2. Powrót

888 57 3
                                    

(Poprawione)
-------------

Derek pov ...

-Gdzie byłeś? - zapytała mnie babcia krzątającą się po kuchni.

-Gdzie byłeś? - zapytała mnie babcia krzątającą się po kuchni

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Znowu.

- Nie musiałaś czekać. - wszedłem do pomieszczenia gdzie się znajdowała i zajrzałem do lodówki. Jadłem rano tylko śniadanie, byłem głodny jak cholera.

- Martwiłam się. Gdzie byłeś?- zapytała dobitniej.

- W mieście. Miałem iść do sklepu to byłem.  

- Kupiłeś mleko? Kupiłeś masło? ...Kupiłeś cokolwiek? - zamknąłem drzwiczki od lodówki i westchnąłem.

- Nie, ale kupię - otworzyłem ponownie drzwi wejściowe.

- Derek! - podniosła głos.

- No co ?- Prosiłem w duchu aby mnie nie wkurzała wystarczyło, że ta mała jędza mnie wkurwiła. Myślała, że kim jest aby tak mnie traktować. Nikt nie będzie traktował mnie jak śmiecia. Dopadnę ją i zabiję tak jak tego Blacka. Bez tej cioty ich dzielnica wymięka.

- Uspokój się nigdzie nie idziesz. - podeszła do mnie. - Co to jest? - wskazała na czerwoną bandanę na mojej szyi. Cholera zapomniałem. Zwinnym ruchem zdjąłem chustkę.

- Ale że co? - zapytałem z niewinnym wzrokiem

- Bandanka. Derek prosiłam abyś tego więcej nie nosił. Myślę, że dość masz problemów związanych z ..całą tą sprawą. - zrobiła dłońmi znak koła.

- Babcia. - objąłem ją ramionami za szyję. - wszystko będzie dobrze.

Żeby tylko nie zobaczyła siniaków. Żeby tylko nie zobaczyła siniaków. Żeby tylko nie zobaczyła siniaków. Zaraz po tym jak ta mała uciekła postanowiłem powrócić na plac. Tam pobiłem paru przeciwników, ale tez paru pobiło mnie. Niestety.

Odsunęła się i jak na złość zdjęła kaptur z mojej głowy.

- Ahhh .. idź na górę.- szepnęła załamana.

- Dobranoc. - pocałowałem ją w policzek i szepnąłem przytulając ją do siebie- Nie martw się, obiecuję że wszystko będzie dobrze. Trochę było mi jej szkoda, strasznie się o mnie martwiła. A najbardziej kiedy miałem do czynienia z psami. Lubiłem malować graffiti, a czekanie w kolejkach mnie nudziło. Bycie miłym dla ludzi jest równie nudne co oglądanie gwiazd czy chmur na niebie. Jedyny człowiek dla którego jestem miły to babcia, zasługuje na to co przeżyła. Śmierć swojego dziecka i nie chce przeżyć śmierci swojego jedynego wnuka. No powiedzmy sobie szczerze kto by tak chciał ? Żyć dłużej niż młodsi od niego samego.
Wróciłem do swojego pokoju. Materac na ziemi, gitara pod ścianą i burko zawalone puszkami, chipsami i innymi rzeczami - to moja prywatność. Podeszłam do szafki przy biurku i wyjąłem woreczek z zielskiem, a następnie bibułę. Zwinnie zawinąłem to co trzeba i polizałem kawałek papieru, następnie skleiłem i podeszłam do okna uprzednio biorąc zapalniczkę z podłogi przy ,,łóżku". Będąc już na balkonie sięgnąłem po butelkę piwa i otworzyłem ja na balustradzie. Odpaliłem skręta i głęboko się zaciągnąłem po czyn wypuściłem dym opierając głowę o szybę

 Odpaliłem skręta i głęboko się zaciągnąłem po czyn wypuściłem dym opierając głowę o szybę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po takim dniu należało mi się. Usiadłem pod oknem i wpatrywałem się w głuchą ciszę. Wojna trwa całą noc ... ale ja nie lubię się przemęczać. Ta dziewczyna nie dawała mi spokoju. Skąd ona w ogóle  jest? Zadałem sobie pytanie oglądając paczkę papierosów z dziwnymi emotikonami.

I co za idiotka pali papierosy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I co za idiotka pali papierosy ....

-------------
I jest i drugi . Mam nadzieje ze podobają wam się te obrazki bo w każdym rozdziale będzie kilka .
Kocham :**/ Hahajoke

Nocne wojnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz