-Maja, kurwa, zostaniesz moją dziewczyną?
-Krystian, ja...nie spodziewałam się tego. W sensie, gadaliśmy o tym, co do siebie czujemy, a jednak nie myślałam, że zapytasz. -odpowiedziałam delikatnie, łapiąc go za ręce, żeby się trochę uspokoił. -Ale zgadzam się. -mruknęłam uśmiechając się, a on głośno westchnął, przyciągając mnie do siebie.
Dopiero po kilku sekundach spojrzał na mnie z szerokim uśmiechem, a w jego oczach zauważyć można było iskierki szczęścia.
-Naprawdę? - Krystian wydawał się być zarówno zdumiony, jak i szczęśliwy.
Przyciągnął mnie jeszcze bliżej, a ja w końcu mogłam stwierdzić, że znalazłam kogoś, przy kim czułam się kochana i bezpieczna.
-Nawet nie wiesz jak się cieszę - wyszeptał, całując delikatnie moje czoło. -obiecuję, że się postaram, żeby być dla ciebie najlepszym chłopakiem na świecie.- mruknął, a ja uśmiechnęłam się szeroko, czując, jak serce bije mi szybciej ze szczęścia.
Byłam pewna, że ta decyzja może zmienić wiele rzeczy, jednak czułam, że była ona właściwa...
W końcu jednak zebraliśmy wszystkie rzeczy i wróciliśmy do samochodu, kierując się w stronę bloku, w którym oboje mieszkaliśmy.
Nagle jednak minęliśmy dwie bardzo dobrze znane nam osoby, Angelikę i Gavrika. Wszystko by było w porządku, gdyby nie to, że trzymali się za ręce, a nic nam wcześniej nie powiedzieli na ten temat.
-Też im nie mówmy. -westchnęłam, łapiąc go za rękę, która luźno leżała na jego udzie. -poczekajmy aż się sami domyślą.
-Jestem za, a przynajmniej nie mówmy im aż sami nam nie powiedzą. -zaśmiał się, łącząc nasze palce ze sobą, a ja poczułam się jakbym była w niebie.
Po kilku chwilach brunet zaparkował na swoim standardowym miejscu i w końcu wyszliśmy z jego samochodu, kierując się do jego mieszkania.
-Z pewną pomocą udało mi się coś ogarnąć. -przepuścił mnie w drzwiach, a ja zauważyłam ładnie przyozdobiony stół z dwoma lampkami wina oraz dwoma talerzami z jakimś makaronem.
-Kochany jesteś. -złapałam go za policzek, składając na jego ustach szybkiego buziaka. -Kto ci pomagał?
-Zuza. -mruknął. -nie musisz być zazdrosna, wczoraj jej mówiłem, dlaczego się w tobie zakochałem. Kurwa, brzmię jak jakiś pojebaniec.
-Co jej powiedziałeś?
-Żeee, jak jestem z tobą, to czuję, że świat staje się lepszy iiii że twój uśmiech sprawia, że sam nie mogę przestać się uśmiechać. -rzucił zawstydzony, kładąc swoje dłonie na mojej tali.
-Słodkie. -mruknęłam w jego usta, jednak on już nie mógł wytrzymać i pociągnął mnie bliżej siebie, łącząc nasze usta w namiętnym pocałunku.
Oderwaliśmy się od siebie dopiero po kilkunastu sekundach, w końcu siadając przy stole...
W akompaniamencie luźnej rozmowy zjedliśmy przepyszny makaron i wypiliśmy prawie całe wino, w końcu się rozluźniając. Posprzątaliśmy wszystko, a do drzwi nagle ktoś zapukał, więc Krystian pobiegł je otworzyć, wpuszczając Gavrika do środka.
-Siema, bratku. Ooooo i jest moja ulubiona przyjaciółka.
-Hejka. -zaśmiałam się, machając w jego stronę.
Ciągle przed oczami miałam jego idącego z moją najlepszą przyjaciółką za rękę. Nie miałam o to problemu, czułam, że prędzej czy później tak będzie, jednak myślałam, że chociaż jedno się pochwali.
Kątem oka spojrzałam na Krystiana, który patrzył na mnie znaczącym wzrokiem. Uśmiechnęłam się delikatnie pod nosem i zrobiłam im miejsce na kanapie, opierając się o miękkie ramię Gierakowskiego...
Cały wieczór spędziliśmy we trójkę, a gdy w końcu Gavrik poszedł do siebie, odetchnęliśmy trochę, od razu czując się swobodniej.
Dzisiaj również zostawałam u Krystiana na noc, więc pożyczyłam od niego jakąś luźną koszulkę i poszłam się przebrać, żeby po kilku minutach wrócić do pokoju.
-Śpij dobrze, Krystuś. -zaśmiałam się, całując go krótko w usta.
-Ty też, słodka. -uśmiechnął się pod nosem, przyciągając mnie bliżej się.
Przytuleni do siebie zasnęliśmy po kilku sekundach, a w mojej głowie cały czas pojawiała się myśl, że właśnie śpię obok swojego chłopaka...
CZYTASZ
Opium! -Chivas
Fiksi PenggemarWszyscy chcą mnie leczyć To nawet nie terapeuci To nie idę do apteki Tylko do perfumerii Półki takie puste A koszyk taki pełny