Od wyjazdu Roberta cały czas była przy mnie Lidka. Moja przyjaciółka, na którą mogłam liczyć w każdej sytuacji. Pilnowała żebym się nie rozkleiła. Wyciągała z domu tak często jak tylko mogła. Chyba nigdy nie spędziłam tylu wieczorów w kinie co tamtego lata. Potem to ona, jej brat i kilku wspólnych znajomych wyciągnęło mnie na kilka dni nad morze. Pojechaliśmy całą grupą. Przyjaciele z każdej strony wymyślali kolejne atrakcje. Żebym tylko nie myślała o Robercie. Nawet im się to udało i pozwoliłam żeby wciągnął mnie wakacyjny vibe. Wszystko było w porządku dopóki nie pojechałam na kilka dni do rodziców. Musiałam zaciskać zęby żeby się nie rozpłakać na wspomnienie delikatnych pocałunków Roberta. Miałam wrażenie, że w uszach dźwięczy jego ciepły, głęboki głos. Wiedziałam, że to minie. Muszę po prostu przeżyć żałobę po tym zauroczeniu i dać sobie czas na zapomnienie. Mama obserwowała mnie przez jakiś czas nie nawiązując w żaden sposób do mojego stanu. W końcu pod jakimś pretekstem poszła za mną do pokoju.
- Co się dzieje Maja? Odkąd przyjechałaś chodzisz jakaś struta. Nie wychodzisz z domu, nic cię nie cieszy.
Słowa mamy, jej zapach i poczucie bezpieczeństwa jakie roztaczała spowodowały wybuch płaczu. Łzy przyniosły ulgę, a ja opowiedziałam mamie wszystko. Powiedziałam, że się zakochałam, że on jest starszy, że wyjechał do Australii. Nie powiedziałam tylko, że to jeden z pracowników mojego instytutu. Jakoś nie uważałam, że ta informacja w tej sytuacji ma jakieś znaczenie. Tak jak i to, jak on miał na imię. Rany zaczynały się zabliźniać, a ja nie chciałam ich rozdrapywać. Miałam nadzieję na to, że każdy nowy dzień przyniesie większą ulgę. Po rozmowie z mamą, kilkoma wypadami ze znajomymi w góry poczułam się dużo lepiej. Miałam tylko nadzieję, że rodzice nie zaczną mnie namawiać na powrót w rodzinne strony. Pracę znalazłabym bez problemu, ale to już nie było moje miejsce. Po pobycie w rodzinnym domu wracałam do miasta w całkiem dobrym humorze. Ledwie weszłam do swojej kawalerki, którą zajmowałam od początku studiów kiedy zadzwoniła moja komórka. Właścicielka mieszkania chciała jak najszybciej mnie poinformować, że do końca miesiąca mam się wyprowadzić bo znalazła na nie kupca. Szkoda, że wcześniej nie powiedziała o swoich planach. Sama rozważyłabym zakup tego lokum. Z ciężkim westchnieniem opadłam na łóżko. Mimo ponurego nastroju podskórnie czułam, że zmiany wyjdą mi na dobre. Nie zwykłam się załamywać dlatego zwołałam naradę przyjaciół. Lidka przyjechała ze swoim bratem i butelką wina. Wolałam whisky, ale nie narzekałam.
- Dobra Maja – zaczął Liwiusz po wysłuchaniu mojej opowieści – może będę miał dla ciebie rozwiązanie sytuacji. Kumpel zwalnia miejsce w mieszkaniu studenckim. Oprócz ciebie mieszkałoby tam dwóch chłopaków. Ręczę za nich, naprawdę porządni goście. Krzywda ci się nie stanie.
W ten sposób poznałam Mateusza i Janka.
Liwiusz zadzwonił gdzieś i chwilę rozmawiał.
- Dobra siostro. Ubieraj się jedziemy.
Popatrzyłam zdziwiona. Co on kombinuje? Gdzie mam z nim jechać?
- Znajomi szukają współlokatora. To co prawda tylko pokój, a nie mieszkanie, ale na początek może wystarczy. Będziesz miała czas żeby się rozejrzeć zanim znajdziesz nowe gniazdko.
Byłam mu naprawdę wdzięczna, że tak się zaangażował. Kochany był. W innej sytuacji, może nawet bym na niego zwróciła uwagę. Nie wróć. Znaliśmy się od ponad dwudziestu lat, widziałam go jak nagusieńki biegał po podwórku. Nie, takich obrazów się nie zapomina. Byliśmy jak brat i siostra i tak już musiało zostać.
Mając obok siebie przyjaciela poczułam, że może wszystko się ułoży. Musieliśmy przejechać przez całe miasto, aż Liwiusz wjechał na parking pod w miarę nowym, czteropiętrowym blokiem. Mój przyjaciel musiał być tu częstym gościem bo na domofonie bez zawahania wbił kod, a potem puścił mnie przodem kiedy wchodziliśmy na trzecie piętro. Zadzwonił do drzwi z naklejoną cyfrą osiem. Usłyszeliśmy dźwięk przekręcanego zamka, a na przeciwko nas stanął wysoki blondyn. Mężczyźni uścisnęli sobie dłonie. Jasnowłosy zaprosił nas do środka.
CZYTASZ
(nie)Tłumacz miłości [ZAKOŃCZONA]
RomanceOna jest studentką anglistyki. On wykłada historię literatury angielskiej. Spotykają się przypadkiem. Uczucie jakie na nich niespodziewanie spływa jest zaskakująco silne. Problem w tym, że on ma wyjechać na kontrakt do Australii. Nie jest pewien czy...