- Dlaczego nic się nie odzywasz przez całą drogę? - spojrzałam na niego wściekła wyjęłam słuchawki z torby i włożyłam je do uszu, a następnie włączyłam muzykę, mimo że miałam ją głośno to i tak wszystko słyszałam.
- Nie ma z tobą życia cały czas obrażasz się bez powodu.
Postanowiłam to zignorować. Naprawdę nie miałam siły się kłócić. W końcu bardzo rzadko się widywał z chłopcem mógł pomylić imiona Lukas.. Luke. Nie będę się odzywać parę godzin i mi przejdzie. Najważniejsze żebyśmy znaleźli chłopca. Gdzie on w ogóle może być. Tamci ludzie są nie obliczalni przecież oni mogą go zabić z zimną krwią. Nie wiem.. nie , nie nie... On musi żyć i będzie żyć.
- Czy wiesz gdzie on jest? Gdzie jest Luke?
- Szukam go.
- Szukaj go szybciej...
- Nie wiem jak. - powiedział cicho .. brzmiał jakby się wstydził tego że nie wie. Trochę zrobiło mi się go szkoda, gdyby wiedział gdzie on jest jestem pewna, że bylibyśmy na miejscu. - Znam ich parę kryjówek, kiedy gadałem z nimi zaraz po zniknięciu Luke'a słyszałem ruch uliczny i ludzi mówiących po francusku. Dlatego tu przyjechaliśmy widziałaś ten komputer i dziwne cyferki dla ciebie ? To są częstotliwości fal radiowych, fal wysyłanych przez ich telefon ostatnio jak z nimi rozmawiałem. Niestety oni znają mnie bardzo dobrze i wiedzą do czego jestem zdolny. Podejrzewam że spodziewają się nas niedługo w tamtych okolicach. Ja ich też bardzo dobrze znam i wiem że to że podłączyłem im chip do samochodu nic nie da. Wyjmij komputer stamtąd - wskazał na plecak pod moimi nogami. Wyjęłam posłusznie laptopa i otworzyłam go na swoich kolanach. Chłopak sięgnął do niego i jedną ręką wpisał parę haseł do odblokowania komputera, a potem do jakiś programów. Widzisz? - wskazał na czerwoną kropkę w Niemczech. - To jest właśnie ich samochód do którego kiedyś podłączyłem czip. Spodziewałem się że niedługo pozbędą się go, ale przynajmniej śledziłem ich do granicy między Niemcami, a Francją.
- I co dalej? Wiemy że są we Francji, ale przypomnę ci że Francja jest duża.
- Jest to prawda. Ale trzeba zwrócić uwagę na parę faktów. Nie będą siedzieć w takich miejscach jak jakieś wsie bo gdyby coś źle im poszło przecież nie włamią się do czyiś domów. Jak na to popatrzeć wszyscy się tam znają, byłoby za dużo świadków, a jak trzeba by było kogoś zatłuc wszyscy dookoła wiedzieliby co się dzieje. W miastach mimo że jest dużo ludzi nigdy nikt nic nie widzi. Mąż bije żonę - może ona tak lubi, matka nie dba o dzieci - może po prostu ma zły dzień. Wszyscy ignorują każdą rzecz jaka ma miejsce na ulicy czy w mieszkaniu obok.
Wiedza jaką dysponował o tym wszystkim znaczyła że siedział w tym długie lata i pracował nad tym aby to wszystko poznać. Byłam pełna podziwu.
- To jaki masz plan? Myślisz że gdzie są teraz ?
- Prawdopodobnie spodziewają się że przyjdę do jakiś opuszczonych miejsc gdzie normalni ludzie nie przyszliby tam, bardziej im zależy żeby odegrać się na mnie nie na Luku. Więc w tym momencie potrzebuję chwili żeby to wszystko ogarnąć. ... Z drugiej jednak strony mogą być wszędzie.
Nastała chwila ciszy, którą psuła moja ulubiona piosenka Major Lazer. Ale nie byłam jakoś smutna z tego powodu. Jedyne co mnie niepokoiło to ta cała sytuacja, chciałam żeby skończyła się tak szybko jak się zaczęła
- Wiem !! - Derek uderzył dłońmi o kierownicę. Zaczął pstrykać i wskazywać na komputer.
- Wpisuj w internet opuszczone budynki w pobliżu Paryża. - zrobiłam o co prosił. Wyskoczyły mi trzy pomieszczenia otworzyłam w trzech oddzielnych oknach.
CZYTASZ
Nocne wojny
RomanceWyobraź sobie że miałaś wspaniałego brata zamieszanego w wojny gangowe. Dogadywaliście się jak żadne inne rodzeństwo ale pewnego dnia dowiadujesz się, że nie żyje. I kiedy kończysz odpowiedni wiek postanawiasz go pomścić a jedyne co wiesz o jego zab...