Rozdział 26

138 11 6
                                    

Gdy wróciłam do szkoły po weekendzie czułam się bardzo dziwnie.

Wtedy kiedy Landon próbował namówić mnie abym zjadła jedzenie przygotowane przez niego to zdałam sobie sprawę , że jestem okropną egoistką. Myślę tylko o sobie , wtedy myślałam tylko jak by mi było wygodnie nic nie jeść. Nie myślałam o moich rodzicach i co na to powiedzą z resztą i tak nie dowiedzieli się o całym zajściu.

Moim ostatnim posiłkiem było jabłko , które zjadłam w niedzielę . W dodatku płakałam przy tym gdy je jadłam.

A dzisiaj był poniedziałek , siedziałam na stołówce próbując coś zjeść. Jednak zbyt długo dłubałam widelcem w talerzu i nie zorientowałam się , że Asher zaczął coś do mnie mówić.

Dopiero gdy pomachał mi dłonią przed oczami , przeniosłam na niego wzrok. Wiedział, że coś jest nie tak. Ten chłopak potrafił czytać ze mnie jak z otwartej księgi.

Szybko wcisnęłam do ust frytkę aby nie było to podejrzane. Jednak chyba się przeliczyłam i wyglądało podejrzanie.

- Idziesz z nami na imprezę w piątek do Amayi? - zapytał.

Nie.

- Zobaczę. - mruknęłam.

Niechętnie włożyłam kolejną frytkę do ust czując , że Asher cały czas mierzy mnie wzrokiem.

Kiedy wreszcie nie czułam na sobie jego wzroku odetchnęłam z ulgą i na powrót nic nie jadałam. Wypiłam tylko połowę wody aby się nią zapchać.

Wreszcie wstałam od stołu i oddałam swoją tacę z jedzeniem. Wtedy Asher pociągnął mnie za ramię gdzieś w kąt. Spojrzałam na niego z mieszanką zdezorientowania i zdziwienia.

- Nie zjadłaś prawie nic.

Wciągnęłam powoli powietrze, bo nie chciałam tłumaczyć się kolejnej osobie.

- Jadłam dużo na śniadanie i nie jestem teraz głodna.

Spojrzałam mu w oczy starając się utrzymywać jego spojrzenie na sobie. Proszę odpuść , odpuść , odpuść.

Kiwnął głową i wyszliśmy razem ze stołówki , a ja po raz kolejny odetchnęłam z ulgą.

***

Po lekcjach wracałam do domu razem z Asherem. Zdecydowaliśmy się na spacer , bo dziś była ładna pogoda.

Przeszliśmy kawałek po czym Asher zaproponował abyśmy zatrzymali się i zjedli gofry.

- Nie mam pieniędzy. - skłamałam.

- Okej w takim razie zapłacę za ciebie.

Myśl Maddie skup się , proszę cię. Wymyśl coś , wymyśl coś, wymyśl coś!

Przybliżyłam się do Ashera i szepnęłam mu na ucho:

- Ponoć tutaj mają nieświeże te gofry.

Mój przyjaciel odsunął się ode mnie i pokręcił głową z dezaprobatą. I wtedy już wiedziałam, że wpadłam.

- Tak? A to bardzo ciekawe , bo byłem tu wczoraj z siostrą i jakoś gofry były dobre.

Poczułam łzy pod powiekami , odchyliłam więc głowę do tyłu aby nie spłynęły.

W pewnym momencie poczułam jak mój żołądek ściska się w okropny słupeł i prawie jęknęłam z bólu.

Podparłam się ławki i nawet nie zarejestrowałam tego gdy upadłam na ziemię.

Dosłownie moment po tym brunet kucnął przy mnie podając mi butelkę wody ale nie byłam w stanie wyciągnąć po nią ręki.

You Belong With Me Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz