23. Pod osłoną nocy

41 5 1
                                    

(Na wstępie chcę zaznaczyć, że wykoleiły mi się rozdziały i żebyście nie byli zaskoczeni) 


"Nicholas Black"


- Hunter? – spytałem.

Chłopak zmierzył mnie wzrokiem, poprawiając swoją koszulkę.

- Tak, a czego chcesz gościu. – rzucił pretensjonalnie.

Spojrzałem na niego. Jego twarz była strasznie podobna do Crystal. Miał krótkie, potargane, czarne włosy, takie jak ja. Był dość wysoki. Miał przebite jedno ucho oraz kolczyk w nosie. Na lewej ręce ciągnął mu się długi tatuaż węża.

- Musimy pogadać. – powiedziałem.

Chłopak przystanął przy słupie i wpatrywał się we mnie, obczajając mnie od góry do dołu.

- Znamy się? – spytał, poprawiając plecak, który miał na plecach. – Śpieszę się, więc się streszczaj.

- Hunter, zabrzmi to głupio, ale jesteś moim bratem. – westchnąłem na końcu.
Mina Huntera przybrała mine zdziwionego, ale po chwili pojawił się uśmiech i chłopak zaczął się śmiać.

- Ty sobie jaja robisz ze mnie – Miał ciągle uśmiechniętą twarz i nie przestawał się śmiać. – Jestem jedynakiem, chłopie.

Nie wiedział. Ciotka najwidoczniej nic mu nie powiedziała, ale ja musiałem to zmienić. Musiałem zabrać go stąd i ochronić przed Drake'iem.

- Jesteś moim bratem. Nasza matka nazywała się Crystal, a o ojcu nawet nie wspomnę. – zacząłem go uświadamiać, ale po jego minie wywnioskowałem, że starał się mnie nie słuchać. – Musisz iść z nami.

I wtedy stało się to, czego się nie spodziewałem. Chłopak odwrócił się i odszedł, wchodząc do czyjegoś domu.

Razem z Victorią wsiedliśmy do samochodu, ale ja tak łatwo się nie poddałem. Czekałem na chłopaka, aż wyjdzie z budynku.

***

Zbliżał się wieczór, a Hunter dalej nie wychodził. Victoria ledwo co siedziała na fotelu, co chwile się poprawiając.

- Po chuj my na niego czekamy? – zapytała.

- Więc powiem tak. Jeśli Drake porwie Hunter'a, już go nigdy nie zobaczymy i nie pozbędziemy się mojego ojca. – odpowiedziałem na zadane mi pytanie, odwracając głowę w stronę lusterka. – Wyszedł.

Otworzyłem drzwi i zacząłem słuchać rozmowy Hunter'a z jakimś gościem.

- Jutro przyniosę ci pieniądze za zioło, a dzisiaj sprzedam na wyścigu to co mi dałeś.
Zamrugałem kilka razy, nie wierząc w to, w co wpakował się mój brat.

- Pamiętaj, że dwadzieścia pięć procent dla ciebie, a reszta dla mnie. – powiedział znany mi głos.
Po chwili Hunter odszedł i zaczął zmierzać w kierunku swojego samochodu. Jechałem powoli za nim, aby nie zwracać na siebie uwagi. Chłopak sam nigdzie się nie śpieszył, ale miałem wrażenie, że wie kto za nim jedzie.

Na skrzyżowaniu skręcił w lewo, a droga prowadziło wprost za miasto. Światła latarni znikały, a dookoła panowała ciemność i cisza.

Po chwili chłopak zjechał na pobocze i wjechał swoim samochodem do lasu. Drzewa wokół były przerażające przez panujący tu mrok. Nie wiem, ile jechaliśmy, ale widziałem po Victorii, że coraz bardziej się bała. Nagle samochód Hunter'a skręcił i wyłączył światła, ale nie przestawał jechać.

W dali zza drzew widziałem światło, a raczej światła. Różnokolorowe barwy przebłyskiwały między drzewami.

Uchyliłem delikatnie okno i jechałem dalej. Zza drzew było słychać muzykę oraz krzyki młodzieży, która się świetnie bawiła. Samochód Huntera się zatrzymał, a ja dokładnie za nim. Wyszedłem z niego i podszedłem do samochodu Huntera. Zastukałem w szybę, która po chwili się uchyliła.

- Po chuj za mną jedziesz? – powiedział oburzony.

Wygiąłem delikatnie usta i oparłem się ręką o dach pojazdu.

- Czego ty nie rozumiesz w tym, że jesteś w niebezpieczeństwie i jako brat, chce ci pomóc. – oznajmiłem stanowczo – Nasza matka nie żyje, a Drake chce się ciebie pozbyć.

Humor Huntera był naprawdę nieznośny. Po tych słowach, które do niego skierowałem, chłopak zaczął się śmiać.

- Po pierwsze to moja matka żyje i ma się świetnie, a po drugie nie mam ojca. – krzyknął, pchając drzwi na mnie. – I odsuń się dzbanie, bo mam towar do rozdania, chyba, że jesteś gliną to wypierdalaj.

Zdziwiło mnie jego podejście do sprawy. Chłop miał w torbie nie wiadomo co, a zachowywał się jakby był pępkiem świata.

- Czy ty możesz zrozumieć, że chce ci pomóc! – krzyknąłem, łapiąc chłopaka za ramię. – Jesteś moim młodszym o rok bratem i uwierz mi też jest źle z tą sytuacją, ale chcę ci pomóc.

Hunter tylko strzepnął moją dłoń z jego ramienia i poszedł przed siebie, wyciągając środkowy palec i unosząc go w górę, w moim kierunku.

Victoria podeszła do mnie i objęła mnie ręką w pasie, wtulając swoją głowę w mój tors.
- Zmieni zdanie. – wyszeptała. – Musi to do siebie przyswoić.

Złożyłem pocałunek na czole kobiety, po czym oparłem głowę o jej. Dźwięk muzyki roznosił się dookoła nas, co sprawiało, że chciało mi się tańczyć.

- Idziemy zobaczyć ten wyścig? – zapytałem, a Victoria potaknęła.

Złapałem ją za dłoń i poszliśmy razem za Hunterem. Światła stawały się intensywniejsze, a muzyka coraz głośniejsza.

HIDDEN DARKNESS #1   [ ZAKOŃCZONE ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz