Z początku wszystko się wydawało w porządku. Wilkołak stał na czterech łapach, głośno dysząc. Podniósł pysk i swoimi przerażającymi ślepiali spojrzał na pozostałe zwierzęta. Ruszył się w ich kierunku a pies od razu pokazał uległość, cofając się i pochylając głowę by nie prowokować go wzrokiemObwąchał każde, chcąc wyczuć intruza. Spojrzał w księżyc i zawył podnosząc się na dwie łapy.
Znów przeniósł się na cztery łapy i pokazał zęby warcząc ostrzegawczo. Jego wzrok powędrował w kierunku drzwi. Rzucił się na nie jednak na jego drodze pojawił się czary pies który zawarczał
Podniósł pazury jednak w jego obronie rzucił się kot który oberwał szponami po sierści. Siła z jaką dostał odrzuciła go na ścianę, od której się odbił i bezwładne zwierzę nieprzytomnie na zimną podłogę. Pies spojrzał w kierunku zwierzęcia które na pierwszy rzut oka wydawało się być martwe
Wilkołak uciekł a za nim pobiegł jeleń wprost do Zakazanego Lasu.
***
Ranek dla każdego z nich był bardzo ciężki. Już o 4 rano Regulus otwarł oczy i pierwsze co zobaczył to swojego brata który opatruje mu brzuch. Czuł ból w każdej partii ciała
- chyba mi się nigdy nie znudzi opatrywanie ci ran - zaśmiał się pod nosem starszy Black przypominając sobie różne sytuacje z dzieciństwa
Regulus nie skomentował tylko z sykiem bólu na ustach, podniósł się na łokciach by ujrzeć Remusa siedzącego przy ścianie. Był we krwi a szczególnie na twarzy
- Remus wiem że się obwiniasz ale to nie twoja wina - odrzekł łagodnym tonem na co szatyn pokręcił głową - a gdzie jest James ?
- ogólnie to on i Remi zrobili sobie spacerek po Zakazanym Lesie - rzucił sarkastycznym tonem po czym dodał już poważnie- trochę...powalczyli, pobiegali...
- gdzie on jest? - dopytał zirytowany Reg
- w dormitorium, ma drobne rany, nic mu nie będzie - Syriusz skrzyżował ręce - martwię się tobą. Napewno masz złamaną nogę a czy coś więcej, tego nie wiem
- daj mi moją różdżkę - westchnął młodszy Black, czując drętwiejącą nogę która bolała go niemiłosiernie
Gdy otrzymał przedmiot, zaczął leczyć się. Zaczynając od nogi, a kończąc na brzuchu. Nie powstrzymywał się od dźwięków bólu które same cisnęły mu się na usta. Najgorzej znosił nastawienie sobie samemu nogi. Przeokropny ból. Uleczył się powierzchownie na tyle by móc stanąć na nogi
Czuł pulsujący ból głowy. Nie wiedział czy to od jakiegoś urazu, czy od wrażeń? Próbował wstać jednak to mi się nie udało. Czuł ból w każdej kończynie, w każdym mięśniu, w każdej kości.
- Syriusz idź do niego - kiwnął głową w kierunku Lupina - on cię teraz bardziej potrzebuje
Jego brat jedynie przytaknął i szybko znalazł się koło swojego chłopaka. Zaczął zmywać krew z jego twarzy w międzyczasie próbując go czymś zagadać.
Młodszy Black natomiast zarzucił na siebie materiał szaty i wstał powoli. Skierował się do Zamku a gdy był już na korytarzu, ostrożnie szedł próbując się nie natchnąć na woźnego lub nauczyciela. Choć o takiej porze korytarze były całkowicie puste.
CZYTASZ
Należysz do mnie || Jegulus
FanficRegulus, po ucieczce Syriusza, nie ma łatwo w domu. Ciągle tortury ze strony matki i zero wsparcia ze strony ojca. Nienawidzi swojego życia. Fakt że pieprzony James Potter ukradł mu brata, jeszcze bardziej dobija 15-latka. Reg rozpoczyna 5 rok w Ho...