Zaczynał się weekend co było mi bardzo na rękę. Musiałam odpocząć od nauki.
W piątek po szkole wróciłam do domu i chyba nikogo nie zdziwi to , że zostałam zaproszona na imprezę do Amayi.
Kiedy w szkole zobaczyłam jej nalegającą minę abym przyszła... uległam jej. Byłam zbyt łatwowierna i z pewnością musiałam nad tym popracować.
Moja mama wróciła wcześnie więc od razu pokierowałam się do kuchni i na widok jaki tam zastałam dostałam chwilowego zawału.
Mama stała do mnie tyłem i smażyła coś na patelni , a przy stole siedział... Landon.
Usłyszeli , że znalazłam się w pomieszczeniu i przenieśli na mnie wzrok.
Byłam tak zdezorientowana , że otworzyłam usta w szoku. Mogłam się domyśleć , że skoro go nie było w szkole to coś knuje. Szmaciarz.
- Cześć słoneczko. Mamy gościa... - zaczęła mama ale jej urwałam.
- Zawsze musisz się wpieprzać tam gdzie cię nie chcą?! - krzyknęłam w stronę chłopaka. - I co znowu wspólny obiadek? Nie ma opcji! - żachnęłam się i wyszłam szybko z kuchni.
Szłam po schodach , a za mną słyszałam kroki Landona. Prychnęłam głośno.
Na moje nieszczęście noga mi się podwinęła i poleciałam do tyłu. Już byłam przygotowana na twarde lądowanie kiedy poczułam , jak Landon mocno łapie mnie w talii. Serce tak cholernie bardzo mi biło , że myślałam , że zaraz mi ono wyskoczy.
- Możesz skończyć z tymi scenkami? - zapytał puszczając mnie.
Kiedy nie odpowiedziałam przekręcił mnie tak bym opierała się o ścianę i tak jak ostatnio nie pozostawał mi żadnej drogi ucieczki.
- Skończ skarbie , bo sama sobie tym szkodzisz. - szepnął w moje usta z sarkastycznym uśmiechem.
Skarbie.
Odsunął się i odchrząknął dając mi do zrozumienia , że wracamy do kuchni. Westchnęłam głęboko i poszłam w ślad za nim. Dlaczego on miał na mnie tak ogromny wpływ?!
*Po obiedzie*
Kiedy Landon miał już wychodzić odwrócił się na pięcie i zapytał:
- Ej ty idziesz na imprezę do Amayi?
Kiwnęłam niepewnie głową.
- Ja też idę. Bądź gotowa o 19. Przyjadę po ciebie. - nie czekając na moją reakcję zamknął za sobą drzwi.
Pieprzony kretyn.
*Kilka godzin później*
Ubrałam na siebie buty i zarzuciłam na ramiona kurtkę. Byłam w pełni gotowa i jeśli miałam być szczera to sama się sobie podobałam. W sumie to może kwestia tego , że mój makijaż był robiony przez trzy godziny.
Wyszłam przed dom i niestety czy stety zobaczyłam tam samochód Landona.
Podeszłam bliżej i otworzyłam drzwi od strony pasażera.
Land siedział na telefonie i pisał z kimś. Chcąc czy nie chcąc spojrzałam na ekran telefonu i zobaczyłam napis Amber. Zacisnęłam szczękę.
- Siema. - mruknął. - Dobra jedziemy.
Nie odzywałam się. Uważałam , że wszelkie konfrontacje z nim są zbędne.
Kilkanaście minut później byliśmy pod domem Amayi.
Wysiadłam szybko z samochodu co Land skomentował prychnięciem.
CZYTASZ
You Belong With Me
Romance16-letnia Madison Owen mieszka w Wielkiej Brytanii w mieście Newport razem ze swoją mamą i tatą. Chodzi tam także do szkoły gdzie ma wspaniałych przyjaciół i swojego ukochanego chłopaka. Amaya , Chloe , Asher i chłopak Madison - Adrien są nierozłącz...