If he come...

137 16 4
                                    

Dranie nie pozwolili mi być nawet w tym samym pokoju co mój Luke. Jedyne co było dobre, to warunki w jakich tu byliśmy. Spodziewałam się lochów, zimna, braku wody. Zamiast tego uwięzili mnie w ciepłym pokoju z dywanami oraz wygodnym łóżkiem i toaletą. W pomieszczeniu znajdowało się tylko jedno okno, które obite było kratami. Marne jedzenie podawali trzy razy dziennie. I nawet nie chcieli popadać ze mną w dyskusje. Po prostu mnie ignorowali. Nigdy nie byłam bardzo wierząca, ale w tamtym momencie modliłam się trzy razy dziennie żeby Luke z tego wyszedł. Jak trwoga to do Boga. Wiem.. lecz każdy by zrobił tak na moim miejscu w tym momencie. Nic nie mam do stracenia, a dużo do zyskania. Luke i Derek. Ojciec chłopca zająłby się nim naprawdę dobrze ja mogę zginąć jeśli to ma dać w miarę normalne życie mojemu dziecku. Co prawda po Derek'u nie było ani śladu ale wiedziałam, że mu zależy. Inaczej nie zjawiałby się w naszym życiu. Popełnił błąd ale każdy zasługuje na drugą szansę. 

- Myśl Ally myśl. Co by zrobił Derek. - rozglądałam się po pokoju przypatrując się wszystkiemu już jakiś dwudziesty raz ale nic nie było przydatne. Nawet gdybym się stąd wydostała to nadal nie wiem gdzie znajduje się Luke, a wiem jedno. Bez niego ani się stąd ruszę. *David nauczył mnie wielu sztuczek z wykorzystaniem wszystkiego co możliwe. 

Podeszłam do drzwi, w których dopiero teraz dostrzegłam, że nie było  dziurki od klucza. Zamek był magnetyczny. Gdzieś musi być wyłącznik, który odblokuje wszystkie drzwi. Na pewno nie było go w środku, natomiast wiedziałam, że gdybym się stądwydostała mogłabym odnaleźć wyłącznik gdzieś w  budynku. Pytanie tylko gdzie. Po drodze nie widziałam, żadnej skrzynki. Weszłam do toalety w poszukiwaniu czegoś przydatnego usiadłam na wannie i przyglądałam się ścianą. - Dlaczego na ścianie gdzie nie ma żadnego okna jest stary karnisz ze zniszczoną firanką. Strasznie mnie to zaciekawiło dlatego też podeszłam do biało-szarej tkaniny i odsunęłam z impetem zrywając ją przy okazji ze ściany. Za materiałem znajdował się arkusz papieru z systemem ewakuacji i szkicem całego budynku.  Wyblakły napis na kartce składał się w ,, HOtel bl...'' nazwa nie była czytelna jednak odkryłam co to jest za budynek i dlaczego ten pokój jest taki ładny. Przeszłam do głównego pokoju i położyłam mapę na łóżku usiadłam obok niej z długopisem w ręku. Przyjrzałam się dokładnie wszystkim zaznaczonym pokojom i przejściom. Ten hotel nie należał do jednego z większych. Były tu tylko dwa piętra dlatego też bez trudu wszystko zostało zawarte na planie. Skupiając się wcześniej na widoku za oknem mniej więcej wiedziałam, w którym pokoju się znajdowałam. Zaznaczyłam to pomieszczenie długopisem. Okazało się, że dwa pokoje dalej były schody, po których mogłam dojść do samej piwnicy. W większości budynków w najniższej kondygnacji znajdowały się wszystkie kable i złączenia. Jest duże prawdopodobieństwo, że to właśnie tam znajduje się wyłącznik do zamka. Zagadka teraz jak ja mam się stąd wydostać skoro wszystko jest okratowane. Musieli przerobić ten hotel aby przetrzymywać ludzi.

***

Byliśmy już niedaleko budynku, w którym Charlie przetrzymywał Allison i Luke'a. 

- Zamki pokoi są przerobione. Nie mają klamek. Otwiera je się magnetycznie. Musimy zabrać od jednego ze strażników kartę magnetyczną, albo po prostu włamać się do piwnicy, w której znajdują się wszystkie kable elektryczne. - stwierdził Jim wyglądając przez okno na duży budynek. 

- Co za problem? Wróć do nich i powiedz, że musisz coś sprawdzić. Przecież byłeś w ich gangu nie wiedzą o żadnych zmianach. - doradziłem Jimowi. W tylnym lusterku zauważyłem u niego zawahanie. Jego kuzyn miał rację. Nie można mu wierzyć w stu procentach. Nie byłem też pewny czy on chce się zmienić. Ten kto zdradził raz, może zdradzić drugi. Wykorzystałem korzyści jakie mi przynosił, potem miałem plan nie kontaktować się ani z nim ani z nikim kto tutaj ze mną jest. Chcę być normalnym gościem dwudziestosześcioletnim z nudną pracą , nudnym życiem z ludźmi, którzy będą mnie wspierać. 

Nocne wojnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz