Dwa lata później...
CARTER
Obudziłem się przed świtem, mimo że nie miałem na to najmniejszej ochoty. Sen nie mógł ukryć przed mną napięcia, które czułem w całym ciele. Był to dzień, który od miesięcy przygotowywałem, dzień, w którym miałem poślubić najwspanialszą kobietę, jaką znam. Stephanie była dla mnie niczym najbardziej lśniąca gwiazda w nocnym niebie, a sama myśl o tym, że zaraz stanie przede mną w swojej olśniewającej sukni, napełniała mnie ogromną radością.
Późnym porankiem, gdy słońce dopiero zaczęło rozjaśniać niebo, przyszedł czas na ostateczne przygotowania. Wszyscy byli w pełnym biegu, ale nie mogłem pozwolić sobie na chwilę relaksu. Miałem przy sobie Ashera, który miał być moją prawą ręką w tym chaotycznym dniu.
– Carter, potrzebuję chwilę uwagi – powiedział Asher, gdy wkrótce po moim przyjściu wpadł do pokoju. Jego głos miał coś z niepokoju, co natychmiast przyciągnęło moją uwagę.
– Co się stało? zapytałem, czując, jak w żołądku rośnie mi nieprzyjemne uczucie.
– Pierścionki... zaginęły – odpowiedział, próbując ukryć panikę w swoim głosie. – Przeszukałem cały samochód, pomieszczenie, gdzie je zostawiłem. Nie mogę ich znaleźć.
W pierwszej chwili serce zamarło mi w piersi.
– Zaginęły? – powtórzyłem, jakby to mogło sprawić, że sytuacja się zmieni.
– Tak, zaginęły – powtórzył przerażony. – Musimy je znaleźć.
Przeszukałem każdy zakamarek, każdą torbę, każdy zakładany kącik w nadziei, że odnajdę to, co jest dla mnie tak ważne. Asher biegał obok mnie, rzucając nerwowe spojrzenia na zegarek. W międzyczasie do pokoju weszli Diego i Adeline, świadkowie, pełni energii i uśmiechu, jak zawsze. Diego roześmiał się, zauważając nasze zestresowane miny.
– Hej, co się dzieje? – zapytał z uśmiechem, który próbował rozładować napiętą atmosferę.
– Pierścionki ślubne zaginęły – wyjaśniłem, próbując zachować spokój. – Szukamy ich wszędzie.
Adeline złapała mnie za rękę, próbując mnie uspokoić.
– Nie martw się, Carter. Znajdziesz je. Wierzymy w Ciebie.
– Dzięki – mruknąłem, czując, że każde słowo wsparcia ma teraz ogromne znaczenie.
W międzyczasie, Stephanie była już w domu rodzinnym, gdzie Ethan, jej brat, przygotowywał się do roli prowadzącego ją do ołtarza. Kiedy rozmawiałem z Ethanem przez telefon, jego głos brzmiał spokojnie, ale wyczuwałem jego niepewność.
– Hej, Carter. Wszystko w porządku? Stephanie jest gotowa i czeka na Ciebie.
– Tak, ale mam mały problem – odpowiedziałem. – Pierścionki zaginęły i jeszcze ich nie znaleźliśmy.
– Nie martw się, na pewno je znajdziesz. Muszę teraz zająć się Stephanie. Do zobaczenia przy ołtarzu – powiedział Ethan, próbując być jak najbardziej pocieszający.
Podczas gdy nadal szukałem pierścionków, do pokoju wszedł Logan, piłkarz i znany z wymyślnych żartów.
– Carter, potrzebujesz pomocy? zapytał, a jego lekko zwariowany uśmiech ukazał się w pełnej krasie. – Chyba mogę pomóc w poszukiwaniach. Może pierścionki schowały się w tej torbie pełnej piłek? W końcu to prawie ten sam rozmiar!
– Logan, naprawdę teraz nie jest czas na żarty – powiedziałem, starając się zachować spokój. – Mamy poważniejszy problem.
Logan tylko się roześmiał.
CZYTASZ
Finally Fine Heard | Tom 3
Teen Fiction,,𝑊𝑠𝑧𝑦𝑠𝑐𝑦 𝑏𝑦𝑙𝑖𝑠́𝑚𝑦 𝑧𝑎 𝑚ł𝑜𝑑𝑧𝑖 𝑛𝑎 𝑡𝑜, 𝑐𝑜 𝑛𝑎𝑠 𝑠𝑝𝑜𝑡𝑦𝑘𝑎ł𝑜 𝑤 𝑛𝑎𝑠𝑧𝑦𝑚 𝑧̇𝑦𝑐𝑖𝑢". 𝐓𝐫𝐳𝐞𝐜𝐢 𝐭𝐨𝐦 𝐰𝐚𝐭𝐭𝐩𝐚𝐝𝐨𝐰𝐞𝐣 𝐭𝐫𝐲𝐥𝐨𝐠𝐢𝐢 "𝐅𝐢𝐧𝐞". Minął rok od poprzednich wydarzeń. Stephanie Flores już...