Rozdział 3

5.8K 127 47
                                    


Obudziłam się, i spojrzałam na ekran w telefonie. Była 11.30. Aurora jeszcze śpi, dlatego postanawiam jej nie budzić, tylko poszukać Nicolasa. Z tego co mówił, miał jakieś załatwienie rano, ale mam jednak nadzieję, że już wrócił, bo chciałabym z nim sobie pogadać o wszystkim.

Wychodzę z pokoju i zorientowałam się, że nie wiem, gdzie ja mam go szukać. Idę w stronę jego pokoju, powiedział, że ma pokój po środku, więc kieruje się w stronę drzwi i zaczynam pukać w nie. Cisza. Nikt nie odpowiada, więc postanawiam wejść do środka. Stanęłam w progu drzwi i to jaki porządek panował w tym pokoju, wow. Dwuosobowe łóżko, długa komoda a nad nią był duży telewizor, plakaty z wyścigów, no i ona, półka gdzie miał wygrane wszystkie trofea, zauważyłam, że nie które są z wyścigów samochodowych. Niesamowite ile tego jest. Pokój ma kolorystykę czarno-zieloną. Zielony? Od kiedy on lubi ten kolor? Zauważyłam również drzwi do garderoby i łazienki, lecz nigdzie go nie było. Nie wiem czy schodzić na dół, skoro nie znam w ogóle rozkładu domu, ale w sumie co mam do stracenia. Jebać, idę, najwyżej się zgubię.

Schodzę schodami w dół i podziwiam przy okazji cały wystrój domu. Jest urządzony w bardzo nowoczesnym stylu. Kieruję się w stronę kuchni, a jej całość ma otwartą przestrzeń. Jest połączona z holem, oraz salonem. Poczekam na Nicolasa w kuchni i zrobię przy okazji wszystkim śniadanie. Znalazłam patelnię...

-Kim Ty jesteś?-jakiś, najprawdopodobniej chłopak, złapał mnie za ramię.

-AAAAAA- wystraszyłam się, odwróciłam się szybko w stronę głosu i nie wiele myśląc zamachnęłam się patelnia, uderzając tego kogoś w łeb. To wszystko działo się tak szybko, że nie wiedziałam co się dzieje.-Oo nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie. Kurwa, zabiłam człowieka.- Chłopak, leżał na podłodze nieprzytomny. Co ja mam do cholery robić? Nie jestem lekarzem i nie wiem jak się udziela pierwszej pomocy. Kurwa ja to mam szczęście w życiu, jestem w tym domu może z 10 godzin i już coś zjebałam. Chuj, została mi improwizacja.-HALOO, słyszysz mnie, kolego?!-Zaczęłam go klepać po policzku, ale dalej nic.

Nachyliłam się w jego stronę, żeby sprawdzić czy oddycha, ale zanim odwróciłam głowę, zostałam przyciągnięta przez niego, przez co wpadłam na chłopaka i przywarłam swoimi ustami do jego. Oderwałam się natychmiast od typa, nie wiedząc co się właśnie wydarzyło. Nagle zobaczyłam, że ten ćwok uśmiecha się w moją stronę.

-Pojebało cię do reszty? Myślałam, że cię zabiłam! Człowieku skąd ty się w ogóle urwałeś?- odparłam mocno wkurwiona-Kim ty w ogóle jesteś?

-Uspokój się. Nie chcę dostać od ciebie drugi raz z patelni. Przyszedłem do Nicolasa, usłyszałem, że ktoś jest w kuchni, myślałem, że to on, ale zobaczyłem jego damską wersję. No a potem mnie uderzyłaś, więc postanowiłem, że w zamian odegram teatrzyk. Zajebista ze mnie aktorzyna, co? Normalnie scena jak z jakiejś porno książki.-zaśmiał się ironicznie, a ja myślałam, ze zaraz mu dołożę, tylko teraz dwa razy mocniej tak żeby się nie obudził.

-Nie wierzę, co za typ.-wymamrotałam pod nosem-Jak już za pewne się domyśliłeś, Nicolasa w domu nie ma, a ja jestem jego młodsza siostrą, Madison Reily. Niestety nie powiem w tych okolicznościach, że miło mi cię poznać.-Podałam mu rękę, żeby mógł wstać z tej podłogi-Mam nadzieję, że nie uderzyłam cię jakoś mocno. Przepraszam, nie chciałam, ale wystraszyłeś mnie.- odparłam.

-Nie martw się. Będę miał tylko guza, ale to poznanie zapamiętam już na zawsze.-uśmiechnęłam się-Jestem jego najlepszym przyjacielem, Antony Mason, a znajomi mówią na mnie Tony.-posłał w moją stronę uśmiech-Przepraszam za tego buziaka, chciałem żeby było zabawnie.-

-Nic się nie stało.-oznajmiłam.-Chcesz żebym zadzwoniła do Nicka czy poczekasz na niego tutaj?-zapytałam go, odechciało mi się robić tą jajecznicę. Wyjęłam jakieś zamrożone mięso, owinęłam ścierką i mu to podałam.-Masz, przyłóż sobie.

𝑲𝒊𝒏𝒈 𝒐𝒇 𝒓𝒂𝒄𝒊𝒏𝒈Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz