Rozdział 20

9 4 0
                                    

STEPHANIE

Nie bez przyczyny prawie każdy dalszy początek mojej historii zaczynał się o poranku, a ich połowa kończyła na wieczorze. Każdy poranek jest owiany nową tajemnicą, a każdy kolejny wieczór przynosił coś, co wcześniej było niewidoczne. Utwierdzałam się w tym przekonaniu. Każdego poranka. I każdej nocy. Zwłaszcza tamtego dnia.

Tego poranka, zawitał do mnie poranek i wieczór. Z pozoru coś oczywistego, ale jak już wszyscy wiemy, pozory to... Cóż, pozory. Idąc do szkoły, przy swoim domu natknęłam się na cztery zmarłe gołębie, ułożone w jakąś literę. Po odczytaniu tej litery, uzyskałam literę R. Jednak to mnie nie poruszyło, nie przejęłam się tym. Po prostu poszłam dalej, mijając te martwe ptaki.

Powracając ze szkoły, na dworze zastał mnie zimny wieczór. Ponownie ujrzałam gołębie, tym razem ułożone w literę U. Było ich czterech. Zaczęłam się zastanawiać, dlaczego ktoś układa gołębie w litery. Z początku sądziłam, że to czyjaś dziwna pasja, może nawet żart, choć nieśmieszny.

RU.

Kolejnego dnia, z samego rana, ponownie zobaczyłam na swojej drodze martwe gołębie układające się w literę N. Poczułam falę przerażenia i strachu, których nie czułam od dawna. Mimo wszystko, ominęłam je, ale zaczęłam się nad nimi coraz bardziej zastanawiać.

RUN.

Wracając do domu, gołębie tym razem układały się w literę A. Byłam zdenerwowana, ale zignorowałam je, wróciłam do domu.

RUNA.

Idąc ponownie do szkoły, jak co dzień, zauważyłam gołębie zakrwawione. Próbowałam odczytać literę, ale przyszło mi to z dużym trudem. W końcu, po kilku minutach namysłu, udało mi się rozpoznać literę W. Taką właśnie zastałam.

RUNAW.

Po powrocie ze szkoły, na chodniku zauważyłam gołębie ułożone w literę A. Zdenerwowana, wyrzuciłam je niechętnie do śmietnika. Wytrzepałam ręce i weszłam zrezygnowana do domu.

RUNAWA.

Ten ostatni poranek był wyjątkowo zimny i przerażający. Zobaczyłam wyjęte ze śmietnika gołębie. Zirytowana przewróciłam oczami, mając ochotę ponownie je tam wrzucić. Zanim jednak to zrobiłam, zauważyłam ułożoną z nich literę Y. Zobaczywszy to, ułożyłam w głowie siedmioliterowe hasło.

RUNAWAY. RUN AWAY.

Uciekłam pędem do szkoły. Wracając do domu, nie zauważyłam kolejnej litery układającej się ze zmarłych gołębi. Weszłam do mieszkania, uśmiechnięta jak nigdy dotąd. Nikogo nie było w domu. Weszłam do swojego pokoju i szmacianą torbą, którą traktowałam niczym szkolny plecak, rzuciłam gwałtownie na łóżko. Podeszłam do laptopa, żeby obejrzeć filmy na YouTube. Kiedy odchyliłam ekran, ujrzałam świstek papieru. Pomyślałam, że to jakaś wiadomość od Ethana lub mamy Virginii.

Ale kiedy odczytałam treść tego liściku, poczułam przerażenie, jakiego nie czułam nigdy dotąd. Nawet w przypadku RUN AWAY.

 Nawet w przypadku RUN AWAY

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Finally Fine Heard | Tom 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz