Rozdział 34

117 6 25
                                    

Pov: Landon

Siedziałem na korytarzu szpitalnym z twarzą w dłoniach , myśląc tylko o tym jak bardzo zjebałem. Doprowadziłem do tego , że chciala sobie zrobić przeze mnie krzywdę , że chciala się zabić przeze mnie...

Rodzice Mad byli już na jej sali , bo dziewczyna obudziła się pół godziny temu. Oczywiście zgarnąłem opierdol od jej rodziców. Słusznie. Tak bardzo chciałem ją teraz zobaczyć.

Usłyszałem głos pielęgniarki , która wyszła z sali Mad.

- Może pan wejść.

Przełknąłem ślinę. Wstałem powoli i przekroczyłem próg drzwi.

Od razu zobaczyłem Mad , która leżała na łóżku , miała bladą twarz i sine usta. Ja doprowadziłem do takiego stanu. Chyba nie zarejestrowałem momentu gdy jej rodzice wyszli z sali , bo nie było ich w pobliżu dziewczyny.

Podszedłem bliżej i kucnąłem przy łóżku.

Wpatrywałem się w jej oczy , w których zawsze widniała radość , a teraz patrzyła na mnie nijakim wzrokiem , bez emocji.

Złapałem ją za dłonie.

- Przepraszam , tak bardzo cię kurwa przepraszam - wyszeptałem.

- Landon , musimy się rozstać - powiedziała z lekką chrypką w głosie.

Spodziewałem się takiej odpowiedzi.

- Wiem , że już nie chcesz mnie znać ale... - zacząłem.

- Nie , właśnie o to chodzi , że chce cię znać ale nie chce żebyś mnie znowu ranił.

Zerknąłem na dziewczynę teraz w jej oczach było widać ból.

- Myślisz , że to przyjemność skreślać cię z mojego życia? - zapytała nie oczekując odpowiedzi.

Potarłem kciukiem jej dłoń.

- Rozmawiałem z Chase'm - odparłem.

W oczach dziewczyny zaczęły formować się łzy.

- Powiedział mi wszystko - przełknąłem ślinę - Przepraszam jeszcze raz , że doprowadziłem cię do takiego stanu.

- Nic by mi się nie stało...

- Przedawkowałaś - przerwałem jej - w najgorszych przypadkach to się kończy śmiercią. Mogłaś się przeze mnie zabić. Rozumiesz?

- Ale mimo tego nadal cię kocham - szepnęła.

Wstałem i usiadłem na łóżku obok dziewczyny. Objąłem ją w talii i wtuliłem się w jej ciało. Mad oplotła mi ręce wokół karku i schowała twarz w zagłębieniu mojej szyi.

- Nie wybaczaj mi. Nie chcę żebyś mi wybaczała - wyszeptałem.

- Ale ja nie dam rady , rozumiesz? - odpowiedziała łamiącym się głosem.

Objąłem ją mocniej.

- Potrzebuję cię. Bardziej niż kiedykolwiek - dopowiedziała.

You Belong With Me Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz