Rozdział 35

105 4 3
                                    

*miesiąc później*

Pov: Maddie

Minął już miesiąc odkąd wyszłam ze szpitala. Niemal od razu po tym ja i Landon napisaliśmy razem egzamin. Poszło nam bardzo dobrze , a co za tym szło mogliśmy iść na nasze wymarzone studia. Landon na początku nie był nastawiony pozytywnie na wizję o studiowaniu ale zmienił zdanie gdy dowiedział się , że będziemy studiować w Paryżu. Strasznie cieszyliśmy się , że dostaniemy szansę uczenia się w tym mieście i zwiedzania przy okazji.

*cztery lata później*

Pov: Landon

- Księżniczka ma zamiar dzisiaj wyjść?

Oparłem się o drzwi łazienki i poprawiłem włosy ręką.

- Chwila! - odkrzyknęła dziewczyna.

Przewróciłem oczami po czym usłyszałem dźwięk mojego dzwoniącego telefonu. Podszedłem do stolika gdzie leżało urządzenie dzwonił Asher , odebrałem i przyłożyłem telefon do ucha.

- Hej , kiedy będziecie?

- Nie wiem , wtedy kiedy Mad się wygrzebie z łazienki - westchnąłem.

Usłyszałem śmiech Ashera.

- A wy jak zawsze , dobra czekamy na was.

Rozłączył się , a w tym samym czasie Mad wyszła z łazienki. Miała na sobie czarną przylegająca , błyszczącą sukienkę bez ramiączek i do tego srebrne szpilki. Wyglądała...Cholernie dobrze. Uśmiechnąłem się do niej co odwzajemniła. Podszedłem bliżej i objąłem ją w talii.

- I co opłacało się czekać? - spytała splatając dłonie na moim karku.

- Jeszcze pytasz?

Uniosłem powoli jej brodę i pocałowałem blondynkę co odwzajemniła , mocniej objąłem ją w talii. Dziewczyna odsunęła się ode mnie i schowała twarz w zagłębieniu mojej szyi.

- Landon... - wyszeptała.

- Tak? - zapytałem.

- Jesteśmy spóźnieni -  powiedziała odsuwając się od mnie.

- Umiesz psuć chwilę co?

Uśmiechęła się zadowolona z siebie i pociągnęła mnie za rękę w stronę wyjścia z mieszkania.

Zjechaliśmy windą na dół. Gdy znaleźliśmy się na dworze weszliśmy do samochodu.

Odpaliłem auto i ułożyłem dłoń na udzie Mad na co uśmiechęła się pod nosem.

Minęło parę minut zanim dojechaliśmy do klubu w , którym miała odbyć się impreza.

Znaleźliśmy się pod budynkiem i wyszliśmy z samochodu.

Splotłem moją dłoń z dłonią Mad i ruszyliśmy w stronę wejścia.

Klub był ponoć jakiś nowo otwarty więc stwierdziliśmy, że warto skorzystać z okazji. Niemal od razu na wejściu zobaczyliśmy Ashera , z którym się przywitaliśmy.

*Dwie godziny później*

Pov: Maddie

- To co gramy w butelkę jak zza starych dobrych czasów? - zapytał Asher mierząc wszystkich po kolei wzrokiem.

- My odpadamy - odparłam za Landona i nie czekając na reakcję innych pociągnęłam go za rękę w stronę wyjścia.

- Co ty wyprawiasz? - zaśmiał się gdy znaleźliśmy się na zewnątrz , a ja poczułam powiew świeżego i zimnego powietrza.

- Przekonasz się.

Cały czas ciągnęłam go za dłoń , odsunęłam się od niego dopiero gdy dotarliśmy na niewielką górkę , z której było widać wieże Eiffla i lśniące gwiazdy na niebie.

- A może chciałem grać w butelkę - odparł udawając obrażenie.

- A chciałbyś? - zapytałam układając dłoń na jego klatce piersiowej.

Brunet ułożył delikatnie dłoń na mojej talii i złączył nasze usta w pocałunku. Gdy się odsunął zarzucił mi swoją kurtkę na ramiona natomiast ja wtuliłam się mocno w niego.

- Kocham cię - szepnął chłopak.

- Ja ciebie też.

                                 

                             KONIEC

You Belong With Me Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz