Rozkwitają pąki róż Twoich słów w mojej głowie,
Nagi wzrok zalewają roztapiające się lodowce,
Znów drży ziemia opuszczona, słychać kroki taneczne,
Czy ja śnię, czy Cię kocham? Czy to noc czy ja ślepnę?
Dzień był jasny, a dziedziniec spowijał delikatny jesienny wiatr, gdy zobaczyła znajomą postać. Z rozpiętym płaszczem spacerowała w kółko i poprawiała ręką czarną, krótko-ściętą fryzurę przed ekranem telefonu. Coś sprawiło, że nie mogła oderwać spojrzenia od jej skupionej twarzy, a coś innego, że ta zwróciła się do niej, mierząc jasnym spojrzeniem. Uśmiechnęła się zawstydzona i już głupio było nie podejść.
- Jak emocje satanistko? – rzuciła przekornie, a przy jej uśmiechu pojawiły się podłużne dołeczki.
- Opadły – odparła spokojnie. – Jest tak jak mówiłaś.
- Przeżyłaś swoje oczyszczenie?
- Dokładnie. Wszystko jest teraz takie jasne. Miłość taka prosta. Tylko trochę musiałam spieprzyć żeby to odkryć – odparła, wzdychając, gdy wiatr rozwiewał jej włosy.
- Ludzie są okrutni. Nikt nie powinien nikogo osądzać za to, co robił podczas Opętania – zaznaczyła poważnie, poprawiając ręką jej kosmyki. Sposób, w jaki jej opuszki dotykały głowy coś jej przypominał.
- Powoli przestają o tym mówić – powiedziała, po chwili konsternacji.
- Niedługo zaczną mówić o mnie.
- Planujesz wyjść z kabiny? – zaciekawiła się.
- Już raz z czegoś wyszłam i się opłaciło – zażartowała. – Mam już kilka piosenek na nowy album, złożę go w studio jak wrócę do Edynburga.
- Masz kontrakt z wytwórnią?
- Nie, ale czasem wynajmuję sprzęt i nagrywam własne krążki. Sprzedaję je w klubach, gdzie pozwalają mi śpiewać.
- Kiedy my będziemy mogli coś kupić?
- Po koncercie, planują urządzić coś w Akademii – odpowiedziała, nieudolnie chowając zadowolenie.
- Powodzenia – żachnęła się.
- Wiem – zgodziła się ze śmiechem. – Ale Abby obiecała coś zorganizować.
- To ta ruda piękność, z którą cię widuję? – podłapała, wywołując tym jej nieśmiały uśmiech.
- Jest najlepsza. Ty jesteś z tą czarną laską nie?
- Nie – odparła, parskając śmiechem. – To tylko przyjaciółka, choć przyznaję, spodobała mi się od pierwszego wejrzenia. Ale mojemu kuzynowi też, więc oboje się z nią zaprzyjaźniliśmy – wyjaśniła, mocno ją tym rozśmieszając.
- Pojebane – rzuciła wprost.
- Wiem – przyznała jej rację. – Jestem z tą szczupłą, czarnowłosą, może kojarzysz?
- Ze mną? – spytała żartobliwie, co uświadomiło jej te dziwne powiązanie i przez chwilę obie milczały skrępowane. – Spokojnie, wiem, że jestem poza konkursem.
- W teorii – poprawiła ją niepewnie. Właściwie to dziewczyna zaczynała mieszać jej w głowie. Właściwie to chyba nie miała by nic przeciwko by wzięła ją tak, jak ona zwykle chciała brać dziewczyny... aczkolwiek nie miało to znaczenia, bo miała swoją Jane.
YOU ARE READING
Posłannicy Szatana: Magia Rytualna
FantasyAuguste, Matt i May trafiają do ośrodka Strażników, by obudzić w sobie więzi ze słońcem, księżycem i gwiazdami oraz nauczyć się magii rytualnej. Pomimo medalionów i przeznaczenia, okazuje się nie być to proste, gdy właśnie opuściły ich wizje, poddaj...