STEPHANIE
Carter zaciągnął mnie za rękę do salonu w domu Logana. Czułam się skonsternowana oraz zniesmaczona. Wolałam uniknąć tej rozmowy z nim, ponieważ to on zrobił mi krzywdę. A w zasadzie jego druga osobowość, co musiałam wziąć pod uwagę.
– Puść mnie wreszcie do cholery! – wrzasnęłam, ale on mnie zignorował. – To boli!
– Jak dojdziemy do salonu – rzekł oschłym i zimnym tonem głosu, przytrzymując mnie jeszcze mocniej za nadgarstek.
Dotrzymał złożonej mi obietnicy.
W końcu puścił mój nadgarstek, kiedy doszliśmy do pomieszczenia. Na tym nadgarstku widziałam kilka sinych śladów, które pozostały po mocnym uścisku chłopaka. Dokładnie o takim samym stopniu bólu poczułam ukłucie w sercu. Obraz mojego nadgarstka pozostanie w mojej głowie na długi odcinek czasu. Ja tego nie czułam. Ja byłam wręcz tego pewna.
W tamtym momencie dostrzegłam w chłopaku ociupinkę Aidena, co sprawiło, że miałam znaczną ochotę się rozpłakać.
Carter patrzył na mnie z złością, ale w jego oczach ujrzałam nutkę zmartwienia i słodyczy.
– Dlaczego mi to Carter zrobiłeś? – Łza ulotniła mi się z kącika oka. – Dlaczego mnie tak mocno trzymałeś za ten nadgarstek?
Ten Carter nie jest tym Carterem, którego znałam i kochałam.
– Bo kurwa nie dałaś mi wyboru! Chcę po prostu z tobą porozmawiać, ale ja mam słuszne wrażenie, że coraz bardziej mnie odrzucasz. Ostatniego razu byłem Aidenem, ale mam kompletną pustkę w głowie w związku z tym – wytłumaczył krzykiem.
– Nie krzycz na mnie! – krzyknęłam.
– Sama krzyczysz – zauważył.
– Fakt – przyznałam mu słusznie.
Westchnęłam głośno, na co on założył ręce na piersi.
– Dobrze. W takim razie, o czym chcesz porozmawiać? – zadałam mu pytanie, na co on wybałuszył oczy.
– Jak to o czym? O nas.
– Ale przecież w naszej relacji wszystko jest w porządku – stwierdziłam, co poniekąd było kłamstwem.
Chciałam po prostu przestać z nim przebywać w jednym pomieszczeniu.
Nie chciałam być w jednym pokoju sam na sam z chłopakiem, który usiłował mnie zgwałcić. Nie z gwałcicielem.
– Kłamiesz – wypalił Carter, przybliżając się do mnie.
– Nieprawda.
Podrapałam się nerwowo po głowie.
– Znowu kłamiesz.
– A po czym to stwierdzasz?
– Bo widzę, że się drapiesz po głowie. A akurat zawsze to robisz, kiedy kłamiesz – zauważył.
Nastąpiła chwila ciszy.
– Na serio tak robię? – upewniłam się, ponieważ nigdy nie zauważyłam, abym drapała się po głowie, kiedy zazwyczaj kłamę.
– Tak. – Przytaknął głową.
– No dobra, kłamałam – wypaliłam lakonicznie.
Gratulacje, Stephanie! Szybko się wykruszyłaś. A minęło raptem pół minuty.
Rozkosznie.
Carter zajął miejsce na kanapie, a po chwili poklepał na miejsce obok siebie chcąc, abym ja także usiadła. I tak właśnie zrobiłam.
CZYTASZ
Finally Fine Heard | Tom 3
Подростковая литература,,𝑊𝑠𝑧𝑦𝑠𝑐𝑦 𝑏𝑦𝑙𝑖𝑠́𝑚𝑦 𝑧𝑎 𝑚ł𝑜𝑑𝑧𝑖 𝑛𝑎 𝑡𝑜, 𝑐𝑜 𝑛𝑎𝑠 𝑠𝑝𝑜𝑡𝑦𝑘𝑎ł𝑜 𝑤 𝑛𝑎𝑠𝑧𝑦𝑚 𝑧̇𝑦𝑐𝑖𝑢". 𝐓𝐫𝐳𝐞𝐜𝐢 𝐭𝐨𝐦 𝐰𝐚𝐭𝐭𝐩𝐚𝐝𝐨𝐰𝐞𝐣 𝐭𝐫𝐲𝐥𝐨𝐠𝐢𝐢 "𝐅𝐢𝐧𝐞". Minął rok od poprzednich wydarzeń. Stephanie Flores już...