38. Czy Potwór może wygrać?

93 22 75
                                    

Zaatakowanie pałacu przez Potwory było właściwie kwestią czasu, jednak i tak ich to zaskoczyło. Afar postanowił przejąć ich dom, wykorzystując to, że wszyscy znaleźli się daleko, a ponadto zostali rozbici przez ostatnie wydarzenia. Nie do końca rozumieli, jaki miał cel, wchodząc do budynku, w którym ich nie było. W końcu nie zależało mu na posiadłości, w której nic cennego dla Potworów się nie znajdowało. Jednak z jakiegoś powodu Afar zdecydował się na taki krok. Przy okazji mordując ludzi, którzy się tam znaleźli. Na szczęście z tego, co zdążyli się dowiedzieć, części osób udało się uciec.

Siedzieli przed wyjściem z lotniska, zastanawiając się, co dalej robić. Nie mogli tak po prostu wrócić do rezydencji, skoro na pewno roiło się tam teraz od Potworów. Zwłaszcza że Erim już nie była w stanie z nimi walczyć.

Aż tak szybkiej przeprowadzki nie przewidywali. Szczególnie że w tym momencie nie mieli dokąd się przeprowadzić.

– Dom Aleotazy? – rzucił propozycję Nighi.

– Chyba żartujesz – odparł Nagharai. – Już wolę być bezdomny niż tam wrócić.

– Nagharai, to było lata temu... – Nighiam co prawda też nie miał ochoty mieszkać z Aleotazą, ale wolał jednak mieć jakieś łóżko.

– I tak już dziś nie ma lotów do Londynu. W ogóle nie ma już dziś żadnych lotów – zauważył Król. Odkąd nastał kryzys światowy, loty samolotowe były systematycznie ograniczane, co niekiedy okazywało się niezwykle irytujące.

– To chodźmy na razie do hotelu, a jutro polecimy do Londynu – zaproponowała Erim.

– Do hotelu możemy iść, ale nad Londynem się jeszcze zastanowię – stwierdził Nagharai, wyciągnął telefon i zaczął wyszukiwać w internecie wolne miejsca, w których mogli przenocować.

Niedługo później dotarli do położonego blisko centrum hotelu. Był już wieczór i czuli się zmęczeni po podróży, więc od razu udali się do swoich pokoi.

Pokój Erim i Nagharai nie wyglądał zbyt ciekawie. Uznali, że najbezpieczniej będzie wybrać niezbyt luksusowy hotel, żeby nie zwracać na siebie niechcianej uwagi. W środku znajdowało się więc właściwie tylko duże łóżko i jedna szafa. Zza zamkniętego okna dochodził hałas codziennego życia ludzi, jednak zupełnie nie zwracali na to uwagi. Erim pierwsze, co zrobiła, to rzuciła torbę na łóżko i pobiegła do łazienki. Już nie mogła się doczekać, żeby wziąć prysznic. Gdy tylko gorąca woda objęła jej wycieńczone ciało, na chwilę zapomniała o wszystkich problemach.

W tym samym czasie Nagharai udał się do pokoju Nighiego. Od razu rzucił mu się w oczy wszechobecny bałagan. Jego brat wyrzucał kolejne rzeczy ze swojej torby, ewidentnie czegoś szukając. W końcu znalazł dwa małe przedmioty, które wyglądały jak metalowe pierścionki i jeden mu podał.

– Tylko to załóż, zanim pójdziesz spać – rzucił Nighiam.

– Po co mi ten lokalizator na noc?

Nighi spojrzał na Króla, jakby ten właśnie zadał najgłupsze pytanie na świecie.

– Bo w nocy też może się coś stać, a lokalizator jest podłączony z komputerem w domu Aleotazy?

– No i co im to da, że będą wiedzieli, gdzie jesteśmy?

– Czy ty w ogóle słuchałeś tego, jak to działa? Aleotaza to tłumaczył... – Nighi coraz usilniej się zastanawiał, jak to się stało, że Nagharai został ich przywódcą.

– Nie. Zwykle przestaję słuchać, jak on coś mówi – przyznał szczerze Król.

– Tu jest przycisk. – Pokazał, mówiąc bardzo powoli jak do dziecka. – I jak to naciśniesz, to zacznie rejestrować dźwięk otoczenia, i od razu prześle to na komputer Aleotazy, a stamtąd dostanie to reszta Rady.

Barwy Cieni: II Biały CieńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz