1. Ciemność wojny

975 63 7
                                    

(Poprawione)
---------

Szłam ciemną ulicą, tu zawsze były latarnie, ale nigdy nie działały. Z daleka słychać było dźwięki nocnej wojny. Nie był to pierwszy raz kiedy słyszałam odgłosy tłuczonych butelek i wrzasków. W większości były to okrzyki dumy, nie rozpaczy. Zawsze otwierałam okna i zastanawiałam się czy to boli. Jak wygląda taka wojna. Co jakiś czas słychać było jakieś wybuchy. Dużo ludzi musiało zginąć. A to była  tylko ,,niewinna " wojna gangów.  Mój brat zawsze zabraniał mi tam chodzić, mówił, że on musi...ale że ja jako dziewczyna nie mogę tam iść. Tym bardziej, że jestem jego siostrą. Powiedział, że nigdy ma mnie tam nie być, nawet jeśli coś mu się stanie . Zawsze zastanawiałam się co może mu się stać. Przecież to tylko żarty. Normalne bójki uliczne. Nigdy nie widziałam żeby trzymał broń, jakiekolejowej narzędzie zbrodni. Nigdy....

Od dwóch lat wiedziałam o czym mówił. O śmierci. Mówił o śmierci która go w końcu spotkała. Był przywódcą. Zginął właśnie tam. Zacisnęłam zęby i pięści pozostawiając je w nienaturalnym białym kolorze. Zawiązałam na ustach czarną bandankę, a na naturalne rude włosy założyłam czarną czapkę

Kilka miesięcy temu skończyłam osiemnaście lat, rodzice wiedzą, że nie mogą powstrzymać mnie od niczego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kilka miesięcy temu skończyłam osiemnaście lat, rodzice wiedzą, że nie mogą powstrzymać mnie od niczego. Mogą próbować ale nie mogą zadzwonić po policję i powiedzieć, że ich córka uciekła z domu. Skończyłam właśnie szkołę, napisałam egzaminy końcowe o studiach narazie nie myślę. Jedyne o czym myślę od zakończenia szkoły jest śmierć Camerona oraz gość, który tego dokonał. Człowiek -o ile można go nazwać człowiekiem- spowodował wrzawę w moim życiu oraz obrót o trzysta sześćdziesiąt stopni. Musiałam go znaleźć aby zapłacił za to co zrobił.

Stałam w cieniu między dwoma kamienicami. Przypatrywałam się placu, na którym rozgrywała się wojna. Łał. Jeszcze nigdy nie widziałam tylu ludzi w jednym miejscu. Wokoło był ogień, na ulicy krew. Smród spalenizny... palonych włosów, docierał do moich nozdrzy mimo bandanki. Nieźle. O dziwo nie przerażało mnie to, a wręcz pobudzało do działania ... psychiczne? Może troszkę.
Plac był najbardziej oświetlonym miejscem w okolicy, ale i bez tego dostrzegłabym palące się autobusy szkolne oraz samochody. 

 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Nocne wojnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz