16. Ogólnie jestem miła, ale tobie z chęcią wydrapałabym oczy.

49.1K 3.5K 1.1K
                                    

Obudziłam się wcześnie. Poczułam dłoń na swojej talii i przejechałam dłonią po jego ręce, aby upewnić się czy nie jest to jakiś piękny sen. Ale to nie był sen. I byłam z tego powodu bardzo szczęśliwa. Obróciłam się twarzą do Luke'a i uśmiechnęłam się widząc uroczy widok śpiącego blondyna. 

Jego grzywka już nie stała do góry tylko teraz bezradnie opadła mu na czoło. Zaróżowione usta miał lekko otwarte. 

Luke przez sen zmarszczył czoło i zaczął szukać czegoś swoją ręką, którą miał na mojej talii. Złapał mnie lepiej i przyciągnął bliżej do siebie. 

Moje dłonie spoczywały teraz na jego klatce piersiowej.  Cicho pisnęłam. Zarumieniłam się i zestresowałam. Mój oddech przyśpieszył przez dzielącą nas tak małą odległość. Jeśli bym się centymetr przesunęła, musnęłabym wargą jego usta. 

Nie chciałam jednak nic takiego zrobić, bo nie chciałam wykorzystywać tego, że śpi i robi to przez sen. 

- Luke, obudź się. - szepnęłam cicho, a on uśmiechnął się przez sen z nie wiadomo jakich powodów. Przegryzł wargę, przez co wydał mi się jeszcze bardziej atrakcyjniejszy. To niezwykłe, że on wygląda tak pięknie nawet rano. Mój brat najczęściej ma wielką szopę na głowie, a jego loki sterczą we wszystkie możliwe strony. Zachichotałam przypominając sobie widok mojego brata w takim stanie, a Luke zmarszczył nos.

Jego grzywka opadła mu niżej przez co przesłoniła jego oczy i nos. Jęknęłam z tego powodu, ponieważ chce patrzeć na jego twarz w pełnej okazałości. Powoli uniosłam rękę i odgarnęłam ją subtelnie włosy z jego, a kiedy odkryłam ją z jego czoła pisnęłam dostrzegając jego otwarte oczy. 

Zarumieniłam się, a on się cicho zaśmiał.

- Dzień dobry, Słoneczko. - uśmiechnął się promiennie, a ja wsłuchałam się w jego poranną chrypkę. 

- Cześć. - szepnęłam i delikatnie uniosłam lewy kącik ust. 

Nieśmiało odgarnęłam jego grzywkę, a on na ten widok uśmiechnął się. Przegryzłam wargę speszona. Już miałam cofać rękę, ale on ją złapał i pozostawił w swoich włosach.

- Uwielbiam takie pieszczoty. - powiedział błagalnie, a ja zachichotałam i zaczęłam bawić się jego włosami pociągając za ich końcówki. Przejechałam dłonią po jego włosach, aż do karku, a ona zamruczał. Luke zamruczał! 

Wiedziałam, że moje policzki są wręcz szkarłatne. Wyraźnie to czułam. Zacisnęłam mocno oczy i je delikatnie otworzyłam i zobaczyłam jak twarz Luke'a nabiera łobuzerskiego wyrazu. 

Zaśmiał się sam do siebie i nagle przerzucił swoją nogę przez moje ciało, po czym się wzniósł. 

Pisnęłam kiedy zobaczyłam, że Lucas siedzi na mnie okrakiem. Zaczął mnie gilgotać, a ja śmiałam się wniebogłosy. Szarpałam się z nim domagając się, żeby przestał, ale on tylko śmiał się i szeroko uśmiechał. Tak samo jak ja. 

Przestał mnie gilgotać i przybliżył się do mojej twarzy. Nachylił się, uśmiechnął delikatnie i wyszeptał:

- Pamiętaj, że zawsze będziesz miała mnie. Nie ważne co by się stało. Nie ważne jak bardzo bym cię unikał. Nie ważne co powiem. Zawsze będę. O każdej porze. W każdym momencie. Nawet jeśli nie będziesz tego przeczuwać to będę. - zamurowało mnie. 

- Luke, ale ty wcale nie musisz mnie unikać ani się ode mnie odgradzać. - powiedziałam cicho. 

Zszedł ze mnie i usiadł na brzegu łóżka. Pokręcił smutno głową. Spojrzał na mnie z bólem widocznym w oczach.

A friend of my brother || l.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz