Rozdział 13

4.9K 135 34
                                    


Nastał piątek. Dzień wyścigu. Nie mogę się doczekać. Podobno, że tylko dowódcy gangów wiedzą jaki będzie to rodzaj wyścigu. Przynajmniej tak Nicolas mi powiedział. W końcu się spotkam z naszym gangiem. Ostatnio trochę zaniedbałam znajomość z nimi. Przez ostatnie wydarzenia, nie miałam ochoty wychodzić nigdzie, ale takiej okazji jak dziś nie przepuszczę.

Postanowiłam, że nie będę się dziś stroić. Postawiłam na czarne dresowe spodnie, do tego top z pół golfem i zwykłe sneakersy. Włosy związałam w ulizanego kucyka, a makijaż zrobiłam taki jak na codzień noszę.

Jadę z Zadem na wyścigi, więc zostało tylko czekać aż przyjedzie. Nicolas i Aurora pojechali razem. Trochę dziwnie, że już się tak nie kłócą jak wcześniej. Są jacyś inni...ale już nie rozmyślam, bo słyszę dźwięk klaksonu. Zade już jest.

-Hej!-przytuliłam go na przywitanie.-Wszystko w porządku?

-W jak najlepszym, iskierko.-przewróciłam oczami słysząc jak mnie nazwał.

-Zade, przestań nazywać mnie w taki sposób. Wiesz dobrze, że jak się zapomnisz i mnie tak nazwiesz w towarzystwie innych osób, wydasz mnie.

-Nie zapomnę.-zadeklarował i ruszył w drogę.

-Kurwa jesteśmy trochę spóźnieni. Chce widzieć każdy wyścig. Pospiesz się.

-Spokojnie. Pewnie dopiero mówią jaki dziś rodzaj wyścigu będzie.

-Jak myślisz, jaki dziś będzie?

-Szczerze? Sam nie wiem. Może znowu będą się ścigać sami dowódcy. A może nastąpi zmiana ich?

-Co masz przez to na myśli? To dowódcy gangów można zmienić?

-Oczywiście. Jeśli ktoś z gangu do którego należy, pokona dowódcę, od razu następuje zmiana. Ale są od tego specjalne wyścigi.-powiedział, wjeżdżając na parking.-Kiedy indziej ci może o tym więcej opowiem. Teraz chodźmy kibicować im!

-Masz rację. Chodźmy już, bo nie wytrzymam zaraz z tych emocji. -powiedziałam pełna ekscytacji. Idziemy w stronę zebranych ludzi. Zaczynam przeczesywać tłum wzrokiem, by odnaleźć zielony gang.

-Tam są. Chodź.-złapałam go za rękę i pociągnęłam go w stronę naszego gangu.

-Ooo kogo moje oczy widzą.-powiedziała Mia. Na jej słowa tylko się uśmiechnęłam.

-Maddie!-zawołał Charlie.

-Hej wszystkim.-powiedziałam, podchodząc do każdego by się przytulić. Zade też zaczął się witać ze wszystkimi.-Jeszcze się nie zaczęło?

-No właśnie nie, co bardzo nas dziwi. Jest już po 23, więc powinny już być ogłoszone informacje na temat dzisiejszego wyścigu.-odpowiedział Tony.

-A gdzie Aiden?- zapytał Zade.

-Każdy lider gangu musiał się gdzieś udać w jedno miejsce przed startowaniem.-oznajmił Xander.

-Mi to się wydaje, że dziś będzie ten wyścig z zakrytymi oczami.-mówi Lucas.

-Nie no, może już z tego zrezygnowali, przecież to chore.-mówi Kylie, a ja się temu wszystkiemu przysłuchuję.

-Jak to na ślepo?-pyta Aurora. Dobre pytanie. Już miał ktoś jej odpowiedzieć, gdy nagle usłyszeliśmy głos, wydobywający się z głośników. Był to głos prowadzącego. Czyli się za chwilkę dowiemy...

-Witam wszystkich, na kolejnym wyścigu!-zaczęli krzyczeć i głośno gwizdać.-Razem z liderami wszystkich gangów, ustaliliśmy, że dzisiejszy wyścig odbędzie się na trochę innych zasadach. Dziś będą startować sami liderzy, ale każdy z nich będzie mógł sobie dobrać osobę, z którą będzie w jednym samochodzie. I jedną ze zmienionych zasad dzisiejszego wyścigu jest, że wybrana osoba przez danego lidera, nie musi należeć do jego gangu.

𝑲𝒊𝒏𝒈 𝒐𝒇 𝒓𝒂𝒄𝒊𝒏𝒈Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz