25 - trudne tematy

198 13 38
                                    

Uwaga! Po przeczytaniu tego rozdziału nie odpowiadam za depresję, stany lękowe itp.
Zapraszam do czytania :)
____________________________

Ciało Regulusa opadło bezwładnie pod wpływem zaklęcia jego matki.

Z początku chłopak starał się stłumić ból i pokazać siłę jednak to bardziej zmotywowało kobietę to większenia bólu. Czarnowłosy poddał się a jego kolana ugięły się pod nim. Każdy oddech sprawiał mu ból, czuł krew w ustach, nie widział nic oprócz ciemnych ścian pokoju

- jesteś rozczarowaniem - powtarzała kontynuując zadawanie bólu - jesteś zerem - powtarzała

Nie krzyczał, nie prosił. Przyjmował cierpienie na które według jego własnej matki zasługiwał. Czuł jakby był jedną wielką raną do której ktoś przykłada ogień.

Nagle zaprzestała swoich poczynań. Regulus leżał na podłodze a oczy miał przymknięte z wycieczenia. Przeklinał siebie w myślach że kiedykolwiek sądził że od tego ucieknie. Głupi wmawiał sobie że jest już wszystko dobrze, ma chłopaka i wspierającego brata. Jednak zapomniał o tej gorszej stronie jego życia

- wstań nieudaczniku - warknęła swoim surowym tonem głosu

Czarnowłosy powoli podniósł się i z trudem utrzymał pion. W międzyczasie zjawił się ojciec ze swoim wiecznym wkurwieniem na twarzy. Zeskanował go gardząco

-chyba zrozumiałeś już swoje błędy, prawda synu ? - jego głos wyrażał wyższość i wściekłość

Podniósł głowę by spojrzeć mu w oczy. Jego twarz nie wyrażała żadnej emocji, w końcu odpowiedział mu na pytanie

- tak, ojcze - rzucił swoim formalnym tonem, bez cienia wahania. Patrzył na niego wzrokiem jakby go miał za chwilę zamordować. Bo tego właśnie pragnął Regulus.

- masz 10 minut żeby doprowadzić się do porządku - warknął i wyszedł wraz z kobietą

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



- masz 10 minut żeby doprowadzić się do porządku - warknął i wyszedł wraz z kobietą

Regulus odetchnął. Syknął z bólu gdyż każdy najmniejszy ruch sprawiał mu dodatkowy ból. Jakoś udał mu się dojść do pokoju a tam udał się do łazienki. Powoli ściągał z siebie ubrania które miejscami były przesiąknięte od krwi. Wypluł do umywalki krew z ust, która pomieszała się z tą która ciekła mu z nosa. Jego mięśnie odmawiały posłuszeństwa jednak zmusił się.

Usiadł w pustej wannie i zaczął powoli przemywać rany. Pojedyncze jęki, spowodowane pieczeniem skóry, uchodziły mu z ust.

- kurwa - westchnął przeciągle gdy woda zetknęła się z głębszymi ranami

Jednak musiał zacisnąć zęby i pospieszyć się gdyż pewnie minęła już połowa jego czasu. Wolał nie narażać się i nie spóźniać. Szybko założył świerze ciuchy

Należysz do mnie || JegulusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz