Rozdział 16

153 8 8
                                    

Od tamtej rozmowy minęły dwa tygodnie. Tak Naprawdę to już była końcówka marca , a to co działo się przez ten czas z Landonem było straszne.

Coraz częściej wracał późno do domu. Chodził na każdą możliwą imprezę , a co za tym szło miał pełno nieobecności w szkole. Codziennie widziałam go z inną dziewczyną. Wiedziałam, że zmieniał je wcześniej jak skarpetki ale myślałam, że już się w miarę ustatkował. Cóż... myliłam się.

Siedziałam na parapecie okna razem z Asherem, Amayą i Chloe. Kiedy zobaczyłam Landona idącego z jakąś dziewczyną. I to brunetką. Moją pierwszą myślą było : Wczoraj była blondynka.

Popatrzył na mnie bezczelnie i pocałował nieznajomą mi brunetkę.

Poczułam nieznane mi dotąd uczucie. To było dziwne bo poczułam ukłucie...? Coś w tym rodzaju ale nie miałam pojęcia czym to było spowodowane.

Zobaczyłam, że tłumaczy coś owej dziewczynie. Ona uśmiechnęła się do niego i odeszła , a Land zaczął iść w moją stronę.

- Możemy pogadać? - zapytał kiedy już był przy mnie.

Spojrzałam kontrolnie na moich przyjaciół, którzy żywo o czymś rozmawiali i nawet nie zauważyli, że zjawił się tu Lan. W sumie to dla mnie lepiej.

Kiwnęłam głową i zeskoczyłam z parapetu. Pokierowaliśmy się w stronę wyjścia ze szkoły i stanęliśmy przed placówką.

Skierowałam swoje spojrzenie na Landona. On także na mnie popatrzył ale nie dostrzegałam żadnej emocji na jego twarzy. Było pusto.

- O czym chcesz rozmawiać? - zapytałam.

Chłopak przeczesał włosy ręką i popatrzył przed siebie.

- Sorry za tą ostatnią sytuację i ogólnie. - odparł.

Prychnęłam na co on spojrzał na mnie.

- Nie wierzę ci. - mruknęłam. - Jak się kogoś przeprasza to patrzy się mu w oczy.

Teraz spojrzał mi głęboko w oczy pustym wzrokiem.

- Sorry.

Znowu nic żadnej emocji. Nic. Pustka.

- Zachowujesz się okropnie. Jak pięciolatek. - wygarnęłam mu.

- A ty niby jak się zachowujesz?

Nie wytrzymam dużej. Zamachnęłam się więc z całej siły i spoliczkowałam bruneta. On przeniósł na mnie spojrzenie pełne podziwu i rozbawienia jednocześnie.

- I kto tu się zachowuje jak pięciolatka? - zapytał z kpiną.

Zaśmiałam się ironicznym śmiechem.

- To dla upamiętnionych przeprosin. - odparłam i posłałam mu przesłodzony uśmiech.

Chciałam wejść do szkoły , bo rozbrzmiał dzwonek ale chłopak pociągnął mnie za plecak i powiedział:

- Nie tak szybko , Owen.

Popchnął mnie lekko na ścianę i przybliżył się do mnie. Moje serce zaczęło szybko bić ale nie wiedziałam do cholery dlaczego. Wiem , że to zabrzmi dziwnie ale znów poczułam pieprzone uczucie w żołądku. Takie samo łaskotanie jak ostatnio. Patrzyłam w jego tęczówki, w których było widać lekkie rozbawienie.

- Czyli mam rozumieć, że przeprosiny przyjęte Mad?

- Nie powiedziałam czegoś takieg...

Urwał mi bo przyciągnął palec wskazujący do moich ust. Założył mi kosmyk włosów za ucho po czym uśmiechnął się sarkastycznie.

- Przeprosiłem cię więc... - zaczął ale tym razem to ja mu urwałam.

- Takie przeprosiny jakimi mnie przeprosiłeś to możesz sobie wsadzić w dupę. - odparłam i posłałam mu spojrzenie z chęcią mordu.

Land osunął się i powiedział:

- Dobra idź już na lekcje , bo oboje wiemy , że nasza idealna uczennica nie może się spóźnić.

- Każesz mi iść na lekcje czy po prostu zabrakło ci argumentów? - zapytałam usatysfakcjonowana.

Lan zaśmiał się i pokręcił głową z rozbawieniem.

- Spotkamy się po lekcjach i pogadamy.

Po tych słowach odszedł ale nie do szkoły. Pokierował się on w stronę szkolnego parkingu więc obstawiałam , że nie zobaczę go już dzisiaj na szkolnym korytarzu. I ogólnie , bo nie zamierzałam się z nim spotykać po lekcjach. Nie cierpię go i tego jak się zachowuje.

You Belong With Me Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz