Rozdział 18. MAJA

26 2 0
                                    

Obudziło mnie łaskotanie w policzek i duża ciepła dłoń sunąca wzdłuż mojego uda. Przekręciłam się na bok, przerzuciłam nogę przez biodro Roberta i pogładziłam go po lekko chropowatym policzku. Nasze ciała stykały się dokładnie w tych miejscach, w których powinny. Długie palce mojego mężczyzny już zahaczały o gumkę krótkich, bawełnianych, szortów. Pocałunki stały się gwałtowniejsze. Odchyliłam głowę żeby dać mu łatwiejszy dostęp do tych wszystkich cudownie wrażliwych miejsc na mojej szyi. O Boże, co ten facet ze mną wyprawiał?!  A ja pozwalałam mu na to wszystko bez mrugnięcia okiem. Jednym ruchem zdarł z siebie koszulkę ukazując wyrzeźbioną klatkę piersiową. Czasami wciąż nie wierzyłam, że to mnie dopadło szczęście posiadania tego mężczyzny. Jeszcze nie tak dawno podziwiałam go, kiedy ubrany w ciemny, bawełniany, golf i obcisłe jeansy stał na środku auli i pewnym siebie głosem omawiał przygotowany temat.

Jęknęłam bo opuszki męskich palców właśnie zaczynały drażnić moją brodawkę. Czułam jak włoski stają mi dęba, a na przedramionach pojawia się gęsia skórka. Robert pomógł pozbyć mi się koszulki i z oddaniem całował to, co było pod nią ukryte. Pociągnęłam go za włosy żeby dać mu znak, że jestem gotowa. Bezbłędnie odczytał sygnał. Podciągnął się na dłoniach i zawisł nade mną. Wspaniale pociemniale oczy zaszły mgłą pożądania. Nasze usta złączyły się w pocałunku. Jego męska, ciemna i trochę surowa, sypialnia wypełniła się naszymi westchnieniami, jękami rozkoszy i ocieraniem się o siebie spoconych ciał.

- You really know how to please a woman

Powiedziałam wciąż unosząc się na obłokach ekstazy i zatapiając dłoń w ciemnych kosmykach.

- I'm only interested in one woman's pleasure. Mine and only one.

- Yours and only one? – powtórzyłam szeptem przygryzając jego wargę

- Mine and only one. The one I love.

O kurwa. Czy on właśnie wyznał to, co wyznał? Pocałowałam go mocniej. Oddał pieszczotę patrząc mi w oczy.

- Ja też cię kocham. Bardzo.

Wzruszeni tym obopólnym wyznaniem znowu zatraciliśmy się w bliskości. Potem poszliśmy pod prysznic i tu też spędziliśmy trochę czasu. Kiedy w końcu wysuszyłam włosy, ubrana w jeansy i koszulkę Roberta zeszłam na dół było wczesne popołudnie. Nakarmiona endorfinami i serotoniną wstawiłam kawę w ekspresie. Nucąc pod nosem ulubioną ostatnio piosenkę nie zauważyłam, że pod dom podjechał jakiś samochód. Po chwili usłyszałam zgrzytanie klucza w zamku przy drzwiach. Zamarłam z kubkiem w dłoni kiedy do kuchni wszedł Mateusz.

- Cześć Maju – mój przyjaciel nawet nie ukrywał zaskoczenia

Berni dopadł go i rozpoczął psi taniec radości. Mateusz przyklęknął i pogłaskał kudłacza. To dało mi chwilę na zaczerpnięcie oddechu bo miałam wrażenie, że na chwilę przestalam oddychać. Młodszy Ostrowski właśnie się dowiedział z kim większość czasu spędza ostatnio jego ojciec. A już kilka razy prosiłam Roberta żeby porozmawiał z synem. Zupełnie jakbym przeczuwała, że może dojść do takiej niezręcznej sytuacji. Przecież Mateusz miał klucze do domu ojca i mógł wpaść tu w każdej chwili. Co prawda wątpiłam że mój przyjaciel aż tak narzeka na zbyt wiele wolnego czasu, że tylko czeka na okazję żeby odwiedzić tatusia. Mati przyjrzał mi się bez słowa. Było jasne, że od razu domyślił się dlaczego stoję w kuchni Roberta, ubrana w jego koszulkę. Naszych uszu dobiegł tupot bosych stóp na schodach.

- Skarbie, zamówimy coś, pójdziemy coś zjeść, czy ugotujemy coś na szybko?

Przeżegnałam się w duchu i wzniosłam oczy do sufitu prosząc żeby Robert założył koszulkę. Już i tak byłam wystarczająco zażenowana całą tą sytuacją. Na szczęście, poza skarpetkami, przyszedł w pełni ubrany. Wyszczerzył się na widok syna, który teraz przerzucał spojrzenie ze mnie na swojego ojca.

(nie)Tłumacz miłości [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz