24.03.2024
Dwa dni później wyjeżdżaliśmy z Katowic w stronę Krakowa o bardzo wczesnej porze, gdyż musiałam wystąpić w wywiadzie. Szczerze mówiąc z każdą sekundą coraz bardziej żałowałam tego, że się zgodziłam, jednak już nie mogłam się wycofać.
-Maja, słońce, proszę cię, nie stresuj się tak bo wypalisz całą paczkę. -Krystian spojrzał na mnie zmartwionym wzrokiem, po chwili jednak wracając do obserwowania drogi. -Fryderykami też się stresowałaś, a wyszło zajebiście.
-No wiem, ale...
-Mysza, wywiad to nic strasznego. Pójdziesz tam, będziesz sobą i wyjdziesz.
-Od kiedy tak do mnie mówisz? -spojrzałam na niego spod wysoko uniesionych brwi, uśmiechając się szeroko.
-Tak jakoś mi się powiedziało.
-Do ciebie to bardziej pasuje określenie „szatan" a nie „mysza". -siedzący z tyłu Gawrych zaśmiał się, a ja się odwróciłam, uderzając go delikatnie w rękę.
-Uważaj sobie lepiej.
-O tym właśnie mówiłem...
Po kilku godzinach w końcu byliśmy na miejscu, a do mojego wywiadu zostały jeszcze trzy godziny. W tym czasie Krystian ogarnął sobie próbę i zamówił nam wszystkim jakieś jedzonko, żebyśmy sobie mogli na spokojnie zjeść.
-Dziękuję, ale chyba tego nie przełknę. Prędzej się zerzygam. -mruknęłam, przyjmując od Gierakowskiego torbę z jakąś tortillą.
-Jedz. -westchnął, siadając obok z telefonem w dłoni.
-Co robisz?
-Odpisuje Oliwce Brazil. -odpowiedział bez zająknięcia, chowając telefon do kieszeni. -pytała, czy chciałbym wystąpić na feacie u niej.
-Żeby mogła śpiewać, że chciałaby Cię ujeżdżać?
-Daj spokój, to tylko piosenka, poza tym pozwolenie na to masz tylko ty. -ostatnią część zdania mruknął wprost do mojego ucha, podając mi swój telefon. -napisałem cos takiego na razie, ale nie wiem czy to będzie wersja końcowa. -westchnął, a ja spojrzałam na tekst, próbując się na nim skupić.
To trochę smutne, ale nienawidzę kochać
Albo kochałem fiutem, bo kochałem jak idiota
A Ty nie byłaś pewna, weź to rzuć, skoro gadamy od serca
Wrzuć je do GLE, wtedy sprzedam komuś Merca
Pachniesz YSL, a to tylko tester
A skoro już nie masz siana, no to się wypłacisz w łezkach
Duży basen łez, du-du-duży basen łez
Ja-ja-ja-ja-ja-jadę-jadę-jadę nad Bałtyk, ale nie do niej
Jadę nad Bałtyk do B90
Może tam wpadniesz, kurwa, jak dobrze, że z tobą nie wpadłem
Buduję domek, byś poczuła się jak w domku
Bardzo duże ściany śmierci, a Ty w środku-Zajebiście będzie to brzmieć, ale według mnie powinieneś trochę przystopować z pisaniem tekstów o Zuzi. To było fajne na początku, ale jak nawijasz o niej w prawie każdej piosence, to robi się dziwnie. Tak samo ten kawałek z „nienawidzę kochać" brzmi trochę nie w porządku patrząc na to, że jesteś w związku, a „albo kochałem fiutem", brzmi, jakbyś był ze mną tylko dla seksu.
-Nikt na to nie patrzy aż tak i nie analizuje tego.
-Patrzę na to tak, bo zawsze mówiłeś, że piszesz co czujesz, a ostatnio nasze życie obraca się tylko i wyłącznie wokół ruchania. -mruknęłam, a Krystian podniósł się z kanapy, patrząc na mnie z delikatnym wkurzeniem.
-Maja, chyba przesadzasz - odparł, chowając telefon do kieszeni. - Piszę o różnych rzeczach, nie tylko o tym. Może po prostu widzisz to, co chcesz zobaczyć.
CZYTASZ
Opium! -Chivas
FanfictionWszyscy chcą mnie leczyć To nawet nie terapeuci To nie idę do apteki Tylko do perfumerii Półki takie puste A koszyk taki pełny