27 - wakacje

321 18 53
                                    

Impreza trwała w najlepsze. Było grubo po północy. Jedni byli już tak pijani że ledwo stali na nogach, a inni mieli kontrolę nad tym ile piją.

Evan wypił tylko jedno piwo, gdyż poprzedniego dnia przesadził z ilością alkoholu i nie czuł się na siłach pić więcej. Szczerze powiedziawszy czuł obrzydzenie gdy tylko trunki były przy nim a zapach drażnił go. Nie mógł zapomnieć o tym że pod wpływem alkoholu prawie zdradził swojego chłopaka którego kocha, w dodatku byli pokłóceni, co tylko przelało czarę goryczy

Głośna muzyka huczała już od kilku godzin. Większość uczniów tańczyła a tylko niewielka ilość siedziała na kanapach. Dla niektórych było to ostatnie chwile w szkole gdyż byli w ostatniej klasie.

Lestrange wpadł na genialny pomysł żeby ukoronować Regulusa na króla quiddicha. Skończyło się tak że chłopak pomylił zaklęcia żeby transmutować jakąś książkę w koronę, w dodatku potknął się o własne nogi a zaklęcie trafiło w jakiegoś puchona zmieniając go w...kozę.

Wszyscy wybuchnęli niepohamowanym śmiechem. Po chwili Lupin - najbardziej trzeźwy z towarzystwa, odczarował go. Wszyscy uznali szatyna za bohatera tej imprezy i znów powrócili do balowania.

W międzyczasie Remus szukał wzrokiem swojego chłopaka który dosłownie przed chwilą stał obok niego. Później okazało się że starszy Black postanowił sobie zrobić spacer po korytarzach Hogwartu, przez co McGonagall złapała go i wlepiła mu szlaban na nowy rok szkolny. Za pomocą peleryny którą wziął Remus, obydwoje wrócili do wieży Gryffindoru

Za to Regulus - nieukoronowany król quiddicha, świetnie się bawił z Jamesem. Trochę pomieszał alkohol przez co nie kontrolował tego co robi ani mówi.
Pociągnął swojego chłopaka gdzieś w kąt ogromnego pokoju. Złączył ich usta w chaotycznym pocałunku. Błądził dłońmi po ciele drugiego, jakby chciał pokazać że do pragnie tu i teraz. Nie myślał tylko działał instynktownie

- cholera...Reggie... - sapnął starszy - przystopuj trochę..

- choćmy do mnieee - mruknął prosto przy jego uchu, wywołując u niego fale dreszczy

Nie zdążył odpowiedzieć tylko został poprowadzony prosto do dormitorium chłopaka. Na miejscu zamknął drzwi i spojrzał tym wzrokiem na Jamesa. Pełnym ekstazy, pożądania

- idziesz spać - zarządził gryfon skrzyżowując ręce na piersi

- tylko z tobą, kochaniee - odgryzł się i posłał mu swój urokliwy uśmieszek

- czy ty mnie chcesz poderwać? - zapytał kąśliwie - bo jak tak, to ci się udaje

Regulus oparł się o ścianę plecami, po czym pociągnął starszego za krawat i znów złączył ich usta w namiętnym pocałunku. Alkohol buzował w jego żyłach, pchając go do coraz śmielszych czynów. Jednak James złapał go za nadgarstki i przycisnął je do ścianę tuż nad głową czarnowłosego.

- idziesz się położyć - zarządził gryfon i wziął go na ręce w stylu panny młodej

Regulus nie protestował tylko pozwolił się położyć do łóżka. Ale przecież nie będzie sam leżeć więc podstępem pociągnął chłopaka który nie spodziewając się takiego nagłego ruchu, opadł na łóżko tuż obok zadowolonego Regulusa

Zaśmiał się krótko i uchylił ramię by młodszy się przytulił. Szybko skorzystał z jego propozycji i przywarł do jego boku, czując przyjemne ciepło emitujące od ciała.

Należysz do mnie || JegulusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz