Siedziałem na plaży w Adelajdzie, ostatni raz przed odlotem do Polski, patrząc jak czerwona kula znika za horyzontem. Zawsze uważałem, że zachody słońca w Australii są najpiękniejsze. Szkoda, że nie mogłem podziwiać tego zjawiska z kimś wyjątkowym, kto byłby w moim życiu najważniejszy. Poczułem jak na samą tą myśl na moją twarz wypełza delikatny uśmiech. Doskonale wiedziałem kogo chciałbym mieć teraz obok siebie. Maja. Była ja promień wiosennego słońca. Pojawiła się w moim życiu nagle i tak samo nagle zniknęła. Nie, to kłamstwo. Sam ją ze swojego życia wyrzuciłem. Minęło kilkanaście miesięcy a ja wciąż pamiętam jej, wypełnione łzami, zielone oczy. Nie wierzyła w moje słowa. Ja sam nie wierzyłem w to, co wtedy mówiłem. Znaliśmy się z Majką krótko. Mimo znacznej różnicy wieku czułem, że jesteśmy sobie bliscy. Nie wydarzyło się miedzy nami nic więcej poza kilkoma pocałunkami czy muśnięciami dłoni. Pragnąłem jej. Z łatwością mogłem wyczuć, że ona mnie też. Wiedziałem jednak, że wyjadę, a nie chciałem jej zostawiać z poczuciem, że się tylko nią zabawiłem czy wykorzystałem okazję. Ja taki nie byłem, a ona na to nie zasługiwała. Po jednym z naszych ostatnich spotkań odwiozłem ją do domu. Wracaliśmy chyba z jednego z położonych nad rzeką barów. Ostatnio wyrastały jak grzyby po deszczu w każdym, możliwym, miejscu. Pobujaliśmy się w rytm muzyki na żywo, pośmialiśmy ze znajomymi Majki. Swoją drogą dobrze czułem się w ich towarzystwie. Na chwilę odszedłem w stronę baru. Wracając obserwowałem Maję jak zachowuje się w gronie najbliższych znajomych. Wtedy zdałem sobie sprawę, że nie mam prawa zabierać jej najlepszych lat młodości. Ona ma prawo bawić i spotykać się z rówieśnikami, a nie spędzać czas z takim starym prykiem jak ja. Jakby moje czterdzieści trzy lata stawiało mnie na równi ze staruszkami. Czułem, i nadal czuję, się młodo. Nie wziąłem pod uwagę uczuć Mai, nie porozmawiałem z nią. Podjąłem decyzję za nas oboje.
Tamta nasza ostatnia rozmowa dźwięczy mi w uszach do dzisiaj. Gdybym mógł cofnąć czas pewnie rozegrałbym to inaczej. No, ale stało się. Mleko się rozlało, skrzywdziłem Majkę chociaż nie chciałem tego najbardziej na świecie. Zanim wyszła z mojego samochodu nie pocałowałem jej jak zwykle. Trzymałem ręce na kierownicy doskonale zdając sobie sprawę, że gdybym tylko jej dotknął straciłbym odwagę i nie powiedział nic z tego, co sobie zaplanowałem.
- Nie możemy się więcej spotykać Maju - powiedziałem cicho
Spojrzała na mnie tymi swoimi wielkimi, zielonymi, oczami,
- Dlatego, że wyjeżdżasz?
Nie ukrywałem przed nią, że czeka mnie wyjazd na roczny kontrakt do Australii.
- Tak, dlatego też. Nie mam prawa prosić żebyś na mnie zaczekała. Przede wszystkim jednak dlatego, że nie mogę odbierać ci najlepszych lat życia. Ty masz się bawić, spotykać z przyjaciółmi. Z rówieśnikami, a nie spędzać czas ze mną.
- Ty nie mówisz poważnie Robert, prawda?
Odpowiedź wyczytała z mojej twarzy. Jej delikatna dłoń powędrowała do ust. Pokręciła głową z niedowierzaniem. Zobaczyła jednak, że moje słowa są prawdziwe.
- Jesteś tchórzem, wiesz? Podjąłeś decyzję za dwie osoby. Nie porozmawiałeś ze mną, nie spytałeś się jak ja się czuję. Po prostu zdecydowałeś.
- Wiem, że teraz ciężko ci w to uwierzyć, ale tak będzie lepiej.
- Dla kogo lepiej? Chyba tylko dla ciebie. Jesteś tchórzem - powtórzyła - wolisz uciekać niż dać sobie szansę na coś...
Znowu pokręciła głową i wyszła z auta mocno zatrzaskując za sobą drzwi. Zanim weszła do swojej bramy odwróciła się jeszcze raz w moją stroną. To wtedy zobaczyłem w jej oczach łzy. Kurwa. Mimo mroku widziałem, że przypominały dwa głębokie jeziora. Ten widok prześladował mnie od kilkunastu miesięcy. Byłem na drugim końcu świata, w kraju do którego mnie ciągnęło odkąd pierwszy raz postawiłem tu nogę. Mimo to, od miesięcy, nie potrafiłem zapomnieć oczu Mai i wyrazu zawodu jaki malował się na jej twarzy. Może źle ją oceniłem? Może gdybym z nią porozmawiał udałoby nam się znaleźć jakieś rozwiązanie? Kurwa, spierdoliłeś Robert po całości.
CZYTASZ
(nie)Tłumacz miłości [ZAKOŃCZONA]
Roman d'amourOna jest studentką anglistyki. On wykłada historię literatury angielskiej. Spotykają się przypadkiem. Uczucie jakie na nich niespodziewanie spływa jest zaskakująco silne. Problem w tym, że on ma wyjechać na kontrakt do Australii. Nie jest pewien czy...