Obudził mnie stukot. Otworzyłam oczy i bez ruchu wpatywałam się w ciemność pokoju. Wstrzymałam oddech próbując jednoczenie uspokoić kołatające serce jak i nasłuchać jakichkolwiek dźwięków.
Cisza.
Musiało mi się wydawać.
Zamknęłam oczy z zamiarem dalszego snu, kiedy nagle rozległ się dźwięk upuszczonego telefonu. Teraz napewno mi się nie przesłyszało. Szum w głowie wywołany przez strach dudnił niemiłosiernie przez co wydawało mi się, że cały dom pogrążony jest w tym hałasie. Wydostałam się z pod ciepłej kołdry na zimną podłogę. Najwolniej jak się dało, z powodu klejących sie stóp do podłogi, które wydawały najgłośniejszy odłgłos w całym domu, dotarłam do regału gdzie miałam schowany nóż. Chwyciłam złoty motylek i otworzyłam ze specyficznym świstem. Podeszłam do drzwi i stanęłam nasłuchując czy to wszystko, to aby napewno realny świat. Sięgnęłam dłonią do lodowatej klamki. Odetchnęłam głęboko i nacisnęłam metalowy uchwyt, otwierając drzwi najciszej jak się dało. Przede mną rozpostarło się światło żarówek w korytarzu, które zostawiłam zapalone przed snem.
Nikogo nie ma. Może powinnam się cofnąć i poprostu iść spać?
Ale czy wtedy byłabym sobą?
Jeden krok, drugi, trzeci.
- Bu!- usłyszałam za sobą i gwałtownie podskoczyłam uciekając kawałek dalej od mojego oprawcy znajdującego się z tyłu. Odwróciłam się szybko widząc rozpromienioną twarz Dereka.
- Kurna Derek! - krzyknęłam w jego kierunku. - Czy ciebie do reszty pojebało? Nie możesz włamywać mi się do domu i krzyczeć, straszyć mnie...i ..i... - zaczęłam się jąkać, kompletnie nie tak jak na ,, odważną'' osobę przystało. Nie taki był plan przedstawienia jemu siebie.
- Skończyłaś? - oparł się o framugę drzwi, w których stał. Ubrany cały na czarno, w poświacie wyglądał mega tajemniczo i seksownie. Zawsze wrogowie muszą być przystojni. Boże! Jeśli tam jesteś! Stwórz jednego brzydkiego żeby nie było wątpliwości, że mi sie spodoba. Bo ten tu... wkurwia mnie jego wygląd. ugh. Chłopak wyminął mnie bez zbędnego dalszego czekania i wszedł do mojego pokoju, zapalając po drodze w nim światło. Rozłożył się na szarej kanapie na przeciwko mojego łóżka, jakby robił to któryś raz z kolei. Usiadłam na końcu łóżka znajdującego się pod weluksem tuż przy okupywanej kanapie. Otworzyłam okno nad sobą i spojrzałam w szybę z zamiarem podziwiania gwiazd. Niestety, odbijajace się światło pokojowego żyrandolu nie pozwalało b na to. Szybko zrezygnowałam i zeskoczyłam z materacu, a następnie podeszłam do biurka gdzie znajdowała się moja torba. Wyjęłam z niej paczkę papierosów i zapalniczkę, po czym wróciłam na miejsce pod oknem. Odpaliłam papierosa i zaciągnęłam się głęboko. Dopiero po dwóch wciągnięciach czułam się na tyle pewna aby rozpocząć rozmowę z chłopakiem.
- Co tu robisz?... Ktoś musi zadać to pytanie. - wzruszyłam ramionami bezinteresownie na zdziwioną minę Dereka. Chłopak zareagował bardzo wymijająco, jak zawsze kiedy dochodzi do powiedzenia prawdy.
- Alarm ci nie działa. - stwierdził.
- Bo go nie mam.
- I wszystko jasne. - pokiwał głową ze zrozumieniem i przymknął oczy. Widać było rozluźnienie na jego całym ciele. Ramię miał spuszczone z tyłu oparcia, na którym opierał sobie głowę. Prawie całym. Jedyne co wskazywało na lekkie zdenerowwanie była jego poruszająca się stopa z niesamowitą prędkością zwisająca z drugiego końca sofy.
- Czyli rozumiem, że włamałeś mi się do domu, aby upewnić się czy działa lub nie mój alarm?
- Pff nie . - parsknął. - Włamałem się, żeby usłyszeć co zdecydowałaś... - otworzył jedno oko patrząc z boku, a następnie usiadł opierając łokcie na kolanach. - Crimson? Czy Black?
CZYTASZ
Nocne wojny
RomanceWyobraź sobie że miałaś wspaniałego brata zamieszanego w wojny gangowe. Dogadywaliście się jak żadne inne rodzeństwo ale pewnego dnia dowiadujesz się, że nie żyje. I kiedy kończysz odpowiedni wiek postanawiasz go pomścić a jedyne co wiesz o jego zab...