4.I think i should Destroy her

222 20 0
                                    

(Poprawione)
----------
Derek pov

Jechałem swoim starym Mercedesem, którego dostałem od dziadka kiedy jeszcze żył.

Słuchając Arctic Monkeys zastanawiałem się kim jest ta dziewczyna? Skąd się tu wzięła? I czy ona w ogóle zdawała sobie sprawę co to są Nocne Wojny

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Słuchając Arctic Monkeys zastanawiałem się kim jest ta dziewczyna? Skąd się tu wzięła? I czy ona w ogóle zdawała sobie sprawę co to są Nocne Wojny. Zachowywała się jakby poszła tam dla zabawy, ignorując jakiekolwiek możliwe zagrożenia. Musiałem dowiedzieć się o co chodzi, a po drugie ... może trochę się zabawić. Żyłem z przekonaniem, że rude to wredne. Zawsze kiedy spotykałem jakaś rudą dziewczynę ciągnęło mnie do niej. Nigdy nie należały do łatwych i zawsze wiedziały co odpowiedzieć. Tak też było i z nią. Na imię miła Allyson -wiedziałem to dzięki plakietce z imieniem na jej dzisiejszym stroju. Odkąd zobaczyłem ją zbliżająca się do stolika wiedziałem, że to ona. Dziewczyna poznała mnie dopiero jak zwróciłem jej uwagę, widziałem to po jej mimice twarzy.
Wiedziałem, że prędzej czy później dowiem się o niej konkretnych i bardzo potrzebnych informacji, ale jak narazie nikt nic o niej nie słyszał. Miałem swoje dojścia, których nie używałem za często. Nadszedł w końcu odpowiedni moment.
W każdym razie mam plan co do tej dziewczyny.
- Mam zamiar ją zmasakrować. - zatarłem ręce kiedy z kumplami siedzieliśmy u Jaya w stodole. Jeśli nie było nas na zebraniach Crimsonów, to byliśmy właśnie w naszej stodole. Dostał ją w spadku, a wszyscy jeszcze jako szesnastolatki zmieniliśmy ją od wewnątrz. Na pozór to stara szopa, lecz w środku.... ze starych, zapregnowanych palet zrobiliśmy kanapy wzdłuż dwóch ścian. Na nich położyliśmy materace, które kupiliśmy za własne kieszonkowe,  aby było wygodniejsze. Na środku w tej samej długości co palety znajdował się długi i szeroki stół. Na suficie oraz na ścianach było Grafiti własnej roboty, rozświetlone przez przyczepione do ścian rożnego rodzaju kinkiety i łapki świąteczne. Wszystko to powstało jak byliśmy jeszcze w szkole. Teraz tylko wymieniani żarówki lub lampki jak się przepalą. Niedawno jednak z zarobionych już na legalu pieniędzy kupiliśmy dwie duże szisze. Złożyliśmy się w szóstkę dlatego ta kwota nie bolała aż tak bardzo.

- To znaczy ? - zapytał nowo przyjęty małolat. Miał na imię Paul i miał piętnaście lat. Aby zrekompensować się za to ze używa naszych ,,panienek" załatwia szajs do palenia.

- To znaczy, że kurwa nic jej już nie pomoże. - spojrzałem na niego trochę z wściekłością trochę z niedowierzaniem. Można być aż tak głupim żeby nie rozumieć co znaczy ZMASAKROWAĆ.?

- No dobra, a jak masz zamiar to zrobić? Pobijesz ją ? Znam cię długo i wiem, że tego nie zrobisz..-odezwał się Jay.

- O to już się nie martw. Mam wszystko dokładnie zaplanowane. - uśmiechnąłem się pod nosem podnosząc ustnik, aby następnie się zaciągnąć.
- Nie możesz nas w to wprowadzić?

- Nie wiem czy dobrze jak ktoś będzie o tym wiedział. Powiem wam jak będę pewny, że to bezpieczne. Młody się uczy, a wy macie robotę. Po co komplikować. - tak naprawdę kłamałem nie miałem jeszcze pomysłu co z nią zrobić. Wiedziałem tylko tyle co im powiedziałem.
Chłopaki postanowili nie wypytywać mnie o nic więcej.
Chwilę później przyszły jakieś laski, które widziałem pierwszy raz w życiu. Zdarza się, że do kogoś zadzwonią. Przez to, że cały czas się spóźniam, nigdy nie raczyli mnie wcześniej poinformować. Zlustrowałem jedną po drugiej. Nic specjalnego - żadna nie była ruda. Uśmiechnąłem się pod nosem z własnego żartu.
Dziewczyny rozsiadły się jakby to była ich codzienna miejscówka. Wpatrywałem się w bulgoczącą wodę w szyjce od sziszy z powodu ciągłego ciągnięcia dymu, kiedy jedna z dziewczyn dotknęła mojej dłoni, którą akurat trzymałem rurkę spojrzałem na jej twarz. Probowała być seksowna... No okay była. Ale i tak miałem zdezorientowaną minę.
- Teraz moja kolej. - powiedziała z pewnością siebie zaciągając każde słowo. Wypuściłem dym prosto w jej twarz i podałem rurkę. Oparłem głowę o ścianę przyglądając się jej każdemu ruchowi. Brunetka miała na sobie miniówkę, i bluzkę podkreślającą płaski brzuch i duże cycki. Chyba zauważyła, że się jej przyglądam, odwróciła się w moją stronę i zbliżyła usta do moich. W głowie już mi szumiało, nie miałem problemu ze zbliżaniem się do dziewczyn. Nasze wargi złączyły się, a brunetka wpuściła dym prosto w moje usta. Nie powiem... to było podniecające. Zauważyła, że spodobało mi się, bo na mojej twarzy od razu zaistniał łobuzerski uśmiech. Odsunęła się jakby nic i wstała ukazując długie nogi na obcasach. Czy to zioło jest takie mocne czy ona od początku była taka zajebista?
- Gdzie idziecie? - zapytał Pit bełkotliwym głosem, który odkąd tu jestem nie odezwał się ani słowem. Jemu to chyba wystarczy tego dobrego.
- Dzisiaj jest mega impreza w Proxie. Nie mieliście planu tam się pojawić ? - prychnęła jedna blondynka.
- Nie, ale teraz już mamy. - zatarł ręce najmłodszy wstając z materaca.
- ciebie to chyba tam nie wpuszczą. Oparłem łokcie o kolana i spojrzałem do góry na niego z lekką pogardą.
- Nie wyglądam na piętnaście lat.
- Ale tyle masz.
- Dobra odpuść mu. Sam wiesz, że mają wyjebane na to kto wchodzi i wychodzi. - ratował go Jay.
To prawda. W Proxie zawsze mieli wyjebane, nie ma się czym chwalić ale kluby Crimsonów miały po prostu gdzieś czy ktoś był pełnoletni czy nie. Wstałem i sięgnąłem po swoją skórzaną kurtkę. Pół godziny później byliśmy już pod klubem. Dużo osób wchodziło do środka, jeszcze więcej było przed wejściem i paliło papierosy. Typowy klub. Jakiś gość siedział przed wejściem z wielkim napisem OCHRONA z przodu i z tyłu bluzy. Blondynka, która powiedziała nam o dzisiejszej imprezie podeszła do niego i zajęła go swoją osobą abyśmy po omacku i za darmo mogli wejść do środka. Otworzyliśmy drzwi i uderzyła mnie ogromna duszność.

 Otworzyliśmy drzwi i uderzyła mnie ogromna duszność

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dym co chwila był puszczany z sufitu. Było pełno ludzi, a DJ puszczał zajebista muzykę w moich klimatach. Łaski stały na balkonach i tańczyły w błyszczącej bieliźnie, a goście skakali bez koszulek obok nich.
Dziewczyna, której imienia nie znałem ale już jarała mnie w stodole- pociągnęła mnie rękę w stronę parkietu. Seksownymi ruchami ocierała się o mnie, podgrzewając mnie coraz bardziej. Pociągnąłby ją za włosy po czym wpiła mi się w usta.

Nocne wojnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz