*James Potter*
Siedziałem na śniadaniu, Łapa z Remusem rozmawiali i śmiali się. Ja popijałem sok z dyni, wpatrując się w stół Ślizgonów.
A konkretniej na Regulusa. Jego roztrzepane czarne, trochę przydługie włosy opadały mu na policzki, jego biała koszula była niedopięta na dwa górne guziki, a zielony krawat był przerzucony niedbale przez szyję. Rozmawiał z Rosierem przez co musiał odchylić głowę w bok
Jego zarysowana żuchwa, podkreślała urodę młodszego Blacka. Lekko rozchylone usta, idealny nos....
Po prostu ideał - pomyślałem
- Rogacz ...- krzyknął mi Remus prosto do ucha na co wzdrygnąłem się -... odpłynąłeś. Kogo tam obczajasz ? Lily siedzi tam
Wskazał na palcem na Evans która gadała z Mary na końcu naszego stołu. Lunatyk jak i reszta zaśmiali się. Dalej drwili ze mnie , gdy dwa lata temu bezskutecznie próbowałem się z nią umówić. Chwała Merlinowi że w porę się opamiętałem że wcale Lily mnie nie kręci. 2 miesiące próbowałem do niej zagadać. Później pogadaliśmy i wyjaśniliśmy sobie wszystko. Do dziś się kumplujemy
- ha, ha, ha ale jesteście zabawni. Nie posikajcie się - prychnąłem i przewróciłem oczami
- ojej jestem biedy James Potter i niestety pół Hogwartu się we mnie podkochuje tylko nie moja Lily - przedrzeźniał mnie Łapa na co zdzieliłem go po głowie
- kurwa zamknij się debilu - uciszyłem go w porę- byłem wtedy nawalony w trzy dupy. I to przez ciebie. Nie wspomnę już ,co ty odpierdalałeś !
- no Łapo, nie chwaliłeś się - zaczął zainteresowany Peter. Ani on ani Lunio tam nie przyszli bo to była impreza u Ravenclaw'u przed świętami w tamtym roku i nie chcieli iść.
- wlazł na stół bo ktoś rzucił mu wyzwanie że nie zrobi salta. Ostatecznie zahaczył nogą o stół i wpadł pomiędzy kanapę a fotel - rzuciłem podśmiechując się pod nosem - i kto go musiał wyciągać ? Ja!
- dobra koniec tych wspomnień - rzucił niedbale Łapa - Lunio nam chciał coś powiedzieć
- właściwie to tak - zaczął niepewnie - dziś chce spędzić sam Lunatykowanie
Zmarszczyłem brwi i spojrzeliśmy po sobie. Zwykle idziemy tam wszyscy razem pod postacią animagów. Nie ukrywałem zdziwienia
- ale jak to ? Czemu Remi? - dopytałem po chwili
- po prostu. Ostatnie pełnie nie były aż tak tragiczne. Myślę że już je na tyle opanowałem że nie muszę was męczyć - westchnął - po prostu spróbuję a najwyżej wrócimy do poprzedniej wersji
- wszystko okej ale nie męczysz nas. Nie waż się tak myśleć - odezwał się Syriusz i pocałował go w policzek
- Łapa ma rację - dodałem - jesteśmy przyjaciółmi
Lunio sie tylko uśmiechnął i później gadaliśmy o lekcjach. Ja z Syriuszem tworzyliśmy pomysł na kolejny żart na Smarku. Nagle ktoś usiadł koło mnie.
*Regulus Black*
Byłem zdziwiony gdy na śniadaniu, znowu koło mojego talerzu, opadł list. Był trochę większy od poprzedniego i wypukły
Przewróciłem oczy, domyślając się od kogo. Odpakowałem go ostrożnie. Znajdowała się w nim zwinięta kartka i... fiolka ?
CZYTASZ
Należysz do mnie || Jegulus
Hayran KurguRegulus, po ucieczce Syriusza, nie ma łatwo w domu. Ciągle tortury ze strony matki i zero wsparcia ze strony ojca. Nienawidzi swojego życia. Fakt że pieprzony James Potter ukradł mu brata, jeszcze bardziej dobija 15-latka. Reg rozpoczyna 5 rok w Ho...