Ogromny ból. Czułem jak moje ciało płonie. Przypalał mnie papierosem. Zaciskałem zęby, choć ogromnie bolało. Nie mogłem krzyczeć. Wiedziałem, jak mogło się to skończyć.

Przestałem czuć kolejne przypalenia. Zakończył już pierwszy etap kary. Usłyszałem, jak sięgnął po nóż. Brzęk odbijającego się ostrza od blatu stołu rozpoznałbym nawet z kilku metrów.
Znowu poczułem silny ból. Wiedziałem co robi. Czubek noża wbił mi w miejsce przypalenia i sunął od jednego miejsca przypalenia po kolejne. Bolało. Ból był jeszcze większy od przypalania. Ostrze wędrowało wbite po mojej skórze na plecach. Blizny jakie zostaną, będę nosił do końca życia. Będą mi przypominać mojego ojca, który był tyranem.

- Boli? – zapytał.

Cisza. Nic nie odpowiedziałem. Wiedziałem, że nie przestałby. Wolałem wytrzymać. Jednocześnie, chciałem, aby ten czas się skończył. Chciałem uciec i nie myśleć. Chciałem go zabić za to co mi zrobił. Odwróciłem głowę, by spojrzeć na rany jakie mi zdał. Widziałem tylko czerwone plamy od krwi. Widziałem ścieżki krwi płynące po moich plecach.

HIDDEN DARKNESS #1   [ ZAKOŃCZONE ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz