Rozdział 21

143 7 6
                                    

Stałam pod garażami w ogóle nie gotowa do nadchodzącej rozmowy.

Aby uniknąć rozmowy z mamą w domu szybko się wyszykowałam i wyszłam wcześniej przez okno.

Czułam ból. Cholerny ból  , bo przez ostatni czas wszystkich od siebie odrzucałam. Mamę, tatę , Chloe , Amayę i Ashera. A ten ostatni był moim najlepszym przyjacielem, który był gotowy skoczyć za mną w ogień. Z rodzicami niemal już w ogóle nie rozmawiałam , a powinnam , bo było o czym.

Ten natłok myśli przerwał blondyn , którego rozpoznałam niemal od razu , a szedł z daleka.

Jego włosy były ładnie uczesane , ubrany był w szerokie jeansy i czarną bluzę.

Podchodził coraz bliżej , a z każdą sekundą moja panika rosła.

Był już naprawdę blisko i wtedy spojrzał na mnie swoimi niebieskimi tęczówkami.

- Cześć. - przywitał się niby to od niechcenia.

Przełknęłam gorzką gulę jaka uformowała się w moim gardle.

- Cześć. - odpowiedziałam cicho.

Maddie weź się w garść! Pokaż mu , że się go nie boisz.

- O czym chciałeś rozmawiać? - zapytałam opierając się o jeden z garaży.

Czułam , że gdybym tego nie zrobiła to zemdlała bym ze stresu. O ile coś takiego byłoby możliwe.

Spojrzałam na niego. Adrien poprawił swoje włosy i wyjął z kieszeni paczkę papierosów. Byłam przygotowana więc do tego , że trochę zajmie zanim odzyskam odpowiedź.

Odpalił papierosa i zaciągnął się dwa razy po czym znów przeniósł wzrok na mnie i nasze spojrzenia się spotkały.

Serce momentalnie podeszło mi do gardła.

- Jest to konkretna sprawa. - zaczął cały czas na mnie patrząc. - Mam nadzieję, że się zgodzisz , bo mi na tym zależy.

Zapomniałam jak się oddycha. Naprawdę nie mogłam wsiąść wdechu.

- Hej , spokojnie. - powiedział Adrien kładąc mi dłoń na ramieniu. - Wdech , wydech. Niczym się nie stresuj.

Szłam za jego zaleceniami. Po kilkunastu sekundach mój oddech się unormował i poprosiłam Adriena aby kontynuował.

- Wiesz... nasz związek był dobry. Dobrze się dogadywaliśmy ale wtedy przyszła Lily. Nie mam pojęcia co mi odbiło , bo wtedy zacząłem spędzać więcej czasu z nią niż z tobą. Chcę cię przeprosić , tak totalnie za wszystko.

Byłam w szoku. Nie spodziewałam się , że w końcu mnie przeprosi.

Rzucił papierosa na ziemię , którego przygniótł butem i podszedł do mnie na niebezpiecznie bliską odległość.

Chciał mnie przytulić ale ja prze odruch się odsunęłam.

- Przepraszam.. ja... nie jestem gotowa.

Blondyn odsunął się ode mnie i skinął głową.

- W porządku. Chcę żebyś wiedziała , że to nie wszystko co zamierzam ci powiedzieć.

Popatrzył na mnie kontrolnie na co kiwnęłam głową na znak , że rozumiem.

- Maddie.

Gwałtownie przeniosłam na niego wzrok. Zapomniałam już jak pięknie zdrobnienie mojego imienia brzmiało z jego ust.

You Belong With Me Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz