„Nicholas Black"
Nie mogłem przyswoić do siebie informacji o tym, że właśnie zabiła na moich oczach mojego ojca. Drake leżał na podłodze z dziura w głowie. Miał lekko otwarte oczy, a z rany sączyła się krew, która spływała po jego twarzy.
Wiedziałem, że postąpiłem źle, ale nie miałem innego wyjścia. Musiałem ją odepchnąć. Nie byłem zdolny w tym momencie kochać ja dalej. Nie byłem w stanie dążyć ją tym samym uczuciem. Czułem się jak wtedy, kiedy Drake zabił Crystal na moich oczach. Trauma z dzieciństwa się powtórzyła, a co gorsza z rąk ukochanej mi osoby.
Zostałem sam pośród czterech ścian klubu. Reflektory oświetlały parkiet, na którym graliśmy w rosyjską ruletkę, ale zamiast mnie czy jej, zginął mój ojciec.
Wyszedłem z klubu, gdzie wszystko zaczynało być pokryte śniegiem. Spadał z nieba i pokrywał każdy metr ziemi swoim białym kolorem, który w przeciągu kilku chwil został splamiony krwią.
Szedłem bez koszulki z łańcuszek na szyi pośród innych ludzi. Trząsłem się z zimna, a jedyną opcją było zaszyć się w jakimś barze i najebać się do nieprzytomności.
W dali widziałem wielki, neonowy napis pub. Udałem się do niego, stąpając gołymi stopami po ziemi pokrytej śniegiem.
Pchnąłem drzwi, a ciepło jakie panowało w środku uderzyło w moja zimną skórę. Mrugnąłem kilka razy i wtedy znowu ją zobaczyłem. Stała z naszą paczką i moim bratem przy jednym ze stolików, gotowa do wyjścia. Podszedłem do niej, mając dalej z tyłu głowy czyn, który zrobiła.
- Tęskniłaś?
Widziałem na jej twarzy przerażenie. Zbliżyłem się jeszcze bardziej, chcąc objąć ją w pasie i poczuć zapach jej wiśniowych perfum. Czułem jedynie zapach potu i alkoholu.
- Po co tu przyszedłeś? – spytała Harper, odpychając mnie od niej. – Pierw ją ranisz, a potem przychodzisz, jakby się nic nie stało.
Spuściłem wzrok na podłogę i westchnąłem.
- Wiem, że źle zrobiłem, ale nie oznacza to, że trzeba winić mnie po całości.
- Oznacz! – wrzasnęła Harper, wypowiadając się za mnie. – pokazałeś swoją klasę, a wydawałeś się naprawdę sympatycznym człowiekiem.
Nic się już nie odezwałem. Wpatrywałem się w tylko w Victorię.
- Czy to oznacza nasz koniec? – zapytałem, a po policzku spłynęła mi łza.
- A jak myślisz? – oznajmiła, drżącym głosem.
Zrobiło mi się przykro, bo przez jeden głupi błąd, zniszczyłem całe swoje życie.
- Mogę cię chociaż przytulić na pożegnanie? – zapytałem, na co dziewczyna skinęła mi głową.
Podszedłem do niej i objąłem swoimi ramiona, mocno przyciskając do siebie.
- Żegnaj, Nicholas. – Jej zapłakany głos łamał się, przez co sam zacząłem płakać.
- Żegnaj, Victorio. – powiedziawszy to, puściłem dziewczynę, po czym wyszedłem z pubu i skierowałem się na pieszo w stronę domu ojca.***
Niebo było ciemne, a śnieg zaczynał padać coraz mocniej. W dali widziałem dom mojego ojca. Byłem przemęczony i obolały. Nie czułem stóp, którymi kroczyłem po zimnym śniegu.
Brama wjazdowa była otwarta na rozcież. Na drzewach nie było liści, a wszystko dookoła było martwe. Szedłem bezsilnie podjazdem, a kiedy zbliżyłem się do drzwi domu, były one otwarte. Pchnąłem je lekko, aby zobaczyć czy nikogo nie ma w środku. Wchodząc, zamknąłem je za sobą i zakluczyłem, aby nikt nie szedł do środka. W domu panowała pustka. Nie było czuć już rodzinnego klimatu, tylko zimne, ciężkie powietrze. Zapaliłem światło, które o dziwo działało. Skierowałem się do drzwi prowadzących do piwnicy i zszedłem po schodach. Zapaliłem małą lampę, za pomocą sznurka, pociągając go w dół. Korytarz nie był długi, ale posiadał wiele drzwi.
Szarpnąłem za jedne, ale się nie otworzyły. Przeszedłem do kolejnych, a te otworzyły się normalnie. W pokoju obłożonym kafelkami znajdowała się wielka lodówka. Miałem nadzieję, że znajdę tam coś, czym bym mógł się pożywić, W dzieciństwie Crystal chowała tu przetwory i inne wyroby. Kiedy złapałem za drzwi i przyciągnąłem do siebie, poczułem niewyobrażalny smród. Otworzyłem je bardziej, a w środku zobaczyłem ciało. Ciało mojej matki.
Mój pierdolony ojciec schował jej ciało do pierdolonej lodówki.
Od razu zamknąłem drzwi, aby nie patrzeć na zmasakrowane ciało mojej matki.
Wyszedłem stamtąd i pobiegłem do góry. Całe moje życie przeleciało mi przed oczami, ukazując cudowne wspomnienia z Crystal.- Nicholas, ostrożnie! – krzyknęła moja mama z tarasu.
Bawiłem się dalej, nie zawracając uwagi na jej słowa. Biegałem jak szalony pośród drzew na podwórzu. Nagle potknąłem się o wystający korzeń z ziemi i przewróciłem się prosto na kamienie. Czułem ból w kolanie, a kiedy na nie zerknąłem, zobaczyłem krew. Miałem zdarta skórę oraz niewielkie zadrapania na dłoniach. Poszedłem do mamy ze łzami w oczach. Byłem przerażony tym, co się stanie, kiedy zobaczy mnie mam. Wszedłem do domu przez taras i skierowałem się do kuchni, gdzie najczęściej siedziała mama.
- Boże, dziecko! – Pisknęła. – Co ty zrobiłeś?
Pociągnąłem nosem i przetarłem ręką łzy.
- Przepraszam mamo, nie chciałem.
Mama spojrzała na mnie i wyciągnęła z kieszeni bawełnianą chusteczkę, która wytarła moją twarz.
- Nie masz za co przepraszać. – powiedziała. - Jesteś dzieckiem i jest to zrozumiałe, że takie rzeczy się zdarzają, a uwierz dorosłym też.Każde wspomnienie było dla mnie ulga oraz pamięcią o tym, że miałem taką kobietę w życiu, za która tęsknie. Teraz, kiedy znalazłem miłość, spieprzyłem sprawę.
Udałem się do swojego dawnego pokoju. Kiedy otworzyłem drzwi, wszystko było takie jak kiedyś. Moje ciało pragnęło gorącego prysznicu, więc ściągnąłem z siebie spodnie i wskoczyłem pod prysznic, który miałem w łazience w swoim pokoju. Gorąca woda zleciała po mojej skórze. Czułem się o niebo lepiej. W głowie miałem dalej dzisiejszą sytuację.
Dlaczego tak postąpiłem? Dlaczego ją odepchnąłem?
Wszystko zepsułem. Zepsułem siebie. Teraz wszystko nie będzie takie jak kiedyś. Zostaną tylko wspomnienia związane z nią i ból na sercu do końca życia.***
Przeszukałem szafki w gabinecie ojca i znalazłem zapasowy klucz do mojego mercedesa, którego kiedyś dostałem od niego. Zbiegłem po schodach i ruszyłem w stronę garażu.
Pchnąłem drzwi i zobaczyłem moje czarne cudo. Teraz kiedy go już nie ma, wszystko jest moje.
Wsiadłem do wnętrza pojazdu i odpaliłem silnik. Warknął, po czym wyświetlacz się rozświetlił i samochód był gotowy do jazdy.
Otworzyłem bramę garażowa pilotem i wyjechałem z garażu, udając się na drogę główną.
Moim celem było spotkanie się z Victoria Hyde. Z osobą, która wywróciła moje życie do góry nogami. Musiałem naprawić to co zepsułem. Dodałem gazu, a samochód ruszył z wysoką prędkością, ciągle się rozpędzając.
Jechałem ulicami miasta, mijając pieszych i inne samochody. Nie interesowało mnie już nic, tylko naprawienie naszej relacji.
Zaparkowałem samochód na parkingu obok wieżowca, w którym mieszkała. Wysiadłem z auta i pobiegłem do wejścia. W holu panował spokój, a w powietrzu unosił się zapach lawendy.
Wskoczyłem do windy i na pulpicie, wcisnąłem numer siedemnaście. Winda ruszyła, a ja przeglądałem się w lustrze. Miałem na sobie czarną bluzę w połączeniu z czarnymi dżinsami i Jordanami na stopach.
Kiedy winda się zatrzymała i drzwi się otworzyły, poczułem stres. Wszystko we wnętrz mnie się telepało. Czułem nawet przyśpieszone bicie serca.
Stanąłem przed drzwiami do jej mieszkania i zapukałem. Nie było słychać ze środka żadnych kroków czy odgłosów. Złapałem za telefon i wykręciłem numer do Harper, który podała mi podczas pobytu w Los Angeles.
Usłyszałem dźwięk połączenia, a tuz chwilę po nim głos dziewczyny.
- Wiesz, gdzie jest Victoria? – powiedziałem. – Stoję przed jej mieszkaniem i nie otwiera.
- Nie zrozum mnie źle ani się nie załamuj, okej? – oznajmiła.
Westchnąłem, po czym wziąłem mały oddech.
- Okej. To powiesz mi, gdzie jest?
- Ona wyjechała. – powiedziała Harper smutnym głosem. – Jej już nie ma.
OTO KOLEJNY ROZDZIAŁ "HD". JEST TO SUROWY ROZDZIAŁ, WIĘC MOGĄ SIĘ W NIM ZNALEŚĆ BŁĘDY LUB NIE DO KOŃCA ZMIENIONE FRAGMENTY. KSIĄŻKA JEST DALEJ EDYTOWANA, WIĘC MOŻLIWE, ŻE ZA NIEDŁUGI CZAS, ROZDZIAŁY SIĘ ZMIENIĄ NA LEPSZE.
JAKBY W ROZDZIALE POJAWIŁY SIĘ JAKIEŚ NIEDOCIĄGNIĘCIA, ŚMIAŁO PISZCIE.WSZYSTKO STARAM SIĘ EDYTOWAĆ DLA WAS. JEDNAK WIELE SYTUACJI< KTÓRE SĄ W MOJEJ KSIĄŻCE PASUJE DO JEJ FABUŁY.
MAM NADZIEJĘ, ŻE SIĘ WAM PODOBA. TU ZOSTAWCIE SWOJĄ OPINIĘ ORAZ POMYSŁ, JAK MACIE NA JAKIŚ ROZDZIAŁ. ---->>>>
CZYTASZ
HIDDEN DARKNESS #1 [ ZAKOŃCZONE ]
Roman d'amourPierwsza część dylogii "Nothingness" Nicholas Black po tragicznej śmierci matki, zostaje skazany na wychowanie przez ojca. Jego życie zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. Jest katowany i bity przez ojca i jego pomocników. Jednakże aby odzyska...