Rozdział 28

172 8 21
                                    

Pov: Landon

Przebiegłem przez drogę, na której nie było pasów na co jakiś gościu na mnie zatrąbił jednak się tym nie przejmowałem.

Musiałem iść na piechotę , bo oczywiście stary grat zwany moim samochodem musiał się zepsuć.

Stanąłem przed drzwiami i zadzwoniłem dzwonkiem dwa razy. Od razu usłyszałem dźwięk skrzypiącej podłogi i szarpnięcie za klamkę , a chwilę po tym moim oczom ukazała się Mad.

Od razu do niej podszedłem , a uśmiech zagościł na jej twarzy. Po tym przyciągnąłem ją do siebie i pocałowałem.

Od razu poczułem zapach wiśni. Nie wiem jak to jest możliwe ale nie widziałem się z nią tylko kilkanaście godzin , a już się stęskniłem.

Odsunąłem się od blondynki i spojrzałem na nią wyglądała pięknie. Och , ona zawsze wygląda pięknie. 

- Hej. - przywitałem się.

- Hej. - odpowiedziała mi tym samym. - A ciebie tutaj sprowadza?

- Nie mogę tak po prostu wpaść? - prychnąłem. - Nie mogę odwiedzić swojej dziewczyny?

Pov: Madison

- Nie mogę odwiedzić swojej dziewczyny?

Kiedy tylko wypowiedział te słowa moje serce się roztopiło.

Przewróciłam oczami z rozbawieniem i wpuściłam chłopaka do domu.

On chciał mnie pocałować jednak przyłożyłam mu palec wskazujący do ust.

- Żadnych takich , moja mama jest w kuchni , a miała jeszcze o nas nie wiedzieć. - odparłam.

Brunet westchnął.

- A kiedy jej powiemy?

- Jutro na niedzielnym obiedzie. Nie możesz się wstrzymać jeden dzień?

Lan nie zdążył odpowiedzieć, bo na korytarz wpadła mama.

- Dzień dobry , upiekłam wam ciasteczka. Może zjecie? - powiedziała śpiewnie.

- Nie , narazie nie mamo. Musimy się uczyć do egzaminów. - skłamałam.

- Ach no tak. Dobrze to nie przeszkadzam. Uczcie się uczcie.

Wiedziała, że kłamałam. Skąd? Stąd , że przed tym gdy zniknęła w kuchni mrugnęła do mnie znacząco.

Ja i Land weszliśmy na górę gdzie usiedliśmy na łóżku.

- Serio chcesz się uczyć? - zapytał z politowaniem.

- Żartujesz sobie? - postukałam się palcem w czoło.

Landon uśmiechnął się sarkastycznie.

- Trochę się martwię. - przyznałam , a chłopak słysząc mój ton głosu przysunął się bliżej mnie i objął ramieniem.

- Czym?

Westchnęłam głęboko i oparłam głowę o jego ramię.

- Egzaminami. Boje się , że ich nie zdam.

Land pocałował mnie w czoło.

- Ty nie zdasz egzaminów? No nie gadaj. Kto jak to ale Madison Owen na sto procent zda.

Zaśmiałam się cicho wtedy chłopak uniósł moją brodę i pocałował mnie krótko.

- To co jedziemy dzisiaj na jakąś imprezę? - szepnął w moje usta.

You Belong With Me Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz